Witam się wieczorkiem
w sobotę byliśmy na kręglach z rodziną i znajomymi, fajnie było gdzieś wyjść.
Porzucałam parę razy, ale potem czułam trochę brzuch i już odpuściłam..
Wstaliśmy dzis o 10.00, co się nie zdarza i mieliśmy pierwszą od pół roku leniwą niedzielę
Miałam obiad z 2 dni, więc była mieszanka, zrobiliśmy zakupy a teraz czekam aż chlebek wyrośnie i do piekarnika
mam dosyć pieczywa ze sklepów, następnego dnia jak guma...masakra, nie mamy tu żadnej piekarni takiej prawdziwej
jutro zajęty dzień, na 8.30 mam wizytę u mojego gina, musimy obgadać te hormony co dał endokrynolog, a na 18.40 mam genetyczne i pierwszy raz będzie ze mną mąż
w międzyczasie parę spraw w urzędach, obiad itd. u nas śniegu jeszcze nie ma, ale pięknie mrozi
jeśli chodzi o picie to wody piję litrami, ciągle mnie suszy, a po innych rzeczach (kawa, herbata,sok itd.) zaraz mam okropny posmak w ustach, masakra. Ale raz dziennie herbatka musi być plus 2-3 razy w tyg słaba kawka z ekspresu, ehhh kocham ten smak
ogólnie ten posmak jest strasznie męczący, jeśli miałabym pomarudzić na obajwy to wstawanie na sikanie w nocy, kichanie (potrafię 5-6 razy pod rzad, aż brzuch boli) i pod prysznicem mi ciągle słabo, raz aż zwymiotowałam! cała reszta bez zmian, jakbym w ciąży nie była