reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Hej dziewczyny, mam pytanko :) jak mierzycie ketony rano to kiedy pstatni raz idziecie siku? Na samym początku bardzo się meczylam bo w ulotce było napisane że mocz ma być 8 godzinny z nocy, napisałam do mojego diabetologa ze nie mogę spać w nocy bo chce mi się sikać a trzymam :p odpisał mi że ilość mikcji w nocy nie ma znaczenia, że mogę chodzić ile chce a rano jak wstanę już całkowicie to się zbadać. Jak to u was wyglada? Mi dziś właśnie wyszły ketony z rana i w sumie jestem zdziwiona bo dawno ich nie było 😬
Dzisiaj trzymałam już od piątej, bo się bałam, że na rano już nie będzie próbki, czasami tak się zdarza🙂 W ogóle mi ketony nigdy nie wyszły, a nawet niespecjalnie dbałam o to, czy chodzę w nocy, czy nie. Ostatnio często oddaję mocz do badania plus ketony w domu i tak na logikę jakbym miała za każdym razem trzymać od wieczora do rana, a jednocześnie pić te dwa litry, to bym zaszkodziła w końcu pęcherzowi...
 
reklama
To pytanie akurat się idealnie wstrzeliło w moje rozkminki, bo też się zastanawiałam na ile to mierzenie ketonów po 3-4 wizytach nocnych w toalecie jest w ogóle miarodajne? Mi co kilka dni wychodzą śladowe ilości (chociaż te kolorki na ketodiastixie są strasznie podobne i nie umiem czasem powiedzieć czy to jeszcze 0 czy już następny level), chyba dzieje się to głównie wtedy kiedy zjem za mało węgli na ostatni posiłek, choć może sobie te narracje sama dopowiadam, żeby stworzyć jakiś wzór? Gdzieś czytałam, że dopóki są śladowe ilości to nie ma się co za bardzo tym przejmować, jak mówią Wasi diabetolodzy na to?
 
To pytanie akurat się idealnie wstrzeliło w moje rozkminki, bo też się zastanawiałam na ile to mierzenie ketonów po 3-4 wizytach nocnych w toalecie jest w ogóle miarodajne? Mi co kilka dni wychodzą śladowe ilości (chociaż te kolorki na ketodiastixie są strasznie podobne i nie umiem czasem powiedzieć czy to jeszcze 0 czy już następny level), chyba dzieje się to głównie wtedy kiedy zjem za mało węgli na ostatni posiłek, choć może sobie te narracje sama dopowiadam, żeby stworzyć jakiś wzór? Gdzieś czytałam, że dopóki są śladowe ilości to nie ma się co za bardzo tym przejmować, jak mówią Wasi diabetolodzy na to?
Moja mi rozpisała ile węgli i jaiego rodzaju mam zjeść na każdy posiłek (funkcjonuję na wymiennikach). Z tego, co czytam, to mało która ciężarna jest prowadzona w taki sposób. Dużo kobiet ogarnia cukrzycę ograniczając węglowodany i z tego, co rozumiem wtedy często pojawiaja się ketony w moczu.
 
Moja mi rozpisała ile węgli i jaiego rodzaju mam zjeść na każdy posiłek (funkcjonuję na wymiennikach). Z tego, co czytam, to mało która ciężarna jest prowadzona w taki sposób. Dużo kobiet ogarnia cukrzycę ograniczając węglowodany i z tego, co rozumiem wtedy często pojawiaja się ketony w moczu.
Mi "moja" nie powiedziała nic, nawet nie zerknęła w mój dzienniczek pokarmowy, który notabene prowadziłam jak prawdziwy szkolny kujon przez prawie miesiąc, brakowało w nim chyba tylko szlaczków.

Sama sobie w miarę rozkminiłam jadłospis, na razie jakoś dawał radę, no ale mam świadomość, że to jest właśnie "jakoś" a niekoniecznie dobrze. Chociaż na WW czasem patrzę przy okazji gdy akurat sporadycznie kupuję jakąś bardziej przetworzoną, gotową żywność - ostatnio np. wyszło, że DayUp ma całkiem fajny skład i mało węgli, więc okazało się niezłą opcją na szybką przekąskę poza domem. No i na nim właśnie jest informacja ile to ma WW. Tylko, że ja nie wiem, ile tego dokładnie powinnam jeść, bo zakładam, że ilość zależy od wagi i innych osobniczych parametrów.
Z drugiej strony pamiętam, jak betty swojego czasu pisała o swoim jadłospisie za miliony monet i w sumie zaczęłam się zastanawiać, czy warto płacić specjalistom, czy jednak poczytać, poeksperymentować i podpatrzeć, co jedzą inne dziewczyny.
Ostatnio eksperymentuję z kazeiną rozrobioną w wodzie i pitą w nocy, jak koło 2-3 wstaję do toalety, dam znać, czy będę widziała lepsze wyniki na porannych cukrach. Na razie wydaje mi się, że jest nieźle, ale to dopiero 3 dni, no i pomysł jest wzięty z publikacji o kontroli przyrostu mięśni przy jednoczesnej kontroli glikemii, więc może się okazać strzałem kulą w płot.
 
To pytanie akurat się idealnie wstrzeliło w moje rozkminki, bo też się zastanawiałam na ile to mierzenie ketonów po 3-4 wizytach nocnych w toalecie jest w ogóle miarodajne? Mi co kilka dni wychodzą śladowe ilości (chociaż te kolorki na ketodiastixie są strasznie podobne i nie umiem czasem powiedzieć czy to jeszcze 0 czy już następny level), chyba dzieje się to głównie wtedy kiedy zjem za mało węgli na ostatni posiłek, choć może sobie te narracje sama dopowiadam, żeby stworzyć jakiś wzór? Gdzieś czytałam, że dopóki są śladowe ilości to nie ma się co za bardzo tym przejmować, jak mówią Wasi diabetolodzy na to?
U mnie diabetolog zawsze sprawdza wyniki badań moczu i pyta o ketony, mówi że nie powinno ich być. Ja nie mam ani w badaniach ani na paskach.
W kwietniu miałam dwa dni ale to był okres jak zmagałam się z przeziębieniem i gorączka 😑 to mówiła, że wtedy to normalne, że się pojawiły przy infekcji.
 
Mi "moja" nie powiedziała nic, nawet nie zerknęła w mój dzienniczek pokarmowy, który notabene prowadziłam jak prawdziwy szkolny kujon przez prawie miesiąc, brakowało w nim chyba tylko szlaczków.

Sama sobie w miarę rozkminiłam jadłospis, na razie jakoś dawał radę, no ale mam świadomość, że to jest właśnie "jakoś" a niekoniecznie dobrze. Chociaż na WW czasem patrzę przy okazji gdy akurat sporadycznie kupuję jakąś bardziej przetworzoną, gotową żywność - ostatnio np. wyszło, że DayUp ma całkiem fajny skład i mało węgli, więc okazało się niezłą opcją na szybką przekąskę poza domem. No i na nim właśnie jest informacja ile to ma WW. Tylko, że ja nie wiem, ile tego dokładnie powinnam jeść, bo zakładam, że ilość zależy od wagi i innych osobniczych parametrów.
Z drugiej strony pamiętam, jak betty swojego czasu pisała o swoim jadłospisie za miliony monet i w sumie zaczęłam się zastanawiać, czy warto płacić specjalistom, czy jednak poczytać, poeksperymentować i podpatrzeć, co jedzą inne dziewczyny.
Ostatnio eksperymentuję z kazeiną rozrobioną w wodzie i pitą w nocy, jak koło 2-3 wstaję do toalety, dam znać, czy będę widziała lepsze wyniki na porannych cukrach. Na razie wydaje mi się, że jest nieźle, ale to dopiero 3 dni, no i pomysł jest wzięty z publikacji o kontroli przyrostu mięśni przy jednoczesnej kontroli glikemii, więc może się okazać strzałem kulą w płot.
Ja bym nawet mogła podać te moje wytyczne, ale jest tak jak piszesz... Obliczane były przy mnie na podstawie mojego wieku, wieku ciąży, wagi mojej i wagi dziecka. To, co mnie zaskoczyło na początku, to to że opanowanie cukrzycy nie polega na ograniczaniu węglowodanów, tylko na jedzeniu takich węgli i w takim połączeniu, żeby nie dostawać strzału od razu, tylko, zeby organizm musiał się napracować, żeby powoli i stopniowo uwalniac cukry do organizmu. No i trzecia rzecz, że każdy jest inny i niektórzy mogą coś, co na innych działa słabo..
 
Dobijacie mnie, od kilku dni mam ketony 80, diabetolog na urlopie, gin to nie obchodzi. Ogólnie na ketony 30 ta moja diabetolog nie reaguje, bo ona jest zwolenniczką bialkowo-tluszczowej kolacji z blonnikiem.
 
Dobijacie mnie, od kilku dni mam ketony 80, diabetolog na urlopie, gin to nie obchodzi. Ogólnie na ketony 30 ta moja diabetolog nie reaguje, bo ona jest zwolenniczką bialkowo-tluszczowej kolacji z blonnikiem.
Kolacja pierwsza 18.00 jem połowę mącznych, 1/4 nabiałowych, 1/4 warzywnych lub owocowych. Kolacja druga jem 1 WW i to musi być nabiał. Kolacja trzecia jem 1,5 WW i to muszą być kanapki. Właśnie czekam na wizytę 😁
 
Tylko ja jeszcze muszę ogarnąć ten cyrk z dietą eliminacyjna. Jedzenie które się sprawdzało przez pół roku teraz nawala. Nie wiem, już zaczynam myślec, że sezon się zmienił i warzywa i owoce mają inne składy :/ Z drugiej strony, pisalyscie w wątku, że często około 34tc coś zaczyna się zmieniać w przebiegu cukrzycy ciążowej.
 
reklama
Mi ketony przez te dwa miesiące wyszły może że 3/4 razy i wiem dlaczego, u mnie ma to związek z małą ilością weglowaodanow złożonych, tego dnia co mi wyszły ketony zwracam większą uwagę na ilość weglowodanow złożonych i następnego dnia znowu ich nie mam. I dziś zrobię tak samo :) a jak u Was z cukrami po posiłku? Spacerujecie po tych głównych?? Ja np widzę u siebie że jak zjem obiad i siądę na dupie to cukier wysoki albo przekroczony, a jak posprzątam w domu albo pójdę na spacer z psem to jest około 100 wiem że to tego kwestia bo jem np 3 dni z rzędu to samo na obiad
 
Do góry