no dokladnie, co mlody sie juz troche uspokoil to ten moj zaczynal se rytm jakiejs piosenki wybijac na biurku, albo cos mu przypadkowo spadlo ciezkiego na ziemie, ale kolacje se robil i wkurzal mnie bo halasowal i maly nie mogl zasnac
reklama
Wiecie co oni to chyba czasmi nie mysla,ze malec moze lekko spac,wydaje im sie ze jak juz zamkna oczy to poprostu spia twardo Moj facio tez obudzil wczoraj niunie jak przyszed,a ona dopiero co usnela w dzien i oczywiscei uslyszal jego donosny glos i oczy juz otwarte
Wczorasza nocka musze pochalic byla super,obudzila sie tylko na papu o 1.30 i 5.00 i spala bez smoka do 9.15 SZOK.A dzis wrocilam od mamy,gdzie w metrze usnela,jak wrocilam do domku kapiel,mleko i do lozeczka,pobawial sie klapcietkiem chilke,byla cisza i zachwile usnela bez palczy i ceregieli SZOK,jestem szczesliwa i chyba metoda zadzialala,nie zapeszam:-)
Wczorasza nocka musze pochalic byla super,obudzila sie tylko na papu o 1.30 i 5.00 i spala bez smoka do 9.15 SZOK.A dzis wrocilam od mamy,gdzie w metrze usnela,jak wrocilam do domku kapiel,mleko i do lozeczka,pobawial sie klapcietkiem chilke,byla cisza i zachwile usnela bez palczy i ceregieli SZOK,jestem szczesliwa i chyba metoda zadzialala,nie zapeszam:-)
Mandarynka
Maj 2006, Kwiecień 2009
Moją Anię na początku to musiałam w dzień usypiać też na rękach. Pewnego dnia (miesiąc czy dwa temu) powiedziłam sobie, że przecież nie będę jej tak nosiła jak będzie ważyła 10 lub 15 kilo. Inna sprawa, że jak zasnęła mi na rękach i chciałam ją położyć dio łóżeczka to się budziła
Więc jak zaczyna marudzić to kładę się razem z nią do mojego łóżka, kładę ją na boczek, mocno ją przytulam - główkę ma pod moją pachą - na wysokości piersi. Przykrywam kołdrą i kołyszę się z nią w przód i w tył i mówię CICHO CICHO CICHO. Traz zasypia w ten sposób w minutkę.
Potem mogę spokojnie wstać (lub drzemię razem z nią jak mi się chce spać ;-) ).
Meroda mniej drastyczna, bo bez płaczu. U nas poskutkowało.
Więc jak zaczyna marudzić to kładę się razem z nią do mojego łóżka, kładę ją na boczek, mocno ją przytulam - główkę ma pod moją pachą - na wysokości piersi. Przykrywam kołdrą i kołyszę się z nią w przód i w tył i mówię CICHO CICHO CICHO. Traz zasypia w ten sposób w minutkę.
Potem mogę spokojnie wstać (lub drzemię razem z nią jak mi się chce spać ;-) ).
Meroda mniej drastyczna, bo bez płaczu. U nas poskutkowało.
Ja myślę że Amelka pięknie nauczyła się sama zasypiać, nie jest dla niej to już kara :-) . W nocy też o wiele lepiej śpi. Dzisiaj obudziła się o 24,00 na jedzonko (jeszcze nie spałam) potem o 4,00 dałam jeść potem pobuczala z 5 minut i spała do 8,20 :-) Niestety jeszcze budzi się głodna w nocy, ale mam nadzieję ze niedługo wyrośnie z tego. Przynajmniej mam pewność ze budzi się z głodu a nie dlatego żeby possać sobie pierś.
Mandarynka to fajnie ilatwo ja tego nauczylas! ale ja nie chcialabym by dziecko spalo ze mna tzn chcialabym jak dawniej ale co by to potem bylo aby do nas nie przychodzila !!
Ewe mis ie wydaje ze Amelka bardzo ladnie spi!!!!
Co do naszego usypiania ja to zaczelam robic juz kolo 4 tyg jak nie dawalismy z mezem rady bo sama spac nie chciala i ciagle na rekach troche tez to trwalo ale skutkuje do dzis! uwazam ze to byla rewelacja ze wprowadzilam ten plan i teraz co do minutki moge wszystko poplanowac ( chyba ze nawiedzi nas tesciowa ktora wszystko zepsuje).
Nie wyobrazam sobie jakbym miala miec teraz problemy z usnieciem Judi ... i baaardzo was podziwiam za wytrwalosc!!! Musicie byc dzielne napewno wszystko bedzie dobrze jak sie nie poddacie!!!
Ewe mis ie wydaje ze Amelka bardzo ladnie spi!!!!
Co do naszego usypiania ja to zaczelam robic juz kolo 4 tyg jak nie dawalismy z mezem rady bo sama spac nie chciala i ciagle na rekach troche tez to trwalo ale skutkuje do dzis! uwazam ze to byla rewelacja ze wprowadzilam ten plan i teraz co do minutki moge wszystko poplanowac ( chyba ze nawiedzi nas tesciowa ktora wszystko zepsuje).
Nie wyobrazam sobie jakbym miala miec teraz problemy z usnieciem Judi ... i baaardzo was podziwiam za wytrwalosc!!! Musicie byc dzielne napewno wszystko bedzie dobrze jak sie nie poddacie!!!
i ja rozbudzil. Pokwekiwala - mowie do niego - skoncz, bo sie mala rozbudzi, a ten co? Dalej halasuje.
U mnie ekspertem w rozbudzaniu Mirka jest Ania. Tez mnie szlag trafia gdy go usypiam już 5 raz z rzędu a ona wejdzie doo pokoju i coś głośno palnie.
Nie wiem jak sobie radzą mamy, które mają maluszki.
U mnie ekspertem w rozbudzaniu Mirka jest Ania. Tez mnie szlag trafia gdy go usypiam już 5 raz z rzędu a ona wejdzie doo pokoju i coś głośno palnie.
Nie wiem jak sobie radzą mamy, które mają maluszki.
ja chcę mieć drugiego dzieciaka jak Maryśka pójdzie do przedszkola. Wtedy mi nie będzie przeszkadzać w usypianiu.
Dzis nawet rozmawiałam o tym z meżem. Będę mieć wtedy 30 albo 31 lat. To chyba ostani dzwonek. Potem wiem o tym , ŻE NIE BĘDĘ MIAŁA SIŁY na drugie diabła a'la Marysia. Nie chcę wychodzić z wprawy, że tak powiem. Wolę to mieć za jednym zamachem i z głowy.
Gosiek chyba przy takiej duzej róźnicy wieku to tak jakby się miało z powrotem pierwsze dziecko, nie/ Wszytsko poukładane a tu nagle - bach. TOTALNA ZMIANA.
Dzis nawet rozmawiałam o tym z meżem. Będę mieć wtedy 30 albo 31 lat. To chyba ostani dzwonek. Potem wiem o tym , ŻE NIE BĘDĘ MIAŁA SIŁY na drugie diabła a'la Marysia. Nie chcę wychodzić z wprawy, że tak powiem. Wolę to mieć za jednym zamachem i z głowy.
Gosiek chyba przy takiej duzej róźnicy wieku to tak jakby się miało z powrotem pierwsze dziecko, nie/ Wszytsko poukładane a tu nagle - bach. TOTALNA ZMIANA.
reklama
Mandarynka
Maj 2006, Kwiecień 2009
Lilith! Ona tak śpi tylko w dzień w moim łóżku, bo i tak śpi tylko 30-40 min.
W nocy śpi w swoim łóżeczku, a nie z nami!
W nocy śpi w swoim łóżeczku, a nie z nami!
Podziel się: