Ja bym naprawdę chciała w to wierzyć! W 1. przyjechałam do szpitala o 6 rano regularną akcją skurczową, a przed 20 urodziłam, więc jakoś optymizm porodowy dawno mnie opuścił (w zasadzie już na starcie)
Tym razem próbuję sobie pomóc jak umiem... pół dnia szukałam tych przeklętych liści malin na rozwarcie i ani to w jakiś bio-sklepach, ani w aptekach, podobno do jakiegoś zielarskiego mam się wybrać...
Czytam, że Ty masz powód, to się nie dziwię
A jak to stwierdził lekarz?
aaa nie pamiętam kiedy ostatni raz Was czytałam przez komputer (da się Was wtedy jakoś ogarnąć!), tak życie prowadzę na telefonie. Napaliłam się na jakieś ciuszki - ale już na swój, przed ciążowy rozmiar, więc mówię pooglądam większe
Tęsknię już za swoimi gabarytami, no z tą różnicą, że zostaną ze mną większe cycuchy