reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

emka nie wiem jak było u ciebie ale mnie to dobija :baffled: Coraz bardziej sie poddaje bo juz mnie to wkurza cyc butla cyc butla i tak w kółko :eek:

majka ty jestes dzielna dziewczyna, jak masz siłę to walcz bo ja jestem leniwa i nie mam tyle samozaparcia :-(
 
reklama
witajcie słodkie :)
jak tak czytam o problemach matek maluszków to aż się boje. zaczynam powoli przechodzić jakiś dramat wewnętrzny. nie bałam się o karmienie bo już teraz wieczorem zalewa mnie a jeszcze tydzień nie urodzę podobno... macie takie śliczne te maleństwa :) patrząc na nie już nie bardzo boje się ze mojej coś jest przez ta potworę cukrzyce. teraz za to boje się porodu (a gdy zwierzyłam się mężowi że się boje to on powiedział ze to jak wizyta u dentysty i żebym się nie bala bo nie ma czego ;/ ) i ze nie będę dobra matka. dobrze ze chociaż cukry mam dobre teraz i ciał ket brak chociaż nocne wstawanie na jedzenie mnie dobija-jak mała się urodzi to nie wiem jak będę wstawać... no i nie mam imienia jeszcze więc to też jakoś tam stresuje ;/ jeszcze tydzień i życie zweryfikuje wszystkie moje obawy, nadzieje i plany...

a ile maleństwo powinno mieć tygodni żeby je zabrać na ciepłe źródła na Słowację?
 


ostatnio reklamuja chyba ten drugi w tv i moj maz jak go zobaczyl to skomentowal "co za badziew, przeciez to prawie wcale sie nie buja" :-D
nie wiem jak to w rzeczywistosci jest ale na reklamie faktycznie te bujanie to takie ledwo ledwo...
 
no to fakt te lezaczki bujaczki wogole prawie sie nie bujaja no ale moze dzieciakom to wystarcza :||
moja przy cycu byla max pare sekund. wogole nie chciala nie umiala ja nie umialam i nie chcialam. sciagalam laktatorem eletrycznym philips tym najnowszym z mega ssaniem jak niby u dziecka i tak miesiac. teraz mam flaki po kolana na nich rozstepy a moj nie widzial moich cyckow od dooobrych paru miechow bo sie ich wstydze ;/ poki masz mleko karm. to prawie jak twoj obowiazek.
 
emka póki leci to go karmie ale wieczorem jeden cyc, drugi cyc i niestety butla, nie będe walczyć o pokarm za wszelką cenę bo od laktatora cholernie bolą mnie cycki :szok:

misiaszek gdyby poród był jak wizyta u dentysty to ja już dawno miałabym sztuczną szczękę :-p
Ja przez problem z cyckami też uważam że jestem złą matką, ale tłumacze sobie ciągle że tyle dzieci na butli wychowanych i zdrowe ale mimo wszystko raz juz jestem z tym pogodzona że nie mam tyle pokarmu ile on potrzebuje, a za chwile każe mi ssać puste cycki z nadzieją że jednak będzie go więcej, a on się drze że nie chce bo nic nie leci, to zaś mam wyrzuty sumienia że głodzę dziecko. A już najgorszą jestem matką jak mi się nie chce do niego w nocy wstawać :eek: Ehhh nie łatwo byc mamą...
Mnie nic nie zalewało więc może ty będziesz miała dużo pokarmu
 
Ostatnia edycja:
Misiaczek jak ci teraz leci to już sobie wyrobiłaś laktację i będzie się lało po nogach :) ja nie miałam nic w ciąży i jakoś w to wierzę że to miało wpływ na to że przez miesiąc walczyłam o kilka kropel !!!!
Ja nie wiem, ja teraz cały czas karmię i nie wiem czy mu tam leci czy nie - bo karmię o przeróżnych porach i czasem opuszczam jakieś karmienie (jak jestem poza domem) a czasem karmię więcej, więc powinny te cycki zgłupieć i nie produkować ale chyba leci skoro pije i pije, i już sobie sam wyciąga cyca z pod bluzki i ssie skubany - śmieję że facet - czyli nic nie jest tak ważne jak cyc.

Co do leżaczka to ten drugi jest lepszy- ja mam taki z wodospadem elektryczny i drugi to chustawko-bujaczko-krzeselko , ktore Bartek preferował jak był malutki , chociaż nie powinien w nim leżeć bo tam się bardziej siedzi niż leży. A teraz woli leżaczek niż chustawkę - a leżaczek jest do 9kg a Bartek waży właśnie 9 kg!
 
witajcie :)

przy nocnym karmieniu naskrobalam dluuuuuuugiego posta ale oczywiscie strona mi sie odswiezyla.... drugi raz mi sie klepac nie chcialo no ale teraz sprobuje :)

elmo - nie przejmuj sie sasiadka, przeciez ty przybierasz przepisowo i jej nic do tego, a ty po porodzie nie bedziesz miec problemu:) a problemami przy karmieniu sie nie przejmuj bo wiekszosc kobiet karmi z powoddzeniem swoje maluchy

anecia - trzymam kciuki za szybki powrot - dzielna bądź :)

gabrielka - jakie maratony :) jako ze starszy to on juz zarezerwowany dla jagodki :) a z tymi plamkami to trzymam kciuki i jakos spokojna jestem ze to nic wlasciwie czym trzeba by sobie zaprzatac glowe - daj znac co sie dowiedzialas :)

maria dziekuje za uznanie :) a ze ci sie nie zgadza to mnie nie dziwi bo moj organizm to zawsze na przekor mi robi i nigdy z niczym sie nie zgadza ... niby kryzys w 3 i 6 tygodniu a u mnie w 4, niby trwa kilka dni a u mnie ponad tydzien... ehhh no i nie chodzi o to ze mleka nie ma, jest tylko produkuje sie bardzo wolno i nie gromadzi sie w jakis imponujących ilosciach - no i mloda przelknie kilka lykow i potem do kazdego lyku musi sie naciumkac i sie meczy szybciej niz sie naje, zasnie tak ze nie reaguje na szturchance i za 10 min budzi sie bo glodna - co w efekcie przeklada sie na wiszenie na cycku non stop...

aureolcia - powiem ci ze u mnie w miare lepiej... od dwoch dni nie bylo sztucznego mleka - ale faktycznie przelezalysmy caly ten czas w wyrku z moim sutkiem w jej ustach ... masakra jakas... - z kilkoma malymi przerwami. do tego wypilam hektolitry roznego rodzaju plynow w tym herbatek laktacyjnych (obrzydliwe sa wszystkie) i miliony razy robilam cieple oklady - w efekcie tego mloda przesypiala obie noce bez problemu (z dluzsza przerwa 5 godzinna - wiem ze sama mowilam ze budze dziecko ale ostatnio ze zmeczenia juz budzikow nie slysze) wiec i ja troche odespalam i humor mi troche wrocil :) do tego po kazdym karmieniu odsysanie laktatorem (dobrze ze elektryczny) po 10 min kazdego cycka no i przynajmniej mam lekki zapas zrobiony bo w 1 dzien nazbieralam 60 ml. a wczoraj 90 tyle ze dzisiaj cycki flaczki.... ale - rano obudzilam sie z dwoma kamieniami i powiem szczerze ze mnie to ucieszylo - z takiego kamienia pamietam jak wczesniej chcialam poluzowac piers przed karmieniem to uciagnelam 20 a ta gwiazda wypila cała piers wiec nawet nie wiem ile tego bylo... ale mysle ze sporo :) ha bylam pewna ze pospi do południa - ale gdzie tam - po 1,5 godzinie dziecko glodne - ale zjadla i znowu spi wiec chyba jest jakas poprawa :)
a tak z ciekawosci to jaki masz laktator? ja tez nie wiem czy pamietasz wczesniej pisalam ze nie idzie cos tym moim - ale teraz widze ze problem nie tkwil w sprzecie tylko w moich cyckach :) kobieto nie zadreczaj sie tak tym mlekiem - bo zle nastawienie blokuje wyplyw mleka wiec to praca syzyfowa i szkoda twoich nerwow - co do laktatora to zaczynam od najmniejszej sily ssania i jak czuje ze dam rade to podkrecam - na poczatku zrobilam blad ze ciagnelam na maksa i wlasnie potem obolala lazilam... :) aaa no i nie wiem czy to ma znaczenie ale postanowilam ze bede niedobra i sztucznego mleka nie podgrzewalam (nawet na opakowaniu jest napisane zeby w letniej wodzie) wiec mloda ze sztucznej butli poza tym ze jest najedzona to nie jest specjalnie zadowolona - tak sobie pomyslalam zeby kojarzyla cieple mleczko tylko z cyckiem

emka nie strasz mnie flakami, moj m juz polewa ze mam sie nie martwic i jak trzeba bedzie to on mi ruloniki bedzie zwijal zeby do stanika jakos wlozyc.... :-D:-D:-D
 
Hej dziewczyny!

U mnie chyba jednak ta cukrzyca jest:(
Wczoraj mialam jakis kiepski dzien i uzalalam sie nad sobą (czego nieznoszę)... to lezenie i brak kontaktu z ludzmi juz mi wychodzi bokiem, a to dopiero, albo bardziej optymistycznie juz 31 t.c.
Wiem, ze tysiace dziewczyn ma duzo, duzo gorzej, ale jak kobieta ma doła, to caly swiat jest szary, niesprawiedliwy i mało przyjazny:-( Na szczescie moj M się spisal na medal... wieczorną porą zostałam uraczona pięknym bukietem moich ulubionych kwiatów-habry i mini rumianki w zielonej oslonie z lisci. Natomiast w walce z nudą ma mi pomoc dobra książka, którą dostałam w pakiecie z kwiatami:-)

Wracajac do cukrow, to zrobilam tak, jak radzily Maja i Elmoo-o 6 rano bylo na czczo 83 i o 9 tez na czczo 83. Tak wiec cukier taki sam...nie wiem czy takie oscylowanie przy 80-85 jest ok?
Wczoraj natomiast po kolacji (3 kromki chleba zytniego z ziarnami, 2 plastrami wedzonego indyka, 1/2 mielonego, maselko, majonez i warzywa, mini kubeczek truskawek) było az 124, dzisiejsze sniadanie juz zupelnie mnie zszokowalo, bo byly tylko 2 kromki tego samego chleba co na kolacje, warzywa, 2 plasterki wedz. indyka, maslo, majonez i wynik z jedneo palca 127, a po chwili zmierzylam tez z drugiego i tym razem wynik 114- bądź tu czlowieku mądry.
I tak naprawde, nie wiem dlaczego ten wynik po kanakach taki wysoki, bo na takich kanapkach eksperymentowalam i zawsze bylo okolo 100-105.

Zadziwiaja mnie tez normy... wlasciwie dla kazdego miasta inne-Wawa ma do 140 po godzinie, a Krakow 120, a jeszcze, gdzie indziej czytalam, ze do 130:wściekła/y: Czyli, od przekroczenia jakiego wyniku juz szkodze małej?
 
reklama
Oj i bardzo gratuluje Andzia slicznej coreczki!
Te Wasze dzieci dziewczyny, jak malowane!!!

No i bardzo gratuluje mamom karmiącym wytrwałości!!! Tak jak pisała Maria, ja rownież, bazując na dotychczasowj wiedzy, niestety, tylko teoretycznej, przychylalabym sie do tego, ze nie ma czegos takiego jak brak pokarmu, więc Wasze starania nie powinny pojść na marne:) Caly czas trzymam kciuki!:-)
 
Do góry