u nas dalej postępy. Dziś oglądał ksiązeczkę z obrazkami i nazywał a mi szczena w dól; "ajuzeja"-karuzela, "koś'-kosz,"amolot"-samolot. umie pokazać swój nos i mówi przy tym "nos" mówi też na skarpetki jakoś tak pokrętnie że nie potrafię tego napisaćale da się zrozumieć.
reklama
ZuMiKa
maj 2007
- Dołączył(a)
- 2 Listopad 2006
- Postów
- 1 771
aż mnie skłoniłyście do myślenia co Kacper już mówi. Oto co pamiętam:
mama
tata,
baba
dziadzia
czasem (chyba bardzo muszę zasłużyć i wyprosić) powie: mamsiu (znaczy mamusiu),
tatusiu
siusiu (chcę kupę)
nos
brwi (a raczej błwi)
proszę (płoszę)
cześć
pa
mniam mniam
mini mini (cini mini chcę)
picia
nie chcę
baja (bajka)
bach
ciocia
ciocia Małta (Marta)
Ojek (Olek)
Oja (Ola)
ciocia Uła (Ula)
Emi (Emil)
miś, misio, misiu
pycha (ale często zniekształca)
sioł (osioł)
be (i wywala do śmieci...)
pies
bamama (banana)
lala
myj myj
siii (jak gorące, choć ostatnio wszystko jest siii i chce żeby stawiać na oknie)
naśladuje zwierzęta: psa, kota, krowę, kaczkę, myszkę, konia
na kota mówi kici choć jak się spytam jak robi kot to mówi miał
oj chyba więcej nie pamiętam, niestety z nagrywaniem też mam trudności ale spróbuję
mama
tata,
baba
dziadzia
czasem (chyba bardzo muszę zasłużyć i wyprosić) powie: mamsiu (znaczy mamusiu),
tatusiu
siusiu (chcę kupę)
nos
brwi (a raczej błwi)
proszę (płoszę)
cześć
pa
mniam mniam
mini mini (cini mini chcę)
picia
nie chcę
baja (bajka)
bach
ciocia
ciocia Małta (Marta)
Ojek (Olek)
Oja (Ola)
ciocia Uła (Ula)
Emi (Emil)
miś, misio, misiu
pycha (ale często zniekształca)
sioł (osioł)
be (i wywala do śmieci...)
pies
bamama (banana)
lala
myj myj
siii (jak gorące, choć ostatnio wszystko jest siii i chce żeby stawiać na oknie)
naśladuje zwierzęta: psa, kota, krowę, kaczkę, myszkę, konia
na kota mówi kici choć jak się spytam jak robi kot to mówi miał
oj chyba więcej nie pamiętam, niestety z nagrywaniem też mam trudności ale spróbuję
Ostatnia edycja:
Jak dla mnie to słownik Waszych bąków to kosmos.
Mój synuś w tym porównaniu to milczek nieznośny.
Rozumie i wie o wielu rzeczach bardzo dużo, ale żeby mówił to słabo na razie.
U nas jest:
tata
buuu - to krowa i pies
dada - daj
nene - nie
ingo - ciemno
gaga - to różnie, zależnie od kontekstu: kuku, gąska, kangur,
kaka - kaczka
baba - ale to tylko czasami
e ma - nie ma
si - na gorace
Mój synuś w tym porównaniu to milczek nieznośny.
Rozumie i wie o wielu rzeczach bardzo dużo, ale żeby mówił to słabo na razie.
U nas jest:
tata
buuu - to krowa i pies
dada - daj
nene - nie
ingo - ciemno
gaga - to różnie, zależnie od kontekstu: kuku, gąska, kangur,
kaka - kaczka
baba - ale to tylko czasami
e ma - nie ma
si - na gorace
Ostatnia edycja:
mysz1978
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Wrzesień 2006
- Postów
- 10 528
Jas ladnie zaczal powtarzac ale sam z siebie nie powie
oko
kolko
nynu (spanie)
Widze ze niektore dzieci to super juz sobie gadaja, no ale moj Jas jest tak w polowie wiec nie jest zle ;-) Najdluzej z Was musialam czekac na jego chodzenie ale za to przynajmniej gadanie ma w odpowiednim czasie
oko
kolko
nynu (spanie)
Widze ze niektore dzieci to super juz sobie gadaja, no ale moj Jas jest tak w polowie wiec nie jest zle ;-) Najdluzej z Was musialam czekac na jego chodzenie ale za to przynajmniej gadanie ma w odpowiednim czasie
ja piernicze, ale gaduly. u nas tez jest wszystko ok. doszly nam takie slowka jak:
- konin, czasem kunin to znaczy konik
- baja
- dzik- dzwig
- ten
- pan
- nie wiem czy wczesniej pisalam, ze nos
- gija - gira
- papej - papier
- tu, tutaj, tam
- dzie- gdzie (tez nie pamietam czy juz nie pisalam)
- tak, nie, papa
- dziuła - dziura
- pasa- pasta
- okin - ogien
- oko- okno
- konin, czasem kunin to znaczy konik
- baja
- dzik- dzwig
- ten
- pan
- nie wiem czy wczesniej pisalam, ze nos
- gija - gira
- papej - papier
- tu, tutaj, tam
- dzie- gdzie (tez nie pamietam czy juz nie pisalam)
- tak, nie, papa
- dziuła - dziura
- pasa- pasta
- okin - ogien
- oko- okno
Noukie
Majowa mama 2007
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2007
- Postów
- 6 058
Karolinka na swojego tatę papa mówi. I przy tym macha rączką... Ona go chyba tylko z wyjściami kojarzy
Kasro to chyba coś w tym jest bo Quinten od rana zawsze do M macha, wie że M zaraz wychodzi do pracy i on juz się z nim żegna;-).
baba.j.aga
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 5 Grudzień 2006
- Postów
- 3 388
to chyba większość dzieciaków tak "kojarzy" ojca...mój od rana mówi "tata brum brum"
Marti: MamaQ ma racje...to nei cofanie a eksperymentowanie..łączenie nowych zgłosek ze sobą itd. Mój np od kilku dni na babcie zaczął mówić coś na kształt "ciapcia"/ "cocia"..choć juz ładnie mówił.
Moje dziecko usilnie szuka cioć...tylko jakaś się do niego babeczka usmiechnie albo zagada odrazu mówi do niej ciocia (wcześniej było oficjalniej "tom" czyli pan/pani);-)
Marti: MamaQ ma racje...to nei cofanie a eksperymentowanie..łączenie nowych zgłosek ze sobą itd. Mój np od kilku dni na babcie zaczął mówić coś na kształt "ciapcia"/ "cocia"..choć juz ładnie mówił.
Moje dziecko usilnie szuka cioć...tylko jakaś się do niego babeczka usmiechnie albo zagada odrazu mówi do niej ciocia (wcześniej było oficjalniej "tom" czyli pan/pani);-)
reklama
Hania zawsze ryczy jak ktokolwiek wychodzi, a jak Jacek wychodzi to ryczą obydwoje.
Hania idzie z każdym prawie dniem naprzód z mówieniem. Dzisiaj zaczęła mocno operować słowkiem "nic" - z wyraźną satysfakcją używa go kiedy próbuję się czegoś dowiedzieć i o coś wypytać - gdzie była co robiła - tylko nic i nic :-)
Ma juz dwój zasób słów na stale włączonych do słownika, którymi operuje dość swobodnie, i które już wiem co znaczą, chociaż często jak mówi używa tylko ostatniej sylaby, no i mówi "ko" albo "ka" i za chiny nie iwem o co chodzi.
Evvula - wiesz co, pecha masz :-) Ja tam się ciesze bo żadne z moihc dzieci nie jest takim błyskawicznym powtarzaczem. Raz tylko miałam sytuacje, kiedy po mojej wypowiedzi podczas prowadzenia auta Igi zapytał "Jaka ciota?" No i musiałam cos wymyślać że jakaś ciocia samochodem jechała... Straszny wstyd... Jacek się pastwił nade mna :-) Fakt faktem że mu sie raczej nei zdarza przy dzieciach, a mi non stop.
Aga
Hania idzie z każdym prawie dniem naprzód z mówieniem. Dzisiaj zaczęła mocno operować słowkiem "nic" - z wyraźną satysfakcją używa go kiedy próbuję się czegoś dowiedzieć i o coś wypytać - gdzie była co robiła - tylko nic i nic :-)
Ma juz dwój zasób słów na stale włączonych do słownika, którymi operuje dość swobodnie, i które już wiem co znaczą, chociaż często jak mówi używa tylko ostatniej sylaby, no i mówi "ko" albo "ka" i za chiny nie iwem o co chodzi.
Evvula - wiesz co, pecha masz :-) Ja tam się ciesze bo żadne z moihc dzieci nie jest takim błyskawicznym powtarzaczem. Raz tylko miałam sytuacje, kiedy po mojej wypowiedzi podczas prowadzenia auta Igi zapytał "Jaka ciota?" No i musiałam cos wymyślać że jakaś ciocia samochodem jechała... Straszny wstyd... Jacek się pastwił nade mna :-) Fakt faktem że mu sie raczej nei zdarza przy dzieciach, a mi non stop.
Aga
Podziel się: