Hej Dziewczyny, troszkę się nie odzywałam, ale w czwartek miałam wizytę u diabetologa i tak mnie jakoś zdołował, że się cały dzień nie mogłam pozbierać, a wczoraj rekompensowałam sobie zły humor ;-) Otóż mój lekarz w ogóle nie rzucił nawet okiem na moje skrupulatne zapiski tego co jadłam i tego co podnosi mi nadmiernie cukier, tylko spojrzał na wyniki, pozakreślał na czerwono te zbyt wysokie (przy czym mimo, że normę po posiłku mam do 130 po 1h, to zakreślał też te powyżej 120
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
), zerknął na wagę (straciłam niecałe 2 kg, ale ostatnio zaczęłam nadrabiać) i stwierdził, że to nie konkurs na odchudzanie, że mam jeść więcej, że tworzę sobie patologiczną dietę zastępując węglowodany białkiem (a przypominam, że nawet nie spojrzał na to co jadłam) lub ograniczając jedzenie. I że zrobię krzywdę małemu itd. Jak pytałam go co mam jeść, to mówił że 50 % diety mają stanowić węglowodany (nie jestem dietetykiem i nie umiem tego ocenić, to chyba on powinien...). Po czym przepisał mi więcej pasków, kazał przyjść za 2 tygodnie i nic więcej nie chciał powiedzieć. Wkurzył mnie, bo w sumie mi nic nie wyjaśnił i wyszłam z gabinetu głupsza niż weszłam z poczuciem, że jestem nieodpowiedzialną mamą i chcę skrzywdzić własne dziecko
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
Normalnie to jestem dość bojowa, ale w ciąży mi się pozmieniało. Wyszłam z gabinetu i oczywiście w ryk. Do wieczora nie mogłam się uspokoić
![zawstydzony :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/embarrassed.gif)
. Z tego wszystkiego zapisałam się prywatnie na wizytę do dietetyka, który zna się na ciężarnych cukrzycowych mamach i mam nadzieję, że on mi coś rozjaśni.
starlet - to Ty masz mierzyć cukry po 2h? Zazdroszczę, mi cukier ładnie spada, ale niestety mam mierzyć po 1h, kiedy jest największy i kiepsko mi to idzie...