krropellka to silna babka jesteś że po rozstaniu zostałaś na tam sama z dzidzią i dałaś radę człowiek nie wie nieraz ile jest w stanie przejść cieszę się że dobrze się tam poukładało, ja mówię w Polsce gro ludzi żyje teraz aby przeżyć miesiąc, uganianie się za promocjami itp moja znajoma wysłała 2 dzieci do szkoły i wydała 800 zł a jeszcze mówi będą składni nie składki i potrzebne rzeczy wyjdą w praniu, w tym kraju większość ludzi zarabia mało a wszystko drogie :-( ahhhh zobaczymy może i ja wyjadę.... zaczyna chyba we mnie tlić się taka myśl....
brita to nie była porażka rostanie porażką by było jak byście postanowili dalej być na siłę np w imię dobra syna. A jak tam w było w przedszkolu?
A dziękujemy za życzenia urodzinowe, urodzinki chyba się udały to była moja pierwsza taka impreza domowa, kiedyś jako stara panna bezdzietna robiłam imprezę w stylu: morze alkoholu, chipsy, a jak już chciało mi się starać to jeszcze sałatka i kanapki, a wogóle to wolałam do pabu pospraszać :-)
A tu ludzi tłum, samych dzieci było 7, w domu sajgon ale już wczoraj nie miałam siły go ogarniać a dziś w pracy tak się patrzę na biurko i myślę czy by głowy nie przyłożyć i się zdrzemnąć ;-)
A chyba coś we mnie pękło jak usłyszałam jak dzieci rozmawiały czy mój synek ma wogóle tatę.... pewnie nie raz jeszcze taki coś usłyszę:-szok: Postanowiłam że jak tylko wróci asystentka biura składam o zaświadczenie o zarobkach i o alimenty.... już nie mam sentymentów do tego człowieka.... wogóle zero zainteresowania z okazji pierwszych urodzin
brita to nie była porażka rostanie porażką by było jak byście postanowili dalej być na siłę np w imię dobra syna. A jak tam w było w przedszkolu?
A dziękujemy za życzenia urodzinowe, urodzinki chyba się udały to była moja pierwsza taka impreza domowa, kiedyś jako stara panna bezdzietna robiłam imprezę w stylu: morze alkoholu, chipsy, a jak już chciało mi się starać to jeszcze sałatka i kanapki, a wogóle to wolałam do pabu pospraszać :-)
A tu ludzi tłum, samych dzieci było 7, w domu sajgon ale już wczoraj nie miałam siły go ogarniać a dziś w pracy tak się patrzę na biurko i myślę czy by głowy nie przyłożyć i się zdrzemnąć ;-)
A chyba coś we mnie pękło jak usłyszałam jak dzieci rozmawiały czy mój synek ma wogóle tatę.... pewnie nie raz jeszcze taki coś usłyszę:-szok: Postanowiłam że jak tylko wróci asystentka biura składam o zaświadczenie o zarobkach i o alimenty.... już nie mam sentymentów do tego człowieka.... wogóle zero zainteresowania z okazji pierwszych urodzin