reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Iza ja zrobiłam też dzisiaj makaron pełnoziarnisty niedogotowany i sos z pomidorów z własnej hodowli do tego wkroiłam dwie parówki drobiowe i po godzinie 140 a po dwóch 136:wściekła/y:Pozłam na spacer 45min. po powrocie e128! :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: za żadne skarby nie mogłam go zbić. Wsiadłam więc na rower stacjonarny i po 20 min spokojnej jazdy 100! To jakaś masakra! Płakałam jak małe dziecko. Tak bardzo się staram a tu coraz gorzej. Może to te parówki ale wcześniej je jadła i było ok. :-(Smutno mi.
 
reklama
Na podwieczorek zjadłam jogurt naturalny z odrobiną pestek słonecznika i suszoną żurawiną i po godzinie 98. :tak:Trochę mi lepiej!
 
:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: za żadne skarby nie mogłam go zbić. :-(Smutno mi.

No właśnie.. tez zauważyłam, że jak mi się zdarzy cukier wysoko, to mam problem żeby go zbić. Teraz jestem 4,5 h po tym cholernym obiedzie i mam 140 :eek:. Ale mam tak spięty brzuch, że nie miałąm siły pójść z dzieciakami na dwór i siedzę przy laptopie, a to mi nie pomaga na szybsze spalanie :-( musze się skonsultować z diabetologiem.
Mi też jakoś niewesoło:confused2:..
 
A ja na obiad zjadłam 2 małe ziemniaki, polędwicę uduszoną w sosie kurkowym i fasolke szparagową z masłem i bułka tartą i po tym cukier 120. Jutro zjem ryż ale biały bo cukier mi po nim nie skacze a brązowego nie tknę bo jest jak dla mnie nie do zjedzenia.
Jutro diabetolog i ponowne próby ustawienia isuliny, ciekawe kiedy w końcu zobaczę to upragnione poniżej 90 na czczo.
IzaBK może to smażenie Ci zaszkodziło;-)
 
Cukry dziś u mnie bez rewelki, bo boję się chodzić. Przepracowałam się dziś, bo dostałam ciuszki po córeczce koleżanki i jak szalona rozpoczęłam ciuszkowe porządki, po czym po południu dostałam normalnie skurczy krzyżowych, byłam sama w domu i myślałam że urodzę, ale wszystko mi przeszło.
Jutro gin, więc zobaczymy co z moją szyjką. Nie chciałabym trafić do szpitala, bo mam jeszcze dużo do zrobienia.
 
IzaBK: Ketony pojawiaja sie z tego co wiem przy cukrach powyzej 200 i przy za niskim spozyciu weglowodanow, tak wiec nie bezposrednio od tego, ze sie ma niskie cukry po jedzeniu. chociaz niskie cukry po jedzeniu moga byc wynikiem niedojadania weglowodanow i przez to pojawiaja sie ketony. chodzi o to, zeby jesc odpowiednia dla siebie (swojej wagi) ilosc wymiennikow. U mnie jest tak, ze mam insuline tak ustawiona, ze akurat moge zjesc taka ilosc weglowodanow jaka powinnam, jak zjem za malo (niski cukier po jedzeniu) to moga pojawic sie ketony.
kaska k: Najprawdopodobniej Twoj metabolizm przyspiesza znacznie w poludnie. Ja mam to samo. 3 h po sniadaniu spada mi cukier znacznie.
 
Chyba ten dzień dzisiaj jest jakiś dziwny! Zjadłam dziś na obiad 3 parówki z keczupem i cukier 165 poh:szok:! Po 2 h 120 pomimo,że spacerowałam. Po kolacji prawie 148, po 2 deseczkach z kiełbaską i kiełbasce-kabanosie. :no:To nie jest mój najlepszy dzień...Chyba za marzenie o kebabie mnie pokarało...
 
sajonara - dopytywałam się, bo źle zrozumiałam Twojego poprzedniego posta, ale teraz widzę, że wiemy podobnie :tak:

lucyna - ale kebab to może nie taki grzech - ja mogę, ostatnio zjadłąm dużą porcję drobiowego z trzydziestoma frytkami. W sumie 3 ww, a cukier po tym okolo 100 :-) na surówki się nie skusiłam, bo nigdy nie wiadomo co jest w sosie..
jutro nowy dzień, nowy rok szkolny, będzie lepiej :cool2:
 
reklama
carioca - lepiej uważaj na siebie! dobrze, że przeszło, ale lepiej się oszczędzaj:tak: swoją drogą, ja ciągle nic nie mam dla dzidzi...
 
Do góry