Ja dostałam opryszczkę po dość silnym przeziębieniu, żadne naturalne metody mi nie pomagały i musiałam brać duomox, po nim było lepiej, ale osłabiony organizm nie zareagował dobrze i szybko dostałam zakażenia grzybiczego pochwy i opryszczkę wargową właśnie - o tyle niebezpieczną, że nigdy w życiu nie miałam opryszczki, a to był koniec pierwszego trymestru - a ja już po duomoxie, medicorze i na tą opryszczkę musiałam brać heviran dość dużą dawkę. Bardzo się bałam i przepłakałam parę ładnych chwil ze strachem idąc na badania prenatalne, które wtedy nie wyszły od razu dobrze. Na szczęście kolejne wizyty i badania połówkowe, które już miałam potwierdziły, że nasz synek jest zdrowy. Jakiś jednak niepokój we mnie wciąż tkwi. Uspokoję się jednak zupełnie jak już będę go miała w ramionach i wiedziała, że wszystko jest jak być powinno