Fajne porównanie!
Nigdy się tu nie kryłam z tym, że w obecnej ciąży KAŻDE jedzenie wygląda dla mnie smacznie - ale dziś przeszłam samą siebie
Jadamy w domu raczej jak najbardziej zdrowo się da, syfu raczej nie kupujemy (jasne że chipsy, KFC, czekolada itd. nam się zdarzają, radykałami też nie jesteśmy
) - a dzisiaj moja ciążowa zachcianka to było coś czego chyba od wczesnych studiów (2004, może 2005) nie jadłam - gorący kubek
2x żurek z torebki do tego ziemniaczki (też z proszku) ze śmietaną i masełkiem, zagryzałam ... żelkami, a popijałam mlekiem
To było pyszne! Na codzień w pracy muszę się kryć, bo wszyscy domyśliliby się w sekundę
... a na obiad zamówioną mam już chińszczyznę.