reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

witam
troszke mnie nei bylo a tu tyle zaleglosci....
aaasiorek85 kropelka ma racje, wybaczeniem sie nie zmieni faceta, wtedy oni sa duzo bardziej pewni ze moga dalej tak postepowac... niestety.
duzo duzo sily ci zycze!
pamietaj ze ty i dziecko jestescie nawazniejsze.
 
reklama
Dziewczęta jest ważna praca i zabezpieczenie kasowe ale takie czasy że więcej rośnie inflacja niż procenty na kontach oszczędnościowych widziałam ludzi niezastąpionych prezesów, menadzerów pewnych swoich posad, którzy byli wywalani z dnia na dzień, tak super mieć pracę i kasę ale w tych czasach trzeba mieć przede wszystkim siłę żeby radzić sobie z przeciwnościami nie załamywać się i iść dalej.

aaasiorek85 nie wiem czy tu jeszcze zaglądasz, ja przychylam się do dziewcząt że to na razie nie ma sensu, nie ufasz mu a budowanie związku bez zaufania nie ma sensu, zaufanie jest podstawą. Każdy z nas ma sój kodeks moralny i zdrada jest zbrodnią dla milości, nie ufasz mu i on Ciebie zdradził nie będziesz z nim szczęśliwa. Zróbcie sobie przerwę np 3 miesiące ogranicz z nim kontakty do minimum, przemyśl sobie wszystko na spokojnie, pomyśl czego ty chcesz od mężczyzny twojego życia, czego oczekujesz i czy on jest w stanie to spoełnić. Ja wierzę w przemianę taką jak opisuje krropelka ale to on musiał by chcieć się zmienić, ty go nie zmienisz, ja też naiwnie myślałam że byłego zmienie moją miłością, że to naprawdę dobry człowiek tylko nigdy wcześniej nie poznał nikogo kto by tak kochał go jak ja i pokażę mu co to szczęśliwa rodzina i będziemy cholernie szczęśliwi, to tak nie dział..... zacznij kochać siebie i skieruj tą całą energię którą tracisz na niego na siebie. A kiedyś może ktoś wartościowyszy się pojawi tylko już nie wierz że kogoś:tak:

anne-ges
dużo sobie poprzestawiałm w tym roku w mojej głowie, po odejściu K myślałam że to najgorszy rok w moim życiu, ale po tym jak minął twierdzę że to był ciężki rok ale potrzebny, jak dla każdego nałogowca który zerwał z uzależnieniem. Już nie kocham K bo teraz wiem że kochałam jego wyobrażenie jaki się stanie a nie tym kim był. A jak się mówi czas leczy rany, czas jest najlepszym lekiem na całe zło które nas spotyka.
polecam obejrzeć Hooponopono - YouTube
podobno to terapia nie wiem czy pomaga ale choć śliczne widoczki ;-)
 
pogon go jak najpredzej.Ty sie dziewczyno wykonczysz!klamie i oszukuje i tak bedzie latami.Nie potrafi odejsc to ty go pogon.A spokojniejsze zycie bedziesz miala.
Moze jak pokarzesz godnosc cos zrozumie.Szanuj sie i nie marnuj zycia przy kims takim.


Ja bym tak zrobila,a co ty zrobisz zalezy od ciebie.


Otóż to. Nie trać życia na coś co nie ma sensu. Wierzyć się nie chce, że Twój partner to dorosły człowiek, bo zachowuje się jak dziecko. Jesteś bogatsza o nowe doświadczenie życiowe - idź po prostu do przodu.


Rosi, Katerinka dlatego z decyzją o dziecku nie ma co zwlekać latami.
 
elena jestem przed 30 i dzieci prawie odchowane i nie zaluje ze sa na swiecie,bardzo je kocham i nie wyobrazam sobie ze nie mialabym ich teraz przy sobie
a dwa dopiero zycie przede mna :)))
 
Witam jestem tu nowa i chcialabym spytac o rade a moze znalezc zrozumienie dla swojej decyzji:-) Mam dwoch synow 5latka i 1,5 rocznego ale ojciec starszego nie zyje wiec jestem (jak na razie) z ojcem mlodszego. I w tym tkwi problem nie chce z nim byc, nie kocham go, byc moze za szybko sie z nim zwiazalam, mam do niego wiele zalu o to ze kompletnie w niczym mi nie pomaga, nawet jak mam 40 st goraczki musze skakac przy nim i byc przy dzieciaczkach. W ogole duzo by pisac bo pociagu seksualnego nie czuje juz od dwoch lat a on zero zrozumienia bo jemu sie nalezy:-( Nie traktuje dzieci rowno i tu boli najbardziej bo moj starszy jest zawsze najgorszy, a mlodszy choc bardziej rozpieszczony i zlosliwy niz starszy w jego wieku to oczywiscie jest swiety. Nie okazuje starszmu zadnego zainteresowania, zawsze wszystko jest zle same wady w nim dostrzega klocimy sie o to czesto, krzyczy na niego jak jest chory zaluje mu kasy na leki i dlugo by wymieniac w kazdym razie boli niemilosiernie:-(Mnie tez wyzywa jak jestem chora, do mojej rodziny nie ma szacunku, w zyciu ze mna nie odwiedzil babci czy mamy w ogole jest bucem wiecznie niezadowolonym normalnie mem dosc:no: Przy swoim dziecku tez w zyciu nic nie zrobil nawet mleka nie umie przygotowac, bo on pracuje to co on ma mi jeszcze dzieci chowac? (jego cytat). W dodatku jest tesciowa ktora dzien w dzien od samego poczatku spedza u nas (jego mieszkanie) rano 2 godziny, wpieprza sie, dogaduje mi jak on nie slyszy, jest strasznie falszywa nawet mojemu starszemu dogaduje bo skoro maja juz swojego wnuka to co sie bedzie do obcego odzywac. Dodam ze maly traktuje ich jak babcie i ojca sami kazali sie tak nazywac a teraz tak sie zachowuja:-(Nie mam juz sily na to patrzec mam zamiar w marcu sie wyniesc ale nie wiem czy nie jestem egoistka:crazy:
 
Agus musisz przemyslec co jest dla ciebie i synow najlepsze najlepsze
ale zachowanie ojca mlodeszego syna, jak i synowej w stosunku do starszego synka jest karugodne,
przeciez on wiedzial,ze ne bierze tylko ciebie,ale tez syna wiec nie powinien wyrozniac "swojego" syna

o jego podejscie,ze pracuje i nic nrobi w domu, ja bym takiego w kosmos wywalila:no::no::no::eek:
 
agus26 nie jesteś egoistką, a zresztą trochę skoncetrowania się tylko na sobie jeszcze nikomu nie zaszkodziło :-D ja dawno odeszłabym z takiego związku (jeśli miałabym gdzie) bo dla mnie najważniejsze jest dobro moich dzieci :crazy:
 
agus26 ja z ojcem mojego dziecka rozstałam się jeszcze przed tym jak dowiedziałam się, że będę miała z nim dziecko. Generalnie rzecz biorąc cała historia mojej ciąży jest od początku po dziś dzień niesamowicie kuriozalna, ale jedno wiedziałam na pewno: nie chcę być z Szanownym Panem Tatusiem. Co prawda proponował mi wspólne mieszkanie, jednak nie ukrywał, że robi to tylko z nadzieją, że jeśli z nim zamieszkam nie pozwę go o alimenty. Co prawda dla mnie byłoby dobrze mieć "własne" cztery kąty, jednak wyszłam z założenia, że dobro dziecka jest najważniejsze a atmosfera w domu nie byłaby dobra. A w dodatku niestabilna. A przecież najważniejsze dla maleństwa jest poczucie bezpieczeństwa i miłości. Tego ostatniego na pewno by nie miało ze strony ojca, bo wyraźnie powiedział mi, że najlepiej byłoby dla niego wcale nie wiedzieć o dziecku, a skoro już mu powiedziałam to i tak nic nie zmienia bo on do roli ojca się nie poczuwa... :frown:
 
witam, dyieki dziewczyny za rady, jednak chcialabym cos sprostowac... on mnie nie zdradzil i dam sobie reke uciac za to, moze cos tam probowali w sprawach lozkowych ale im nie wyszlo. po tym jak wrocil do nas byl inny niz w momencie kiedy bylam sama. interesowal sie mna, dzieckiem, kupowal, tulil, zajmowal sie. nie bylo to tak calkiem oschle z jegoi strony. mowil ze kocha. jednak cos sie pozmienialo i teraz mam wrazenie ze on wcale mnie nie kocha i boje sie ze jesli go pogonie to bede zalowac,aj ja sie wielu rzeczy boje. on nie jest taki zly, mam bardzo dobry kontakt z jego mama i ona jest po mojej stronie i wiem ze jego ojciec byl za mlodu podobny charatkerem, tyle ze jej nie zostawil dla innej,ale ani nie okazywal uczuc,ani nic i ona mowi ze trzeba czasu i cierpliwosci ale nie wiem czy chce czekac. jest mimo wszstko miedz nami dobrze, bo jak kladzeiz sie spac to mnie tuli, uprawiamy seks i inne takie, nie ma takich objawow jak byly osoby drugiej miedzy nami bo wtedy nie bylo seksu,byly klotnie, nie bylo rozmow, nic a nic. moje dzieko bylo, jest i bedzie dla mnie najwazniejsze, zaden buc nie wygra z moja mala zeby byc na pierwszym miejscu,ale to jest ojciec mojego dziecka i jaki on by nie byl kocham go. uswiadamiam sobie sama wiele rzecz jak np to ze po malu zaczynam sie meczyc, swirowac i nie ma on tzch cech ktore bym chciala zeby mial moj facet,ale sa pewne rzeczy ktore swiadcza o tzm ze chce ze mna byc i na swoj sposob mnie kocha....

nie moglam sie wczesniej odezwac poniewaz nie mialam jak, zaczełam prace ktorej juz nie mam, potem julka i my wszyscy mielismy jelitowke w sumie jeszcze troche nas meczy, ale postaram sie czesciej tu zagladac. krotko mowiac wszyzstko zwalilo mi sie na raz, a do tego przestawila mi sie klawiatura i nie moge jej przestawic spowrotem i tam gdie powinno byc Z jest y i odwrotnie i nie mam zadnyhc znakow, np myslniki cz inne wiec przepraszam za bledy.
 
reklama
asiorek ja bym nie chciala,aby tak wygladalo moje zycie,ale to nie moje
jak uwazasz,ze sie zmienia na lepsze to dobrze,aby to nie bylo zlodne
to ze masz z tesciowa dobre relacje i ze jego ojciec byl podobny nie ma znaczenia
on ma swoi rozum i chyba wiec co robi,nie ma 15 lat,
moim zdaniem po tym co teraz pisalas,chcesz go wybielic sama przed soba,ale to moje zdanie
 
Do góry