Dobrze, że przynajmniej te 4 miesiące Wam się udało - trzeba myśleć w ten sposób, że w końcu się malutkiej poprawi, wtedy może będzie Ci trochę łatwiej... I doskonale rozumiem to że Laurka tak często wisi na cycu - jeszcze w ciąży potrafiłam w ciągu paru godzin wypić ponad litr mleka bo tylko to mi pomagało na zgagę, więc co dopiero taki maluszek - czuje ulgę jak pije mleczko więc tak się ratuje, bo inaczej nie potrafi... Szkoda tylko że wcale sobie przez to nie pomaga
I jak przeczytałam o tych wyrwanych włoskach to aż mnie ciarki przeszły - biedulka strasznie się wycierpi od samego początku
U nas na chwilę obecną trochę się to karmienie unormowało - jakieś 3 tygodnie temu mała wisiała na mnie co 1-1,5 godz., podkręciła mi laktację a teraz w ciągu dnia je zazwyczaj co 3 godziny, zdarza jej się wytrzymać i dłużej, a w nocy pierwsza drzemka trwała ostatnio 6(!) godzin - aż nie mogłam w to uwierzyć, a wczoraj 5, potem tradycyjnie po 3. Pewnie tak jak u Was nam też to się jeszcze pozmienia, póki co cieszę się chwilą
A w sobotę idziemy na wesele, mała zostaje z babcią i mam plan kilka razy podjechać ją nakarmić i trochę ściągnąć, zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce