reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czas relaksu........zapominamy o maluchach;)

Kiedyś to zawsze robiłam zapasy dobrych trunków żeby były jak najdzie ochota ale niestety przekonałam sie że u nas w domu nic nie moze byc w zapasie przy moim mężu. I teraz jak chcemy sie zrelaksowac przy drinkach żeby zrobic luźniejsza atmosferę ;;)) musi wsiadac w auto i jechac do jakiegos otwartego sklepu lub na stacje benzynową.;)
 
reklama
U nas tez zapasy trafiają się sporadycznie ;) Jedynie wino często stoi bo mój mąż nie ma weny do wina alllle z braku laku i kit dobry :) A zapasy zostały po naszej rocznicy ślubu, mój maż zaszalał, nie dość że otrzymałam super bieliznę to jeszcze kolacja przy świecach nastrojowa muzyka wino no i wiadaomo jak to sie skończyło ...... :)
 
ech....a u mnie na odwrot... odkad skonczylam karmic piersia mam ochote na drinkowanie ewentualnie male piwko a tu nici:baffled: mowie do R. kupmy jakies dobre wino albo piwo, a on na to: kup sobie mi sie pic nie chce.....:dry:i jak tu braki nadrobic w organizmie:confused: w barku tylko prezenty typu koniak fujjj i szkocka- bleee, zostalo troche capri wiec 2 drinki i po buteleczce:-p ciekawe co moj luby na rocznice wymysli.....
 
U nas to zapasy raczej tez by sie nie utrzymaly :-) wiec kupuje sie na biezaco.
Ostatnio uwielbiam wodke grejpfrutowa z sokiem wycisnietym z cytryny, pokruszonym lodem i spritem :-) - pychotka :-)
 
REDAKTORKA to ty masz złotego męza;-)Mój to nigdy chyba nie powie ''nie chce mi się" , takie słowa to on tylko wypowiada jak ma cos zrobic. No, a teraz coraz cieplej, będziemy częściej jeździc do mamy na ogródek (bo to tylko5km) to codzień zacznie sie piwkowanie (jak co roku)

Uuuu SANDRA to jakiś extra mocny ten drink. Takie 2-3 i już robi sie ciepło:tak:
 
:-) to ja wam powiem , ze moj G. jest ABSTYNENTEM :tak: na serio , zaden kit...poprostu nie pije , nie smakuje mu alkohol...u nas w domku to ja jestem wyrodna :-p czerwone winko uwielbiam i martini z oliweczka mnaim...mimo tego , ze g. nie pije ..nie ma u nas problemu z ewentualnym moim drinkowaniem ...ja do kolacji czerwone wino on woda..i zawsze mi pozniej mowi...pij , pij kochanie to bedzies latwiejsza :-D :-D :-D nawet w gosiach bez aperiti swietnie sie bawi ...no i zawsze odwozil wszystkich do domu :tak: :-D
 
Silunia Sz też nie pije. od wielkiego święta zamoczy usta w kieliszku z szampanem (z okazji jakiegoś ślubu) albo jak spotyka się z krakowskimi kumplami to wtedy piwko. on zawsze ma wymówkę "prowadzę samochód a Ty sobie wypij kochanie jak masz ochotę". Sz twierdzi, że "już nie pije". jak miał te naście lat to z kolegami ponoć nieźle szaleli, czas wyszumienia ma dawno za sobą i teraz nie ma ochoty. w sumie jakoś mnie to nie martwi, bo ja tez nie jestem szczególnie pijąca. od czasu do czasu czerwone winko, a na działce troszkę piwa.
 
Leyna- powiem ci szczerze , ze na poczatku mojej znajomosci z G. mnie to jego nie picie denerwowalo... jak szlismy na imprezy do moich znajomych ( powiedzmy bardzo imprezowych ) to troszke ich to dziwilo i smieszylo, ze g. nie pije..nie chodzilo mi oczywiscie zeby sie zaleewal w trupa , ale nie widzialm nic zlego w jednym piwie ..on byl twardy nieugiety i za to go kocham..pozniej wszyscy zaakceptowali i teraz niewyobrazam sobie go z drinkim ;-) w pracy gdmalasie urodzila wsystkim postawil szampana i sobie tez tyle , ze bezalkoholowego ;-) :-D
 
Silunia może to niepicie G ma jakieś wytłumaczenie :confused:

bywa, że abstynencja jest spowodowana względami religijnymi, rodzinnymi, przyrzeczeniem itp
albo po prostu najzwyczajniej w świecie alkohol nie smakuje.

znam faceta, który też nie pije, nigdy nawet ust nie zamoczy. a jest to wynikiem tego, że kiedyś miał problemy alkoholowe. kto o tym nie wie ten się dziwi. mimo namów nigdy się nie ugiął. nie pije i już.

no różne mogą być powody. pytałaś kiedyś G dlaczego jest tak a nie inaczej?
 
reklama
Leyna- ba nawet caly wywiad zrobilam :tak: ale jemu poprostu niesmakuje ..nie sa to wzgledy religijne , nie ma w rodziie alkoholikow i z tego co mi wiadomo , zadnej traumy na tym punkcie nie przechodzil taki juz jest i takiego zaakceptowalam ..nie sadze , ze jest cos o czym mi nie powiedzial...strasznie marnie wychodzi mu ukrywanie czegokolwiek ..i sam zaraz sie przyznaje :-D
 
Do góry