Hej Słodkie!
Weekend upłynął nam pod znakiem wizyt- rodzice, teściowie, znajomi x2... :-)
Plusem tych odwiedzin jest to, że miałam mobilizację do porządków... ;-)
Lisek- mnie jabłka niestety podnosiły cukier (112 po 1h), ale na podwieczorek bardzo dobrze sprawdzał się grejpfrut (cukier ok 85 po nim) lub jogurt naturalny z paroma np. truskawkami lub wiśniami (jadłam mrożone, bo to była zima).
Ja też byłam polegująca w trakcie ciąży... Jeśli nie możesz spacerować, to mnie ginekolog doradzała ćwiczenia statyczne- takie napinanie mięśni np.- też pomaga spalić cukier...
Co do ciał ketonowych w moczu, to ja też z nimi walczyłam- generalnie to na ich obecność ma wpływ nie tylko ostatni posiłek, ale ilość węglowodanów z całego dnia- więc trzeba ich trochę przemycać przy wszystkich posiłkach... Ja mogłam jeść ryż brązowy- prawie pół torebki, dobrze się też sprawdzał ryż pełnoziarnisty Uncle Bensa
Co do cukrów na czczo, to dbaj, żeby nie było zbyt długiej przerwy między ostatnim posiłkiem a pomiarem porannym- bo wtedy cukier rano rośnie "z odbicia". Dlatego bardzo ważny jest posiłek o 22...
Mama_Ola- współczuję Tobie i Leosiowi, strasznie przykro, gdy takim maleństwom coś dolega... Trzymam za Was kciuki, Leoś bardzo ładnie przybiera na masie, a to bardzo ważne- znak, że dobrze się rozwija, więc bądźmy dobrej myśli... Uściski dla Was!
Agula8888- super wyniki masz, ja po kawałku szarlotki miałam niestety cukier w kosmos :-(
Nice-girl- życzę, coby szwy szybko odpadły, a rana się ładnie zagoiła...
Tak w ogóle- to ogromne GRATULACJE dla Ciebie :-) Już chyba składałam we wcześniejszym poście, ale teraz czynię to osobiście... ;-)
Co do spacerów, to nie pomogę- ja rodziłam w największe upały, więc od razu na ponad godzinę wychodziliśmy... Ostatnio znajoma opowiedziała mi coś zabawnego- otóż jej mama przeczytała w jakiejś książce, że na spacer trzeba wychodzić z dzieckiem codziennie na godzinę, a że znajoma urodziła się w styczniu, to w spacery była zaangażowana cała rodzina; Powód: zmieniali się, bo były takie mrozy, że nikt z dorosłych nie mógł wytrzymać dłużej niż 15 minut
A dziecko musiało tę godzinę w wózku przetrzymać... ;-)
Kasfree- dla Ciebie też WIELKIE GRATKI!!!
Majka- fajnie macie z tym basenem. Od kiedy chodzicie na niego z Jagódką? (tzn- w jakim wieku była, gdy poszłyście po raz pierwszy?)
Domkaa- trzymam kciukasy za szybkie i bezbolesne rozpakowanie się :-)
Elmoo-super, że chrzciny macie już za sobą :-)
Widzę, że Twoja Zosia też z tych "czkawkowych"- u mojego Antka to masakra- kilka razy dziennie go męczy czkawa... Tak miał już w brzuszku, a ja umierałam z niepokoju, bo się naczytałam, że jak dziecko ma czkawkę, to istnieje możliwość, że się pępowiną okręciło...
Leżaczka jeszcze nie mamy, ale planuję taki z Fisher Price'a:
FISHER PRICE LEZACZEK BUJACZEK 3w1 0-18 KG (1246419302) - Aukcje internetowe Allegro
Gabrielka- a co się stało, że praca nie wypaliła??? :-(