28.05. to w sumie niedługo, będziesz wiedzieć coś więcej
Trzymam kciuki za dobre wieści! Z tym początkiem ciąży to wlasnie jest tak kiepsko, przynajmniej u mnie... Ledwo mogę cokolwiek przyjąć, a przestrzeganie diety to już w ogole kosmos. Żeby jeszcze jakas kucharka u mnie mieszkała i mi przygotowywala posiłki to może jakos by to się ulozylo. Ale sam widok otwartej lodówki przyprawia mnie o mdłości
Mój mąż dwoi się i troi, ale pracować trzeba i zajac się dziecmi... No ale trzeba to przetrwać i jakos wierzyc, ze będzie dobrze