Maria dzisiaj kolejny dzień wrzasku mimo mojego mleka i ja już naprawdę nie wiem o co mu biega! Do 17 był względny spokój bo dało się go zająć gadaniem, pokazywaniem, chodzeniem po mieszkaniu puszczaniem jakiś melodyjek itd. Po 17 mi się rozryczał, przewinęłam go a ten mi w ryk, no to ja mu butla ten w ryk, no to dawaj gadać do niego już którąśgodzinę ten w ryk, no to łażenie po domu i pokazywanie a ten w ryk... myślałam, że go zamorduję! Smoka też wypluwał i w ryk!!! W końcu zassał tego smoka i powiem brutalnie: zamknął się!
Na kolkę mi to nie wygląda mimo wszystko bo brzuch ma miękki (jeśli chwilę nie płacze, bo jak płacze to napięty jest)... ale wierzga nogami, rękoma, kręci głową jak opętany i w sumie tak od rana tyle że do 17 jak pisałam dało się go "opanować".
gabrielko i inne dziewczyny, których dzieciaczki mają więcej niż 3 miesiące... Czy to prawda, że po 3cim miesiącu dzieci płaczą mniej??
Kolejne pytanie: jakieś tabletki uspokajające bez recepty skuteczne znacie? Bo mnie szlag trafia! Taki konkretny... ryczę z nim, zaczynam krzyczeć a czasami to mam go ochotę poturbować! Młody to pewnie wyczuwa i jeszcze bardziej wściekły się robi i koło się zamyka. Ja denerwuję jego a on mnie, że tak brzydko powiem wkur***wia niesamowicie!
P.S. Od dzisiejszego gadania do niego, uspokajania, śpiewania aż gardło mnie boli!