reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Ja też dziś zabiegana i obiad muszę przenieść na 19-20 jak przyjdą goście, tak to jakoś inaczej sobie te posiłki poukładać, bo nie będę miala kiedy. Naprawdę pilnowanie ilosci posiłków i ich godzin momentami nie jest możliwe.

Dziewczyny, dlaczego niby owoce mamy jeść tylko do 16? Wczoraj przed snem nie wytrzymałam,mandarynka tak.mi zaglądała w oczy czule, ze nie mogłam jej nie wtrabic i chyba nic się nie stało. I czemu mamy nie łączyć w jednym posiłku owoców i nabialu? Wcześniej o tym nie wiedziałam i nieraz jogurcik razem z jabłuszkiem wtrynilam, też nic się nie działo. Jaka podstawa teoretyczna za tym stoi?
 
Ostatnia edycja:
reklama
wiesz co, ja nie mam takich wytycznych.. ja nawet mam powiedziane, że mogę bez problemu wtryniać jogurcik z jabłkiem.. może chodzi o to, że laktoza + fruktoza robią duży skok cukru naraz. trzeba by się dopytać u swojego dietetyka w poradni. ja w każdym razie nie mam takich ograniczeń w diecie podanych, nie wolno mi tylko laktozy na śniadanie i właściwie to tyle.
 
Kurcze, mi też zabronili mieszać nabiału z owocami, ale akurat takowe połączenie u mnie nie powoduje skoku. Tak samo zależy jaki węglowodan, po frytkach i ziemniakach mam ładne cukry, najbardziej wywala mi po ryżu, i chlebie.
Na ostatnie wizycie pani doktor powiedziała ze mam dużą insulinoodporność. Postanowiłam ograniczyć ryż, i chleb jeść tylko na śniadanie.
 
Mi po ziemniakach strasznie rośnie cukier. Po chlebie też, jedynie pro body może być. Makaron w każdej formie odpada. Zostaje mi ryż brązowy albo kasza gryczana, oczywiście w niewielkiej ilości. Ja jadłam jogurcik z jabłuszkiem i zawsze było ok. Na śniadanie jadłam kanapki z chudym twarogiem i też było ok. Mimo wszystko przestałam, bo ochrzan od lekarki dostałam za nabiał na śniadanie. Choć jak się nad tym zastanowię to nie bardzo rozumiem, czemu, bo ani mi cukier po tym nie skakał, ani w zasadzie chudy twaróg za dużo laktozy mieć nie może, bo mój mąż cierpi na nietolerancję laktozy a twaróg je bez ograniczeń. Więc to było chyba czepianie się dla czepiania się. Te wszystkie wytyczne są głupie, i tak potem u każdego wszystko inaczej działa. Jakbym jadła wg wytycznych to bym chyba nic nie jadła, bo część rzeczy z wytycznych w moim przypadku nie działa i muszę zrezygnować. Z drugiej strony część, która niby jest niedozwolona, u mnie nie ma konsekwencji. Więc mogliby powiedzieć, żeby sprawdzić, a nie że absolutnie nie.
 
Ja dopuszczam 1 owoc, - jabłko, ale nie codziennie. Dobrze ze to taka pora roku jednak, bo latem bez koktailu owocowego mrożonego bym cierpiała....
 
ja mam przykaz, że codziennie w ciągu dnia bodajże 2 owoce, rozłożone przy różnych posiłkach. nieźle, że każda z nas ma różne wytyczne:D
 
Jeju, jestem beznadziejna matka. Ile ja grzechów żywieniowych narobiłam dzisiaj... Nie wyrobilam po prostu. Spotkania towarzyskie w ogóle nie sprzyjają. Juz widzę, ze w Wigilie pewnie też nie wytrzymam. Gdzie ta silna wola? I dlaczego moja glowa ciągle mi podpowiada,ze jeden wyskokowy dzien od czasu do czasu na pewno krzywdy nie wyrządzi? Skąd ta pewność?
 
reklama
Katherine jesteśmy tylko ludzmi, ja sie ciesze ze jestem w ciazy w zimie, bo latem na pewno grzeszyłabym lodami:)
A teraz niestety tez to jakis kawalek czekolady, to ciasteczko, ale staram sie popoludniu bo wtedy wiem, ze az tak cukier nie skoczy. Najgorzej rano, bo wiadomo ze po jednej kromce i 9 jedn. dalej nie moge jakos dojsc do ladu. A dziisaj zjadlam 2 ale cienkie kromki, bo wiem,ze przez najblizsze 3-4 godziny nie bede miala gdzie i co zjesc, ruszam do walki:) z ukladaniem kartonow. Milego dnia.
 
Do góry