reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

oni mieszkaja w kamienicy gdzie w mieszkaniu pradu nie ma, lodowki itp. u matki jej za to prad na lewo w oknach szmaty itp aby nikt nie zobaczyl ze maja swiatlo, 6 psow kot ryby ktore w domu sraja.
Ona go bije traktuje jak smiecia itp, a on sie na to godzi.
Facet co mial kiedys jaja a teraz istny ...
wczoraj zdjecia ogladalam ona jak z marginesu on teraz nie lepiej.
 
reklama
matitka to on moze ojcu oliwi reke podac.
ten tez teraz menel totalny, panna go co chwile z domu wywala... masakra... dzieci im odebrali... no nic tylko patologia....

ale chcial miec lepiej to ma:tak:
 
dzien dobry:)
ja tez chcialam przywitac sie z kawusią ale moj bezprzewodowy @ nie pozwolił mi na to takze witam sie po:)

jaimis moja ma przyjsc na swiat okolo 17go ale wcale bym sie nie pogniewała gdyby to było kilka dni wczesniej.. byle nie pozniej bo chcialabym miec zodiakalną panienkę:)
niezła laseczka z ciebie była i pewnie jest jak panowie tak pozytywnie reagowali na twók image na plaży:) ja bym sie chyba nie odważyła z moimi kilogramami:-D

martttika co do szefa to wiesz przedmiot czesto używay traci na wartosci takze moze ktoras mu sie znudziła i chce zmienic na swieze miesko:-D

Raczkowa ale to tak poprostu przestał sie odzywac? czy jakas krotka wymiana zdan? moze zapracowany a pozniej spi hehe

martika poprostu nie które baby potrafią sie ustawic czyims kosztem... ze faceci sie tak im dają... moj dawca tez ma sentyment do swojej byłej... mimo tego ze go co jakis czas systematycznie kopała go w dupe to jak zagwizdała to on wracał.. ciekawe czy teraz tez tak bedzie:confused:
 
emilka moze nie tyle co wymiana zdan ale stawia warunki na ktore ja niebardzo chce sie zgodzic :no: mowi ze mamy byc razem bo on przyjazni nie akceptuje no ale jak tu wrocic do takiego buraka :eek: i na jak dlugo? za tydzien znowu nas oleje? :eek::sorry:niech sie buja :-D


martika olcia mi sie wydaje ze oni po prostu sie teraz bardzo pogubili i nie wiedza jak wybrnac z tej sytuacji :dry: madrale
 
Raczkowa a ty jestes pewna ze juz nie chcesz? to mu powiedz ze juz nie umiesz albo ze musial by na to zasłużyc.. to ze bedziecie miec razem dzidzusia sie juz nie zmieni a lepiej chyba jakos w zgodzie obojetnie czy razem czy osobno..
ja to jestem ostatnio co raz bardziej rozchwiana i tak sie teraz zastawiam ze jakbym miała taką sytuacje to chyba bym próbowała wszystko sklejac.. co raz czesciej ogarnia mnie taki lęk ze jednak moge sama nie podołac, ze to wszystko nie jest takie łatwe i kolorowe jak sobie wyobrażałam, ze jednak troche przeceniłam siebie i swoją sytuacje...
 
ollka ten projekt mama pracująca to w niektórych miastach tylko działa? Bo tak się zastanawiam czy u mnie może też cos takiego jest, a nigdzie nie mogę znaleźć informacji...

emilka ja też się bałam, że nie dam rady i tkwiłam w związku, a teraz myślę, że byłabym szczęśliwsza gdybym od razu odeszła
 
martttika nie mam pojecia jak to wyglada w innych miastach, najlpeije przedzwoic do up i podpytac.

emilka kazda z nas miala takie chwile, przemysl sobie wszystko jeszcze raz... u mnie po jakims czasie nie bylo nawet co sklejac... wiec lepiej byl.o odejsc...
a teraz jak widze jak on sie stoczyl nie zaluje swojej decyzji... bo wkoncu moje dziecko i tak wyszlo na tym najlepiej
 
martttika no rozumiem .. tylko teraz to mi nie chodzi o moje szczescie tylko o małej szczescie i byt. ja nie ukrywam ze gdyby nie dziecko to bym nie pomysla zeby byc z dawcą bo mnie zranił ale czasmi mi chodzą takie mysli po głowie ze gdybysmy byli razem to byłoby nam lżej i Mała miała by lepsze życie... przede wszystkim burze mózgu zrobiło mi to jak dowiedzialam sie ze niewiadomo czy bede miała sie gdzie podziac, bo mieszkaniem ktore miałam dostac w spadku zaczela sie interesowac reszta rodziny... teraz nagle jak wiedza ze bedę go teraz naprawde potrzebowac.. i to boli bo w takiej sytuacji kiedy ja ich najbardziej potrzebuje to odnosze wrazenie ze chcą obrocic sie przeciwko mnie.. Przez cały czas bylam silna bo myslalam ze mam wsparcie w calej rodzinie, ze bede miala dach nad głową, ze poki co mam prace, potem macierzynski, ze jakos sobie dam rade.. a tera zaczyna mi sie jakos wszystko sypac.

olka ja mam takie wątpliwości ale zasanawiac sie za bardzo nie mam nad czym bo dawca z tego co mi wiadomo nie chce byc z nami... takze nawet gdybym ja zmieniła zdanie to do tanga trzeba dwojga...
 
Ostatnia edycja:
kurcze no wlasnie o to chodzi ze mam takie same odczucia jak emilka :dry: do tej pory tak jak wierzylam ze sama sobie swietnie poradze to teraz na prawde zaczynam w ta watpic bo tak na prawde po porodzie zostaje bez srodkow do zycia :shocked2: i tylko z tego wzgledu chcialabym byc z dawca ale ile bedzie dobrze? tydzien? a pozniej co? i taka patowa sytuacja wiem ze ani ja ani dziecko nie bedziemy szczesliwi razem a z drugiej strony jestem bez grosza w portfelu :eek: a przeciez dzidzia tyle kosztuje heh :-( co tu robic nie mam pojecia :szok: a teraz jak napisze do exa ze ok badzmy razem to bedzie to wykozystywal a tak na prawde tez nie mam pewnosci ze zapeni nam dach nad glowa i to ze bede miala co do gara wlozyc :-( ehh im wiecej o tym mysle tym bardziej w czarnych kolorach to widze :-(
 
reklama
emilka dokładnie to samo miałam na myśli. Wiadomo każda sytuacja jest inna i nie ma co generalizować, ale ja właśnie z tego względu trzymałam się kurczowo tego związku, żeby małemu było w przyszłości lepiej zwłaszcza pod względem finansowym. I w moim przypadku wyszło tak, że to dawca jeszcze pochłaniał moje finanse, nie mówiąc już o tym, żeby sam coś zapewnił dziecku. Liczyły się tylko jego potrzeby. W momencie kiedy na stałe przeprowadziłam się do rodziców usłyszałam od taty, że trzeba było to zrobić wcześniej, to przynajmniej bym pieniądze z macierzyńskiego odłożyła, nawet jak nie dla siebie, to dla dziecka, a tak utrzymywałam jeszcze pasożyta :-( Ale bałam się powrotu do rodzinnego domu, a teraz uważam, że to była naprawdę jedna z lepszych moich decyzji.
 
Do góry