Nieee
Ogólnie 22.12 w 38+5 dostałam jakiegoś mocnego plamienia. Dla mnie szok bo w żadnej ciąży tak nie miałam. W szpitalu uznali że to czop - no dla mnie według opisów Google to nie. Ale co kto uważa. W każdym razie zostawili mnie na obserwacji, a że skurczy brak to po nocy przenieśli mnie na patologie ... I tak spędziłam święta w szpitalu
czyli spełnił się mój najgorszy koszmar. Oczywiście nikt nie chciał zdecydować o wywołaniu, o wypisaniu też nie bo minął 39tc i według rekomendacji są wskazania do indukcji. W pierwszym dzień świąt na zmianie był w ogóle lekarz który powiedział że moja cukrzyca jest bez sensu i kto mi to wlepił. No ale moja decyzja do do indukcji - nie zgodziłam się bo jednak mieć urodziny w święta to porażka
W II dzień świąt był taki inny lekarz którego znałam z przychodni i on zaczął mnie namawiać na indukcję bo są świetne warunki plus oczywiście powiedział, że mogę się nie zgodzić ale nadal zostaje na patologii bo nie może mnie wypisać.
No to się zgodziłam. Z racji 5cm rozwarcia oraz stanu po cięciu ustalono, że właściwie mogę mieć tylko przebicie pęcherza płodowego.
Więc w środę rano ogarnęłam się i poszłam na porodówkę. Tam poczekałam na lekarza i jak mi przebili te wody to praktycznie zaraz miałam skurcze parte
mam wpisane ze poród trwał 1h40 minut
oczywiście w związku z tym anestezjolożka nie zdążyła
Także mam za sobą cesarskie cięcie, poród naturalny cały w znieczuleniu i poród bez znieczulenia
Ogólnie wszystko z nami dobrze, ale przy trójce dzieci na razie lekko nie ogarniam