reklama
Lekarka twierdzi, że to już znak że coraz bliżej porodu jak spada zapotrzebowanie. Łożysko wytwarza mniej hormonu. Starzeję się od środkaZazdroszcze bo u mnie swirusy straszne... z lozka 87 z dolu po ogarnieciu 91 i wez tu badz madry i pisz wiersze zawsze bylo na odwrot... gubie sie a do wizyty 10 dni :-(
Nooo szok, ale pozytywnie, jak odpuszczaAa to ja lubię zarenka
Ogólnie w szpitalu jestem na kontroli i był jakiś schab pieczony pokrojony jak wędlina, pół pomidora, liść sałaty i trochę takiego twarożku z koperkiem + 3 kromki chleba (dwie miałam takie mniejsze). Fakt, że zjadłam swój (inny niż ten probody tym razem) i wszystko od razu, ale spodziewałam się raczej wyniku ponad 100
Może to znak, że zaczyna się coś naprawiać… oby
Czyli jednak spadki cukrów. Przy takim spadku ja mam np zalecenie, żeby pojechać i sprawdzić, czy z dzieckiem wszystko ok. Ale skoro jesteś w szpitalu to pewnie takie kroki poczyniąDobra dziewczyny, chyba będzie czas zmniejszyć insulinę o jednostkę/ dwie bo dziś na czczo 68.
Kazali coś podjeść ale wzięłam lek na niedoczynność i muszę poczekać
A może spróbuj troszkę więcej dzisiaj zjeść na kolację nocna? U mnie tak czasem było, że jak zaczynałam odczuwać głód nawet minimalny to zaczynało rosnąć, a nie spadać. Wtedy np starałam się zrobić kilka kęsów więcej przed snemZazdroszcze bo u mnie swirusy straszne... z lozka 87 z dolu po ogarnieciu 91 i wez tu badz madry i pisz wiersze zawsze bylo na odwrot... gubie sie a do wizyty 10 dni :-(
Miałam ktg robione, kazali mi podjeść albo wypić trochę soku o tej 6 żeby podbić i po 30 min miałam 75 już więc oki. Pewnie jakby się nie podniosło to daliby coś na zbicie insuliny.Nooo szok, ale pozytywnie, jak odpuszcza
Czyli jednak spadki cukrów. Przy takim spadku ja mam np zalecenie, żeby pojechać i sprawdzić, czy z dzieckiem wszystko ok. Ale skoro jesteś w szpitalu to pewnie takie kroki poczynią
Ogólnie jak się zdarzy jakiś cukier poniżej 70 mam zmniejszać o jednostkę, póki co to na obchodzie sami skorygowali, więc powinno być póki co ok. Podejrzewali, że teraz już tak może być, bo we wtorek w sumie 36tc to łożysko już nie jest tak wydolne jak w 28 np. Widzę ogólnie poprawę, bo z ciekawości zmierzyłam też 2h po śniadaniu i spadło na 86 ze 127 gdzie u mnie raczej po 2h miałam coś w okolicach 95-110. Od tego przyjścia do szpitala zaczęły się takie cuda wydziwiać
a.szczypiorek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Luty 2020
- Postów
- 3 839
Ja jadłam taki mały zbity chleb z Lidla. Jakiś słonecznikowy. No i nie jadłam go dużo bo dwie średnie kromeczki na śniadanie i kolację. Jak ukroilam za gruba bo już były różnice w cukrach ogólnie zostaję przy tej diecie bo poszalalam z czekoladą i chipsami od porodówki i czuję się z tym okropnie. Jak mam zjeść biały chleb to mnie trzęsie
Starsza córka się rozchorowała. Katar,kaszel, gorączka, wymioty. Też nie miała kiedy tylko jak jest noworodek wszyscy mówią żeby się izolowac tylko nie mamy gdzie bo mamy małe mieszkanie.
Ogólnie jestem strasznie rozbita emocjonalnie. Starsza przeżywa, jest zazdrosna. Nie byłam chyba na to gotowa. Jeszcze do usypiania chce tylko mnie to próbowałam jednocześnie czytać i karmić ale nie ma jak. Małej się ulewa to co chwile przerwa, ta mi każe czytać dalej. No kosmos
Starsza córka się rozchorowała. Katar,kaszel, gorączka, wymioty. Też nie miała kiedy tylko jak jest noworodek wszyscy mówią żeby się izolowac tylko nie mamy gdzie bo mamy małe mieszkanie.
Ogólnie jestem strasznie rozbita emocjonalnie. Starsza przeżywa, jest zazdrosna. Nie byłam chyba na to gotowa. Jeszcze do usypiania chce tylko mnie to próbowałam jednocześnie czytać i karmić ale nie ma jak. Małej się ulewa to co chwile przerwa, ta mi każe czytać dalej. No kosmos
Ja mężowi powiedziałam że ma mi kupić na wyjście tort czekoladowy bo narodziny małego mogą się zbiec w czasie z naszymi urodzinami (oboje mamy na koniec kwietnia).Ja jadłam taki mały zbity chleb z Lidla. Jakiś słonecznikowy. No i nie jadłam go dużo bo dwie średnie kromeczki na śniadanie i kolację. Jak ukroilam za gruba bo już były różnice w cukrach ogólnie zostaję przy tej diecie bo poszalalam z czekoladą i chipsami od porodówki i czuję się z tym okropnie. Jak mam zjeść biały chleb to mnie trzęsie
Starsza córka się rozchorowała. Katar,kaszel, gorączka, wymioty. Też nie miała kiedy tylko jak jest noworodek wszyscy mówią żeby się izolowac tylko nie mamy gdzie bo mamy małe mieszkanie.
Ogólnie jestem strasznie rozbita emocjonalnie. Starsza przeżywa, jest zazdrosna. Nie byłam chyba na to gotowa. Jeszcze do usypiania chce tylko mnie to próbowałam jednocześnie czytać i karmić ale nie ma jak. Małej się ulewa to co chwile przerwa, ta mi każe czytać dalej. No kosmos
No starsza pewnie przez jakiś czas będzie zazdrosna nie mam niestety doświadczenia, bo u mnie to będzie pierwszy maluszek, ale tak miała mamę na wyłączność a teraz musi się dzielić może za jakiś czas się wszystko uspokoi, bo to dla niej też nowa sytuacja… trzymam kciuki żeby epizod zazdrości trwał jak najkrócej! dużo zdrówka!
Obawiam się, że u mnie będzie podobnie z zazdrością. Teraz wszystko tylko dla syna i z synem, a zaraz się to zmieni. W jakim wieku masz starsza córkę?Ja jadłam taki mały zbity chleb z Lidla. Jakiś słonecznikowy. No i nie jadłam go dużo bo dwie średnie kromeczki na śniadanie i kolację. Jak ukroilam za gruba bo już były różnice w cukrach ogólnie zostaję przy tej diecie bo poszalalam z czekoladą i chipsami od porodówki i czuję się z tym okropnie. Jak mam zjeść biały chleb to mnie trzęsie
Starsza córka się rozchorowała. Katar,kaszel, gorączka, wymioty. Też nie miała kiedy tylko jak jest noworodek wszyscy mówią żeby się izolowac tylko nie mamy gdzie bo mamy małe mieszkanie.
Ogólnie jestem strasznie rozbita emocjonalnie. Starsza przeżywa, jest zazdrosna. Nie byłam chyba na to gotowa. Jeszcze do usypiania chce tylko mnie to próbowałam jednocześnie czytać i karmić ale nie ma jak. Małej się ulewa to co chwile przerwa, ta mi każe czytać dalej. No kosmos
Niby najlepiej się izolować, ale właśnie z tym jest problem, bo co chwilę trzebaby było uciekać z własnego domy. Jakoś to trzeba przejść
Czyli szaleństwo po porodzie było, więc prawidłowo
reklama
Kurczę też się tego obawiam, córa jest dla nas całym światem i na pewno dobitnie to odczuwa każdego dnia Póki co cieszy się z dzidzi w brzuchu ale rzeczywistość z noworodkiem nie jest różowa więc pewnie będzie duży szok.Ja jadłam taki mały zbity chleb z Lidla. Jakiś słonecznikowy. No i nie jadłam go dużo bo dwie średnie kromeczki na śniadanie i kolację. Jak ukroilam za gruba bo już były różnice w cukrach ogólnie zostaję przy tej diecie bo poszalalam z czekoladą i chipsami od porodówki i czuję się z tym okropnie. Jak mam zjeść biały chleb to mnie trzęsie
Starsza córka się rozchorowała. Katar,kaszel, gorączka, wymioty. Też nie miała kiedy tylko jak jest noworodek wszyscy mówią żeby się izolowac tylko nie mamy gdzie bo mamy małe mieszkanie.
Ogólnie jestem strasznie rozbita emocjonalnie. Starsza przeżywa, jest zazdrosna. Nie byłam chyba na to gotowa. Jeszcze do usypiania chce tylko mnie to próbowałam jednocześnie czytać i karmić ale nie ma jak. Małej się ulewa to co chwile przerwa, ta mi każe czytać dalej. No kosmos
A chorób też się okropnie boję, jeszcze jesienią mamy zacząć przedszkole.
Kosmos po prostu.
Dużo cierpliwości życzę, trzymaj się i kciuki za postępy
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: