reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

Jestem tatusiem Elena i to dobrym. Nie oceniam się sam, ale na codzień przyjmuję ciepłe słowa od ludzi, ze szkoły ... z kursów z lekcji jezyka .....
Słucham o jego mądrości, kulturze, wiedzy. O szczacunku do ludzi, takcie i wrażliwości. To czego uczyłem go od maluszka właśnie mi się wraca z nawiązką :)
Jestem więc dumnym tatusiem :) Elena


 
reklama
hej!

Ja jestem mamą 3.5 letniego synka :)
Jeszcze 10 dni temu byłam szczęśliwą żoną... a raczej wmawiałam sobie że jestem szczęśliwa.. teraz wiem że muszę brac się za siebie... :) Trochę to wszystko nie dociera do mnie...
Na początek jadę z dzieckiem na wakacje potem chyba sobie zafunduję jakieś spa albo coś innego.... :)
Mam nadzieję że ułożę sobie jeszcze życie bo nie chcę byc sama...

Dzięki za przyjęcie mnie do waszego grona :)
A z warszawy i okolic ktoś tu jest???
 
Hej Brita:) ja na forum również od wczoraj... Też do końca do mnie nie dociera co się stało, ale prawdę mówiąc- byłam na to przygotowana. Było źle i mogło być tylko gorzej. Tak więc w tym wszystkim musimy obie się brać za siebie :) ja jestem na etapie otwierania własnej działalności i spełniania wielkiego marzenia, tak więc jest to moja odskocznia. Może też znajdź sobie jakiś dodatkowy cel? Coś "tylko twojego", co da Ci satysfakcję i pozwoli wierzyć, że sama jesteś warta wiele więcej, niż komukolwiek mogłoby się wydawać.
Wakacje z dzieckiem- pewnie, ale na spa ja bym się nie zdecydowała chyba, że jeden dzień relaksu, więcej by mnie najzwyczajniej w świecie znudziło:)
Ja również nie jestem typem samotnicy, toteż niedługo przystąpię do działania, a może przeznaczenie samo nas dopadnie? Kto wie. Wierzę, iż siła marzeń jest w stanie zdziałać cuda. Odpychaj od siebie złe myśli i pozostaw tylko wizję swojego, waszego szczęścia. To bardzo pomaga, gdy do oczu cisną się łzy!
Z okolic Warszawy ja jestem:) pozdrawiam Cię cieplutko!
 
witam kolejne nowe mamy
martatt nasze historie sa dosc podobne, napisze wiecej jak juz wroce z mala do pl.

dziewczyny dobrze ze jestescie silne i tak trzymac...

ide klasc slonko spac... i troche relaxu dla mnie pozniej...
u nas dzis 36 stopniw cieniu slonko super grzalo...
 
Witam was. Ja niedawno wróciłam z pracy. Kolacja, dzieci wykąpane teraz czas sobie zrobic herbatkę, poczytac waszych wypowiedzi i też mykać spac. Jutro czeka nas wizyta u logopedy a potem nocka.
 
martatt widac podobne jestesmy do siebie :-D
Ja właśnie mam mały cel do zrealizowania...działalnośc już otworzyłam a mogę się spełniac zawodowo już na 100% jeśli zdecyduję się na ofertę którą dostałam dosłownie parę dni temu....Dlaczego tak jest że jeśli układa się finansowo to w miłości nie...???
Jeśli chodzi o spa to ja tez bym chciała na 1 góra 2 dni...
 
To się nie zastanawiaj tylko bierz tę ofertę:) jak coś się dzieje w takim okresie, to nic bez przyczyny....
A przepraszam, jeśli nie chcesz, to nie mów, tym bardziej, że to forum. Co się stało? Zdrada czy "spakował się i odszedł""? Jakoś tylko te dwie opcje mi przychodzą do głowy, biorąc pod uwagę Twoją wypowiedź: "10 dni temu byłam szczęśliwą żoną". Co się nagle stało? Być może pisałaś już a ja nie doczytałam, jeśli tak to przepraszam i z góry przepraszam za moją dociekliwość.

Ollka - nie wiem czy mam zazdrościć, czy współczuć takiej temperatury, przyznam, że ja prawdziwa Słowianka i 25 stopni to dla mnie ful opcja :) a najlepiej jeszcze z miłym powiewem wiatru. Pozdrawiam...
 
martatt na razie nie chciałabym pisac przyczyny naszego rozstania.... nie jest to zdrada ani nie odszedł.... to jest złożona sprawa ale on mi sam otworzył oczy na tą sytuację.. ja bym tak mogła zyc w takim zaślepieniu jeszcze następne lata.... koszmar dla mnie i próbuję sie pozbierac z tego ale strasznie mi ciężko... nawet przed dzieckiem nie potrafię byc silna... Mąż mi mówi że mam byc silna on nam we wszystkim pomoże itd ale na co mi jego pomoc i taki dochodzący tatuś... jeśli chodzi o te sprawy to dam sobie ze wszystkim radę sama....
Próbuję go znienawidziec a przynajmniej chciałabym by mi zobojętniał...
Jakoś nie mogę uwierzyc że to mnie dotyczy....
Nie chce mi się pracowac wqrzają mnie ludzie i szczęśliwi znajomi....
Najchętniej zerwałabym kontakty i zaczęła wszystko na nowo gdzieś....

A jeśli chodzi o tą ofertę, to pewnie wezmę bo wszyscy mnie namawiają....nawet mąż... i jeszcze mówi że mi pomoże.... mama strasznie chce itd... ale muszę trochę kasy najpierw włożyc w to a to co mam teraz też w zupełności mi starcza... ale pewnie za iles tam lat bym żałowała.... więc na razie jeszcze się zastanawiam ;)
 
reklama
O tak, znam to uczucie- uciec jak najdalej stąd, ostatnio marzę o jakimś domku, np. kierunek Zakopane... czy nie byłoby pięknie? Tam świat kręci się jakoś wolniej, ludzie są lepsi, widok kojący... W każdym razie dla przyjezdnych, nie wiem jak tam górale ale chyba nie narzekają.
Ja piję sobie właśnie lampkę wina mimo, że karmię piersią. Muszę zrzucić ten ciężar, jak tak sobie biorę łyczka to mi się wydaje, że jakby mniej mnie to wszystko dotyczy. Nie wypiję więcej jak ta lampka, żebyście nie pomyśleli że jestem jakąś alkoholiczką. Ot tak, po prostu na rozluźnienie.
Mi na szczęscie mój ex jest całkiem obojętny więc ten etap mam za sobą... Życie zaczynam bez żadnych wątpliwości i cofania się wstecz. Ale doskonale rozumiem co znaczy, gdy nie dociera do człowieka to co się stało... jak twój mąż chce Ci jakoś pomagać to bierz tę pomoc, nie wiem co on tam zawinił ale pomoc jest potrzebna. Najgorzej sobie radzić ze wszystkim w pojedynkę i być "za silną". Ja taka jestem i tragicznie na tym wychodzę, w sumie co to samotne macierzyństwo wiem nie od wczoraj bo 11 mcy byłam z dzieckiem i obowiązkami sama, on gdy wracał z pracy wypinał się na wszystko, kocha dziecko ale nie nadaje się do jakiejś większej opieki, nie ma co się tego spodziewać.
Nie rozpisuję się więcej bo zaraz mnie wszyskie forumowiczki i forumowicze (chwała tym dzielnym ojcom) znienawidzą.
Pozdrawiam i życzę dobrej nocki...
 
Do góry