reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

Dziewczyny, mam sprawę. 25.01 mam planowana wizytę u swojego gin, a 26.01 badania połówkowe. Zastanawiam sie nad przełożeniem wizyty z 25.01 na tydzień pózniej aby juz pójść z wynikami z połówkowego. Jedyny problem jest taki ze 25 kończy mi sie zwolnienie. Czy jest szansa zeby lekarz rodzinny wypisał mi zwolnienie? Czy lepiej nie cudowac i iść tak jak wszystko ustalone?


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
reklama
Dziewczyny, mam sprawę. 25.01 mam planowana wizytę u swojego gin, a 26.01 badania połówkowe. Zastanawiam sie nad przełożeniem wizyty z 25.01 na tydzień pózniej aby juz pójść z wynikami z połówkowego. Jedyny problem jest taki ze 25 kończy mi sie zwolnienie. Czy jest szansa zeby lekarz rodzinny wypisał mi zwolnienie? Czy lepiej nie cudowac i iść tak jak wszystko ustalone?


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
Moim zdaniem idź tak jak jest zaplanowane, po co komplikować?
 
Ja popijam czasem kawe, ale z mlekiem, innej nie wypije. Dobrze u mnie dziala na bole glowy, ktore mi ostatnio doskwieraja. Lekarka mi powiedziala, ze 1 mala kawa dziennie jest dopuszczalna i ze jak mam ochote/ potrzebe to żebym sobie nie odmawiala. Jutro imam wizyte to zapytam ją o te bóle głowy, bo we wcześniejszych ciążach nie mialam z tym problemów...

Dlatego kawę wypiłam. Obudził mnie taki ból głowy, jak po dobrej imprezie..Nie mogłam podnieść się tak mnie ćmiło. Wczoraj już mialam wypić kawę, pół dnia o niej myślałam i zapomniałam.
Ja wcześniej nie piłam od kiedy wzięły mnie mdłości i wymioty, ponieważ i tak nie byłam w stanie wypić kawy, więc po co robić ?:)
 
@arica z tego co kojarzę, to mieszkasz w Krakowie? nie wydaje Ci się, że te bóle głowy to mogą być od smogu? ja w ostatni wtorek byłam w pracy i jak wróciłam do domu (mieszkam pod Krakowem) to myślałam, że głowa mi pęknie :( mówiłam o tym lekarzowi na wizycie w czwartek i powiedział mi, że przy takim powietrzu to mało kto się dobrze czuje, a już w ciąży gdzie organizm pracuje dla dwóch to w ogóle...

Tak, mieszkam w Krakowie :) Wiesz, mnie głowa boli mniej wiecej od świąt, codziennie :( nie jakoś bardzo i na szczęście nie przez cały dzień, ale są momenty kiedy jest to uciażliwe. Między świętami, a Sylwestrem miałam taki ból, że przy każdym ruchu ciałem miałam wrażenie jakby mi ktoś głowę włożył w imadło i ściskał.. Bez paracetamolu się wtedy nie obeszło.. Co do smogu, to staram się nie chodzić za dużo na "świeżym powietrzu", z domu do auta, z auta do pracy i tyle, ale faktem jest, że smogu się w zimie nie da uniknąć :/
 
Cześć
Prośba o poradę jestem po badaniu moczu a tu
ph 8 i liczne bakterie i fosforany.
Czy ktoraś z Was doświadczyła tego i wie o co chodzi?
Juz ogarnia mnie stres a nic mnie nie boli itp. :-( :(
 
Tak sobie leżę z kalendarzem i doszłam do tego, że w lutym, wszystkie z nas dotrą juz do tego "bezpieczniejszego" okresu ciąży - czyli 23-24 tygodnia, kiedy nasze maluchy będą już w stanie przeżyć poza naszymi brzuchami! :) Bardzo nie mogę doczekać się tego magicznego dnia :D

Jak tak piszecie o lodach to ślina mi dosłownie na klawiaturę kapie :D Miałabym tak ogromną ochotę, że aż brak słów, a tu nie mogę :( Nadal mam ciągłą ochotę na każdy możliwy rodzaj jedzenia (sło-dy-cze i inne niezdrowe najbardziej :D), ale w związku z tymi spadkami cukru mam przykazane określone typy jedzenia i jedzenie bardzo często mniejszych porcji :( Optymalne są takie posiłki złożone z białka-tłuszczu i cukrów złożonych [dziś z "dobrych" posiłków to np. gulasz z kaszą i surówką, grahamka z masłem i do tego twarożek ze szczypiorkiem, chleb z pasztetem i ogórkiem] - co nadal mnie nie powstrzymuje przed jedzeniem tych rzeczy których nie powinnam ;)
 
Tak sobie leżę z kalendarzem i doszłam do tego, że w lutym, wszystkie z nas dotrą juz do tego "bezpieczniejszego" okresu ciąży - czyli 23-24 tygodnia, kiedy nasze maluchy będą już w stanie przeżyć poza naszymi brzuchami! :) Bardzo nie mogę doczekać się tego magicznego dnia :D

Jak tak piszecie o lodach to ślina mi dosłownie na klawiaturę kapie :D Miałabym tak ogromną ochotę, że aż brak słów, a tu nie mogę :( Nadal mam ciągłą ochotę na każdy możliwy rodzaj jedzenia (sło-dy-cze i inne niezdrowe najbardziej :D), ale w związku z tymi spadkami cukru mam przykazane określone typy jedzenia i jedzenie bardzo często mniejszych porcji :( Optymalne są takie posiłki złożone z białka-tłuszczu i cukrów złożonych [dziś z "dobrych" posiłków to np. gulasz z kaszą i surówką, grahamka z masłem i do tego twarożek ze szczypiorkiem, chleb z pasztetem i ogórkiem] - co nadal mnie nie powstrzymuje przed jedzeniem tych rzeczy których nie powinnam ;)

Dla mnie to wcale nie jest bezpieczny okres. Fakt, że od tego okresu to już ratują dziecko ale dla mnie magicznym terminem będzie 35 tydzień. Dziecko w 25 tygodniu niestety mało które przeżywa. A nawet jeśli przeżyje to...
Eh jest to ciężki temat.
 
reklama
Cześć
Prośba o poradę jestem po badaniu moczu a tu
ph 8 i liczne bakterie i fosforany.
Czy ktoraś z Was doświadczyła tego i wie o co chodzi?
Juz ogarnia mnie stres a nic mnie nie boli itp. :-( :(
No wygląda pewnie na jakąś infekcję, więc warto jeszcze posiew moczu zrobić - ale przede wszystkim do lekarza ;)
Dla mnie to wcale nie jest bezpieczny okres. Fakt, że od tego okresu to już ratują dziecko ale dla mnie magicznym terminem będzie 35 tydzień. Dziecko w 25 tygodniu niestety mało które przeżywa. A nawet jeśli przeżyje to...
Eh jest to ciężki temat.
To ja mam do tego inne podejście - sam fakt że jest szansa już mnie uspokaja :) Jak najbardziej wiem (niestety widzę to na codzień), że de facto żadna pora w ciąży nie jest dobra do odetchnięcia że wszystko jest ok, bo różnie to bywa na każdym etapie, ale już świadomość istnienia szansy, że dziecko poza brzuchem przeżyje lekko mnie uspokaja :D
 
Do góry