reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2018

A u mnie 10tydzień się wczoraj zaczął i dalej bez mdłości. Piersi cały czas takie same lekko nabrzmiale i wrażliwe na dotyk brodawki. Senność już jakby mniejsza tylko wzdęcia cały czas takie same. Gdyby nie brak okresu to bym nie wiedziała że jestem w ciąży. Głowa też mnie nie boli. Zachcianek czy humorkow też jako tako nie mam :-)

Napisane na HUAWEI ATH-UL01 w aplikacji Forum BabyBoom
Zazdroszcze :-)
 
reklama
Wczoraj wyslalam go no groby do swoich... Nie pojechalam kazalam mu przemyslec to jak sie zachowuje... Caly dzien W nocy wrucil.. Wszedl Z ciastem od matki... Wszyscy sie pytalio mnie ...ja juz lezalam zle sie czulam... Bez slowa polozyl sie przyssal do brzucha I Z twarza przy brzuchu powiedzial tylko -przepraszam... Poczym lezal kilkanascie minut...potem zaczol sie zachowywac tak jak kiedys... Nie ma wspominania o zabiegu... Rano mi powiedzial cos W stylu ze nastawil sie na jedno ze jest w szoku... Wziol wolne Z pracy bo pol nocy zle sie czulam... Nie wiem Co o tym wszystkim myslec... Musze poobserwowac ale mam teraz dystans...nie wiem Co bedzie ale jedno wiem... Blizniaki zostana Z mama a Tata?... Zobaczymy Co pokaze
 
Drogie przyszłe Mamy,
piszę w sprawie bardzo dla mnie ważnej, z miejsca, w którym obecnie jestem - czyli na początku depresji.
Jestem lekarzem weterynarii i pracoholikiem. Moje życie od studiów począwszy było w 100% oddane pracy. Pracowałam kilkanaście godzin na dobę, 7 dni w tygodniu. Uwielbiam moją pracę. Stanowiła dla mnie centrum życia.
Aż do momentu, kiedy szefowa dowiedziała się, że jestem w ciąży. Bojąc się, że coś się stanie i będzie czuła się winna - zmniejszyła mi etat do 1/2 bez zmiany w umowie i odsunęła od zabiegów chirurgicznych.
Jaka wspaniałomyślna szefowa, powiecie. Ile ja bym dała za takie miejsce prac, powiecie. Inni też tak mówią, więc ja nie mogę narzekać.
Czuję się niepotrzebna, odsunięta od do tej pory najważniejszego dla mnie. Nie potrafię sobie znaleźć miejsca, cały czas płaczę. Wiem, jak wiele stracę, jak bardzo cofnę się w swojej karierze i wiedzy. Coraz ciężej wstaje mi się z łóżka - no bo po co. Nie mam celu. Czuję, że nic nie znaczę.
Piszę do Was, bo liczę, że pokażecie mi jakieś inne spojrzenie na sprawę.
Cieszę się, że zostanę mamą. Ale nie wiedziałam, że będzie mnie to tak wiele kosztować. Że po raz kolejny w swoim życiu, będę musiała zrezygnować z siebie. Nie wiem już nawet kim jestem.
:-*:-*:-*
 
Weronika a jak sytuacja z mezem?
Wczoraj wyslalam go no groby do swoich...Nie pojechalam kazalam mu przemyslec to jak sie zachowuje... Caly dzien W nocywrucil.. Wszedl Z ciastem od matki...Wszyscy sie pytalio mnie ...ja juz lezalam zle sie czulam... Bez slowa polozyl sie przyssaldo brzucha I Z twarza przy brzuchu powiedzial tylko -przepraszam... Poczymlezal kilkanascie minut...potem zaczol sie zachowywac tak jak kiedys... Nie mawspominania o zabiegu... Rano mi powiedzial cos W stylu ze nastawil sie na jedno ze jest w szoku... Wziol wolne Z pracybo pol nocy zle sie czulam... Nie wiem Co o tym wszystkim myslec... Muszepoobserwowac ale mam teraz dystans...nie wiem Co bedzie ale jedno wiem... Blizniakizostana Z mama a Tata?... Zobaczymy Co pokaze
 
Też bym oddała z moich 64kg z moim wzrostem 166 (tak myślę). 1 wizyta u lekarza i ten mnie pyta przy zakładaniu kc o wzrost a ja ściągam buty bo na koturnie i mówię "gdzie pan doktor ma miarę to zaraz zmierzymy bo nie wiem".
Śmiał się i powiedział że tyle lat pracuje i ma 1 pacjentke w życiu co nie wie ile ma wzrostu
A ja ze ost to się mierzylam w LO na bilansie. Nawet w starym dowodzie miałam "ba oko" wzrost bo się nie zmierzyłam[emoji23] muszę to zrobić bo w kc mam ------ :D bo doktor miary nie miał

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
Gdzie Pan doktot MA miare? Haha fobre:-)
 
reklama
Dawno nie pisałam i nie czytałam, ale postaram się nadrobić ;) Byliśmy na tygodniowym urlopie (cudownie jest wypoczywać!), a teraz kurujemy się, a właściwie towarzyszymy Stasiowi w kurowaniu się z jakiegoś bakteryjnego świństwa - do szkoły nie chodzi, wygrzewa się, wcina po 2-3 rosoły dziennie - oby tylko podziałało - jak się nie uda to od soboty dostanie antybiotyk :(

Drogie przyszłe Mamy,
piszę w sprawie bardzo dla mnie ważnej, z miejsca, w którym obecnie jestem - czyli na początku depresji.
Jestem lekarzem weterynarii i pracoholikiem. Moje życie od studiów począwszy było w 100% oddane pracy. Pracowałam kilkanaście godzin na dobę, 7 dni w tygodniu. Uwielbiam moją pracę. Stanowiła dla mnie centrum życia.
Aż do momentu, kiedy szefowa dowiedziała się, że jestem w ciąży. Bojąc się, że coś się stanie i będzie czuła się winna - zmniejszyła mi etat do 1/2 bez zmiany w umowie i odsunęła od zabiegów chirurgicznych.
Jaka wspaniałomyślna szefowa, powiecie. Ile ja bym dała za takie miejsce prac, powiecie. Inni też tak mówią, więc ja nie mogę narzekać.
Czuję się niepotrzebna, odsunięta od do tej pory najważniejszego dla mnie. Nie potrafię sobie znaleźć miejsca, cały czas płaczę. Wiem, jak wiele stracę, jak bardzo cofnę się w swojej karierze i wiedzy. Coraz ciężej wstaje mi się z łóżka - no bo po co. Nie mam celu. Czuję, że nic nie znaczę.
Piszę do Was, bo liczę, że pokażecie mi jakieś inne spojrzenie na sprawę.
Cieszę się, że zostanę mamą. Ale nie wiedziałam, że będzie mnie to tak wiele kosztować. Że po raz kolejny w swoim życiu, będę musiała zrezygnować z siebie. Nie wiem już nawet kim jestem.
W 100% Cię rozumiem! Zobaczysz, że za 1-2ms docenisz sytuację. Mojego Stasia urodziłam między 5 a 6 rokiem studiów i chodziłam na studia do 8 miesiąca - były to same zajęcia kliniczne w szpitalach (tyle że mieliśmy przerwy i sumarycznie "pracy" było 6h dziennie), taryfy ulgowej nie było i w drugiej połowie ciąży już marzyłam, żeby jednak była ;)
Teraz, jak tylko poinformowałam szefa że jestem w ciąży to odsunął mnie od części obowiązków (jestem lekarzem)- i też uważam, że od części niepotrzebnie, ale doceniam bo wiem, że za niedługo będę wdzięczna :D Sama mam w sobie dużo uzależnienia od pracy i ciężko mi zaakceptować zmiany wynikające z ciąży, ale z drugiej strony wiem, że to wszystko dla dobra malucha :) Z pracoholizmu też da się wyplątać ;)
Dziewczyny!!! biorę hurtem od wszystkich :-D:-D:-D
To ja chętnie 10kg właśnie z tyłka i ud oddam chętnie :)
 
Do góry