reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

reklama
Zgadnij Kto, trzymam za Ciebie kciuki, w końcu razem tutaj same byłyśmy przez pewien czas :)
Napisz jak tam u Ciebie będzie po cesarce! U mnie niestety kolorowo nie jest, z małą wszystko w porządku, ale małopłytkowość krwi, która wyszła pod koniec może spowodować, że będę musiała odstawić małą od piersi i brać sterydy. Mam nadzieję, że moja krew się polepszy i nie dojdzie do tego :)
Słodkim przyszłym mamom też życzę, aby było wszystko w porządku z Wami i Waszymi maluszkami po porodzie :)
 
Witam :)
My juz po cc. mloda sie pospieszyla i nie dotrwala do terminu ustalonego przez lekarza ;) 11.11.2016 r. po alarmie powodziowym o 10.19 przyszla na swiat malutka Hania 2500g i 49cm. lekarze mowili ze bedzie wieksza a corcia powtorzyla wymiary mamy ;)
Juz 2 dobe dochodze do siebie. cc bylo straszne bo nie zadzialalo prawidlowo znieczulenie. nogi owszem znieczulone reszta juz nie. czulam doslownie wszystko choc zapewne nie w az takim stopniu w jakim by to bylo na zywca...lekarze naprawde sie streszczali i podswali mi leki przeciwbolowe w trakcie ciecia. uff masakra jakas...teraz szybko dojsc do siebie i uciekac do domu :)
 
ZgadnijKto gratulacje:)!! Super, że już po, choć współczuję takich przeżyć! Obyś jak najszybciej doszła do siebie i wróciły do domku! Zdrówka dla Ciebie i Malutkiej!
Kliska o raju to się porobiło z tą małopłytkowością... Duszę kciuki za poprawę wyników!! Aha, I mam pytanie: czy w trakcie porodu miałaś podłączoną glukoze? I co pierwsze słodkie zjadlaś;)? Hehe pozdrawiam!

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
@ZgadnijKto Gratulacje! Współczuję przeżyć z cc (zwłaszcza to znieczulenie - brrr). Ale możesz już tulić swoją kruszynkę, a już niedługo, zapewne, zjeść jakieś ciacho :D
 
Ja jem graham z Auchan i póki co mi służy.
Kliska współczuje Ci, ale mam nadzieję, że nie będzie tak źle i wyniki Ci się poprawią bez sterydów za co trzymam kciuki!!!
ZgadnjKto to musiało być okropne przeżycie, bardzo mi przykro:( A jednocześnie serdecznie gratuluję, na pewno cudownie mieć już córcię przy sobie:)
 
ZgadnijKto, gratulacje!! :) Obie jesteśmy dzielne. W sumie to coś za często słyszę, że znieczulenie za słabe podają. Moja koleżanka wczoraj mi opowiedziała w końcu swój poród z czerwca, no i ona wrzasnęła, że wszystko czuje... MASAKRA :eek:
Kliska o raju to się porobiło z tą małopłytkowością... Duszę kciuki za poprawę wyników!! Aha, I mam pytanie: czy w trakcie porodu miałaś podłączoną glukoze? I co pierwsze słodkie zjadlaś;)? Hehe pozdrawiam!
Wiesz, nie bardzo pamiętam co mi tam podłączyli... w ogóle taka historia, że mnie okrzyczeli, że nie wzięłam glukometru na porodówkę, a potem zmierzyli mi cukier jakimś znalezionym i miałam 75 i powiedziała położna, że mam zjeść batona, ale nikomu o tym nie mówić :D Ironia... "Miałam nie mówić, ale ta Pani pozwoliła mi zjeść coś słodkiego" :D
Co do jedzenia słodkiego, to nawet nic nie tknęłam od porodu... po I - dziecko może mieć reakcję alergiczną na czekoladę, po II - jakoś dziwnie mnie nie ciągnie... Brakuje mi niestety owoców - jadłam ich w ciąży dużo, a boję się, że będzie mała mieć reakcję alergiczną... jak się z karmieniem w dwójkę przyzwyczaimy i moje sutki już nie będą boleć to pewnie zdecyduję się na niewielką ilość. Położna mówiła, że jedna mandarynka zjedzona przez cały dzień po małym kawałeczku nie powinna wpłynąć na dziecko... Jutro może spróbuję?
Się w nocy nie wysypiam i dlatego jestem taka ostrożna... Mała nie lubi ciszy - muszę wybadać jak powodować, abyśmy się z mężem mogli wysypiać...
 
reklama
Więc dodam Wam tak od siebie: jeżeli Wasze cukry nie są jakieś takie przerażające to gorzka czekolada i np. jabłko z marchewką Wam nie zaszkodzą... ja nie żałuję, że pod koniec to już dietę miałam gdzieś... nawet już nie mierzyłam cukru, no chyba, że chciałam sprawdzić czy po tym co akurat zjadłam to mi nie bardzo wzrosło...
A co do samej diety: dzięki temu mąż je razem ze mną ciemny makaron oraz chleb razowy, zaczął też chrupać ze mną marchewki :D więc pomimo tego, że to był problem, to teraz się cieszę, że lepiej się odżywiamy :)
 
Do góry