reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

reklama
@Ewa.se
No właśnie, dlaczego? Przecież jest główką w dół! A na obniżenie się (wejście w kanał rodny) ma jeszcze czas, a poza tym następuję to stopniowo. :)
Faktycznie coś dziwnego mówią... Mój jest główką w dół i w tym tygodniu czuje czasami takie rozpieranie pod żebrami, bo tak się wysoko wyciąga, no i też czasami czuję ewidentnie, że wypycha tutaj pupę, więc to normalne :) mi brzuch nie opadł, ale mam nadzieję, że i do góry już nie pójdzie, bo naprawdę nie wiem, gdzie miałby się zmieścić, a niby do 36 tygodnia może iść w górę;)
 
Nie straszcie dziewczyny teraz! Jeśli dokonywane przez doświadczonego specjalistę i monitoruja usg to powinno być ok. Poza tym jeszcze nie wiadomo, czy w ogóle zajdzie taka potrzeba, poza tym mała jest główką do dołu więc chyba dużo pomagać jej nie trzeba :)
Nastraszyła to już ta położna....
Nie praktykuje się już takich metod, które poza tym są urazowe. Zresztą metody te dotyczą położenia miednicowego. A dzidzia jest przecież ułożona główkowo!
 
Nie nie, jak będzie tak jak jest teraz to nikt mi jej nie będzie obracał :) Rozmowa wyglądała tak że ona mnie uświadomiła że mała jest wysoko i zawsze może się jeszcze obrócić, a ta pozycja to może być jej kolejny fikołek, więc wszystko może się zdarzyć[emoji6] jestem w 32 tyg, w 35 mam kolejną wizytę i jeżeli wtedy będzie znów (tak jak przez większość czasu ostatnio) głową do góry (no albo miednicowo) to będzie mnie zapisywać w 36 tygodniu na obracanie. Ale to nie zmienia faktu że boję się tego okropnie, powiedziałam jej że nie jestem przekonana co do tej metody to mi powiedziała że nie ma powodu to jest całkiem bezpieczne, ale udaje się tylko w połowie przypadków(!) a w ogóle to mam się jeszcze nie martwić na zapas bo może w ogóle nie będzie takiej potrzeby.(No dobra, z tym że zamartwianie się na zapas to jest moja nieuleczalna przypadłość.)
A Wy? W zgodziłybyście się na taki zabieg?
 
Faktycznie, przeczytałam swoją wypowiedź i brzmi to tak jakby mi miały dzieciaka obracać pomimo wszystko ;) W każdym razie chodziło o to że za 3 tygodnie oczekuje się że mała będzie już w stabilnej pozycji główkowej. Bo ta teraz bynajmniej stabilna jeszcze nie jest [emoji2]
 
Nie zgodziłabym się. Inne ułożenie niż główkowe jest wskazaniem do cc. Samo cc jest dla mnie też niewyobrażalne (jednak w takich przypadkach potrzebne).
 
@Ewa.se : Moja kolezanka miala miec obracana corke, bo nie leżala glówką w dół. Ale nie zdecydowala sie, bo stwierdzila po roźnych rozmowach, że skoro dziecko samo sie nie obróciło to byc może jest owinięte pępowiną? I przekręcenie może zaszkodzic dzieckj. Finalnie zrobili jej cesarkę, a dziecko zostawili "w spokoju".
 
@Ewa.se : Moja kolezanka miala miec obracana corke, bo nie leżala glówką w dół. Ale nie zdecydowala sie, bo stwierdzila po roźnych rozmowach, że skoro dziecko samo sie nie obróciło to byc może jest owinięte pępowiną? I przekręcenie może zaszkodzic dzieckj. Finalnie zrobili jej cesarkę, a dziecko zostawili "w spokoju".
obwinięcie się pępowiną jest bardzo łatwo sprawdzalne - wystarczy użyć dopplera podczas usg i uwidocznić przepływy (przynajmniej wg lekarki). więc to w sumie takie gdybanie czmu się nie obróciło ;)
 
reklama
Dziecko przecież może nawet po 36 tygodniu jeszcze się obrócić, wszystko zależy od dziecka i tego ile ma miejsca. Pierwszy raz słyszę wg o praktyce obracania dziecka :-)
 
Do góry