Cześć. Obecnie jestem na początki 10 tygodnia ciąży i mam pewien problem. Na początku sierpnia robiłam badanie krwi i wyszła glukoza 118. Lekarz powiedział, że może to być od tego co zjadłam wieczór wcześniej a zjadłam wielką pizzę na pół z partnerem to tak to wytłumaczył. No, cóż żaden lekarz nie zwrócił zbytniej uwagi, dostałam od jednego glukometr i mierzyłam, było średnio 95-96 na czczo. Myślałam, że ok bo do 100. Dopiero po jakimś czasie sama wyczytałam, że norma w ciąży na czczo to poniżej 92. Wymęczyłam skierowanie na ogtt, dostałam na dwupunktowe a powinnam na trzypunktowe, to też dowiedziałam się później. Wyniki ogtt na czczo 92,2, po 2 h 105. Jeden lekarz powiedział, że ok, drugi że też ok, ale mam kontrolować glukometrem. Wyniki na czczo wychodzą nawet 105 a za chwilę z drugiego palca 83. Od prawie miesiąca mogę mieć cukrzycę ciążową a bujam się po lekarzach żeby usłyszeć, że git. A znam przypadki, gdzie już to było jako cukrzyca uznawane. Boję się o dziecko. To pierwszy trymestr, kiedy mogą te wahania cukru poważnie wpłynąć na jego rozwój. Źle śpię, martwię się i czuję się olana, a mój problem jest zbagatelizowany.