reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

to n9e wiem na jakiej zasadzie to mialas. Bo to ojciec kwita wypelnia. Ja mam guzik do gadania jezeli wczesniej z ojcem dziecka nie ustalilam nazwiska to on moze pisac laczone. My w maju wpisywalismy ojca w akt wiec jestem na biezaco. z reszta chodzilam do prawnika i wg prawa ojciec jak nei wyrazi zgody na nazwisko matki to bedzie laczone

Może dlatego, że urzędniczka najpierw powypełniała wszystkie papiery, a dopiero później przyszedł te kierownik z resztą procedury? BO dopiero przy nim składaliśmy wszystkie podpisy. Pewnie jakby wtedy były jakieś spory między nami to sytuacja by sie inaczej potoczyła....
 
reklama
calkiem mozliwe,nam dala papiery od razu do wypelnienie,tzn ojcu dziecka,wypelnil i pozniej nam cos odczytywala i jeszcze raz trzeba bylo sie podpisac
 
olcia to ze niby wyjechał dla nas powiedzialam sarakastycznie.. jednak teraz staram sie dopatrywac w tym wszystkich plusow bo szukanie ciagle minusów nie ma sensu...
moze i tak bedzie ze skonczy sie na obiecywaniu ale poki co nie mam podstaw zeby myslec inaczej to po co mam sie negatywnie nakrecac:sorry:
inamorate ja wiem ze głównie nie dla nas wyjechał ale skoro juz to zrobił to szukam w tym korzysci... jakby został w kraju to niczego by nie zmienilo miedzy nami takze duzej roznicy by nie bylo...
nie bronie go ale ciagle skakanie sobie do gardła i kłócenie sie o wszysko nie jest dla mnie.. wychodze z zalozenia ze jesli sie da to warto probowac polubownie wszystko ustalic.. on nie bedzie robil problemow mi to i ja jemu.
sama mowilas ze u ciebie po kilku mieisacch tatus zaczal sie starac, nie wiem czy szczerze czy tylko na chwile, ale jednak dalas mu szanse polepszenia relacji z dzieckiem...... dla mnie to co jest miedzy nami to jest miedzy nami a miedzy nim a dzieckiem to inna bajka... ja nie łącze tego...

fikusek no i jestes przykladem na to ze sie da... wiadomo ze jak nie polubownie to trzeba walczyc ale nie rozumiem dlaczego nie probowac.. bo mnie i plemnikowi nie wyszło:oo:

a co do nazwiska jeszcze to tak jak pisalam kiedys.. plemnik wychowywal sie bez ojca i mial nazwisko matki i mysle ze tez przez to ma takie podejscie a nie inne.. pozyjemy zobaczymy...
a ja tez nie moge myslec tylko o swoich 4 literach tylko przede wszyskim o dziecku...

martttika dziekuje za mile słowa... moze ja potrzebuje kogos zeby mnie teraz przytuli i byl przy mnie ale nie chodzi o niego... On dla mnie jest Plemnikiem i tyle.. nie chcial byc w zyciu malej przez okres ciazy to on stracil nie ja.. Raczej chlodno do niego podchodze...
o nazwisko bede walczyc swoje ale łączonego nie chce.. zobaczymy co da sie zrobic i na kogo trafimy w urzedzie:)

piekny dzien sie zapowiada,, zbieram sie na lotnisko a wam zycze milego dnia przepełnionego pozytywnymi emocjami ;)
 
Ostatnia edycja:
martttika to u mnie bylo dosc podobnie, urzedniczka rozmawiala glownie ze mna... kierownik urzedu dal kazanie ktore wlasnie glownei ojca dziecka sie tyczylo i wtedy i tak juz bylo pewne ze to moje nazwisko bedzie mala nosila.


emilka dzis mama przylatuje??
 
taaak dzisiaj :)) nareszcie sie doczekałam.... dzisiaj mama a w czwartek przyleciał brat ale jest jeszcze w innym miescie i do mnie przyjedzie jutro, takze rodzinka bedzie w komplecie:))
 
Emilia zycze ci aby takie byly relacje twoje i ex jak opisujesz,ze jak ty nie bedziesz mu robic problemow,to on tez
tylko w wiekszosci wypadkow jak ty nie bedziesz miala robic problemow wiekszosc ex robi na zlosc,
na pocztaku wszytko jest ok,ale jak wniesiesz o alim to sie zaczyna i wychodzi co z czlowieku siedzi
 
mozi dziekuje mysle ze zawsze warto sprobowac chociazby dla czystego sumienia.. a jak nie wyjdzie to czlowiek uczy sie na błędach- swoich wlasnych a nie kogos... o alimenty narazie nie zamierzam wnosic bo nie widze takie potrzeby skoro sam daje choc nawet o tym nie mowilam, jak tylko sie to zmieni to oczywiscie bede walczyc o to co malej sie nalezy...
jade zaraz w Twoje strony:-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Emila bardzo dobrze cię rozumiem. Ja przy każdej konfrontacji boje się że popełnie jakiś błąd, że przez to niedaj Boże stracę swoją córce , a tego nigdy sobie nie wybaczę!!! Myślę że im bardziej idziemy z nimi na udry to czują większą satysfakcję. A czy o to nam chodzi? Ja bynajmniej chcę go pokonać i u mnie się sprawdza bo sam się pogrąża, zawsze mówię tak oczywiście, nie ma problemu, jak mnie wkurzył to kwituję sąd rozstrzygnie i jest na chwile spokój. W us ja wszystko wypisywałam, ze mną rozmawiali a on tylko był i podpisał ale to długa historia któą mi właśnie wcięło....:crazy:
Skrót dziejszego dnia:
1 noc nieprzespana- dziecięca ma gorączkę
2. 6 rano SMS do pana taty wizyta odwołana z powodu choroby
3. Akcja się zaczyna: i tak przyjadę - ok ale poczekaj aż dam ci znać jak wrócę z pogotowia . Wracam- jest a z nim awantura , co ty sobie wyobrażasz, utrudniasz mi spotkania z dzieckiem! No oczywiście kazałam małej zachorować. Zapomniałem ci przelać alimentów, choć podpisz mi kwit. - No oczywiście bębę biegać z dzieckiem chorym po osiedlu bo tobie się nie chce! Pójdę do sądu ty jesteś nienormalne!! A ja z dzieckiem na ręku- jejku jaki z niego kochany ojciec!!! Aż mnie skręca!!! Boże za co mnie pokarałeś takim idiot...
 
Do góry