reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

Rodzice aniołków/niepłodni/starający się od jakiegoś czasu różnie reaguja na ciaze bezproblemowe znajomych i należy to uszanować, bo jeśli to ma im pomóc chociaż troszkę to czemu nie. Pary którym sie udało mają tendencje do pobłażania sytuacji bo poprostu jej nie rozumieją. Nie mówię, że wszyscy. Jednak doświadczyłam sytuacji w której przyjaciółka po stracie dziecka w 20 tc poleciła mi oddanie mleka do banku (bylam na silnych lekach które miały zatrzymac laktacje), oraz jej rozmowy skupiały się w większym stopniu na jej stanie błogoslawionym. Kobieta po nie miłych doświadczeniach czuje się i tak już w wystarczającym stopniu naznaczona. I jeśli nie ma ochoty przebywać i słuchać o ciąży to jej indywidualna sprawa.

Ale takie kwestie zostawmy nie mają sensu, bo to co ktoś czuje jest intymne i zarezerwowane dla osoby doświadczonej przez los.
Jestem kobietą po stracie i lepiej tego nie można ująć. Tyle wiemy o sobie na ile nas sprawdzono. Szymborska miała racje
 
reklama
Hej Dziewczyny :)
Ja wczoraj byłam na USG i z dzieckiem wszystko dobrze, rozwija się prawidłowo. Niestety trafiliśmy na niezbyt przyjemną lekarkę i okazało się, że mam nisko ułożone łożysko.. niestety Pani nie chciała mi za bardzo wytłumaczyć co to dokładnie jest/ czym to grozi.. powiedziała tylko, że mogę mieć łożysko przodujące - jak zapytałam co to.. to odpowiedziała, że "to łożysko obniżone".. Dlatego pozostaje mi teraz czekać na poniedziałkową wizytę u mojej ginekolog - wtedy na pewno wtedy dowiem się więcej.. w internecie z mężem też rzuciliśmy tylko na to okiem, ponieważ nie chcę czytać i zamartwiać się na zapas :)
Miłego dnia!
Kochana ja mam nisko położone, a nawet zakrywa mi ujście szyjki w całości. W naszych terminach czyli przynajmniej do 20TC nie ocenia się położenia łozyska. Jak jest nisko położone to tylko taka informacja żeby się oszczędzac, nie dźwigać i w moim przypadku nie uprawiać sexu. Na połówkowych powiedzą Ci więcej. W większości łożysko się podnosi. Jak się nie podniesie to będiemy się martwić tym ale dopiero w trzecim trymestrze.
 
Pewnie każda z nas ma jakieś kryzysy. Ja mam etapami. Cieszę się, że jestem w ciąży, a z drugiej tysiąc myśli i lęków jak to będzie..Dobijają mnie moje mdlości, złe samopoczucie. Dzisiaj zrobiłam badania krwi, bo chyba pogłębiła mi się anemia, coraz gorzej się czuje. Całą noc budził mnie tępy ból głowy, od rana leci mi krew z nosa, dziąseł- masakra..
I ja muszę się wyżalić. Wszyscy naokoło mnie denerwują. Przestałam odbierać telefony od babć i mamy, bo każdej coś się śniło złego i ciągle słucham przez telefon "martwię się", "żeby było wszystko dobrze", to się pytam a jak ma być? zasiewają we mnie niepokój niepotrzebnie jeszcze jutro przed wizytą. W maju zacznie się obstawianie kiedy urodzę i będę słuchać "aby urodziło się zdrowe...."
Przy synku wygoniłam wszystkich ze szpitala, zabroniłam przychodzić, bo doprowadzili mnie do nerwów za te teksty...Bo dla mojej babci w dzisiejszych czasach, zdrowe dziecko to cud chyba...
Każdy mnie straszy, że mój starszy syn będzie zazdrosny, że pójdzie w odstawkę, że będzie niegrzeczny, już mi się nie chce tłumaczyć, że to zależy od rodziców jak będą traktować dziecko. Bo trzeba przygotować starszaka na nowego członka. Mój synek póki co się cieszy, a każdy powtarza - bo nie wie co go czeka. Nagadali mu, że będę kazała mu pieluchy zmieniać i mój syn wczoraj się na mnie obraził i powiedział, że nie chce..Chyba do porodu wyjadę na jakies wyspy z dala od wszystkich :)
 
Pewnie każda z nas ma jakieś kryzysy. Ja mam etapami. Cieszę się, że jestem w ciąży, a z drugiej tysiąc myśli i lęków jak to będzie..Dobijają mnie moje mdlości, złe samopoczucie. Dzisiaj zrobiłam badania krwi, bo chyba pogłębiła mi się anemia, coraz gorzej się czuje. Całą noc budził mnie tępy ból głowy, od rana leci mi krew z nosa, dziąseł- masakra..
I ja muszę się wyżalić. Wszyscy naokoło mnie denerwują. Przestałam odbierać telefony od babć i mamy, bo każdej coś się śniło złego i ciągle słucham przez telefon "martwię się", "żeby było wszystko dobrze", to się pytam a jak ma być? zasiewają we mnie niepokój niepotrzebnie jeszcze jutro przed wizytą. W maju zacznie się obstawianie kiedy urodzę i będę słuchać "aby urodziło się zdrowe...."
Przy synku wygoniłam wszystkich ze szpitala, zabroniłam przychodzić, bo doprowadzili mnie do nerwów za te teksty...Bo dla mojej babci w dzisiejszych czasach, zdrowe dziecko to cud chyba...
Każdy mnie straszy, że mój starszy syn będzie zazdrosny, że pójdzie w odstawkę, że będzie niegrzeczny, już mi się nie chce tłumaczyć, że to zależy od rodziców jak będą traktować dziecko. Bo trzeba przygotować starszaka na nowego członka. Mój synek póki co się cieszy, a każdy powtarza - bo nie wie co go czeka. Nagadali mu, że będę kazała mu pieluchy zmieniać i mój syn wczoraj się na mnie obraził i powiedział, że nie chce..Chyba do porodu wyjadę na jakies wyspy z dala od wszystkich :)
Oj to rzeczywiście kiepsko masz. Ja na Twoim miejscu też bym tak zrobiła....wszyscy pozytywnie zakręceni zapraszam...reszta won!
 
Pewnie każda z nas ma jakieś kryzysy. Ja mam etapami. Cieszę się, że jestem w ciąży, a z drugiej tysiąc myśli i lęków jak to będzie..Dobijają mnie moje mdlości, złe samopoczucie. Dzisiaj zrobiłam badania krwi, bo chyba pogłębiła mi się anemia, coraz gorzej się czuje. Całą noc budził mnie tępy ból głowy, od rana leci mi krew z nosa, dziąseł- masakra..
I ja muszę się wyżalić. Wszyscy naokoło mnie denerwują. Przestałam odbierać telefony od babć i mamy, bo każdej coś się śniło złego i ciągle słucham przez telefon "martwię się", "żeby było wszystko dobrze", to się pytam a jak ma być? zasiewają we mnie niepokój niepotrzebnie jeszcze jutro przed wizytą. W maju zacznie się obstawianie kiedy urodzę i będę słuchać "aby urodziło się zdrowe...."
Przy synku wygoniłam wszystkich ze szpitala, zabroniłam przychodzić, bo doprowadzili mnie do nerwów za te teksty...Bo dla mojej babci w dzisiejszych czasach, zdrowe dziecko to cud chyba...
Każdy mnie straszy, że mój starszy syn będzie zazdrosny, że pójdzie w odstawkę, że będzie niegrzeczny, już mi się nie chce tłumaczyć, że to zależy od rodziców jak będą traktować dziecko. Bo trzeba przygotować starszaka na nowego członka. Mój synek póki co się cieszy, a każdy powtarza - bo nie wie co go czeka. Nagadali mu, że będę kazała mu pieluchy zmieniać i mój syn wczoraj się na mnie obraził i powiedział, że nie chce..Chyba do porodu wyjadę na jakies wyspy z dala od wszystkich :)
Współczuję, dobre nastawienie to podstawa. Też bym nie wytrzymała jakby mi ktoś tak powtarzał i straszył dziecko... A ile syn ma lat?
Masz rację że zazdrość starszego dziecka w dużej mierze zależy od rodziców, od tego jak będą to starsze dziecko traktować... Jak będą odsuwać od siebie to wiadomo że będzie zazdrosne..

Moja córka się cieszy, ale ma niespełna 3 lata wiec nie wiem chyba do końca co ją czeka ;)
Ale jak widzi w tv dziecko to pokazuje na brzuch i mowi i się cieszy.
Albo np wczoraj spacerujemy, spotkałam znajoma szła z córką starszą i dzieckiem w gondoli. Mówimy sobie część tak na szybko, idziemy dalej a młoda mama patrz dzidzi, mama tu dzidzi i na mój brzuch... Także enawrt na mieście sprzedaje moja ciążę. [emoji23]

Napisane na Moto G Play w aplikacji Forum BabyBoom
 
Moja mama już uważa co mówi do mnie bo ja to od razu jej mówię, że denerwować kobiet w ciąży też nie wolno a właśnie mnie denerwuje :)
Tlumaczę wszystkim takim, że ja jestem w ciąży i ma być to dla mnie wyjątkowy i spokojny czas dla dobra dziecka. Jak ktoś tego nie rozumie (jedna z koleżanek nie zrozumiała) to urywam kontakt bez względu na łączące relacje
 
Współczuję, dobre nastawienie to podstawa. Też bym nie wytrzymała jakby mi ktoś tak powtarzał i straszył dziecko... A ile syn ma lat?
Masz rację że zazdrość starszego dziecka w dużej mierze zależy od rodziców, od tego jak będą to starsze dziecko traktować... Jak będą odsuwać od siebie to wiadomo że będzie zazdrosne..

Moja córka się cieszy, ale ma niespełna 3 lata wiec nie wiem chyba do końca co ją czeka ;)
Ale jak widzi w tv dziecko to pokazuje na brzuch i mowi i się cieszy.
Albo np wczoraj spacerujemy, spotkałam znajoma szła z córką starszą i dzieckiem w gondoli. Mówimy sobie część tak na szybko, idziemy dalej a młoda mama patrz dzidzi, mama tu dzidzi i na mój brzuch... Także enawrt na mieście sprzedaje moja ciążę. [emoji23]

Napisane na Moto G Play w aplikacji Forum BabyBoom

Mój młody ma 5 lat,. jak maluch się urodzi będzie miał już 6.
On generalnie nigdy nie pałał radością do maluchów, mojej siostry 3 lata młodszego nie znosi...nie umieją się dogadać. Ostatnio powiedział, że on tylko lubi dzieci, które z nim zamieszkają :)
Generalnie zmieniamy jego nastawienie od początku. Opowiadam mu o tym, jak to moja siostra się urodziła i jak to super mieć brata lub siostrę.
Muszę jedno zmienić on się nastawil na brata i koniec. Bo on z dziewczynami bawić się nie będzie. Ale jak urodzi się siostra, to się zawiedzie, i tlumacze, że na razie to jest dzidziuś i nie wiemy kto mieszka w brzuszku :)
 
reklama
Mój młody ma 5 lat,. jak maluch się urodzi będzie miał już 6.
On generalnie nigdy nie pałał radością do maluchów, mojej siostry 3 lata młodszego nie znosi...nie umieją się dogadać. Ostatnio powiedział, że on tylko lubi dzieci, które z nim zamieszkają :)
Generalnie zmieniamy jego nastawienie od początku. Opowiadam mu o tym, jak to moja siostra się urodziła i jak to super mieć brata lub siostrę.
Muszę jedno zmienić on się nastawil na brata i koniec. Bo on z dziewczynami bawić się nie będzie. Ale jak urodzi się siostra, to się zawiedzie, i tlumacze, że na razie to jest dzidziuś i nie wiemy kto mieszka w brzuszku :)
Jest taki filik w sieci jak dzieci się dowiadują czy będzie brat czy siostra. Jedne się cieszą a drugie rozpacz :D śmieszny dla mnie ale rodzice mieli zagdakę niezłą :)
 
Do góry