mi lekarz powiedział, ze jak mi wody odejdą, to mam się wykąpać, spakować torbę i ruszać do szpitala, bo chociaż ryzyko niby małe wypadnięcia pępowiny to jednak istnieje i może spowodować niedotlenienie dziecka, więc nie można ryzykować
reklama
dokładnieu nas to samo jak odejdą wody to szykować się szybciej do szpitala, natomiast jak są same skurcze to starać się jak najwięcej czasu spędzić w domu
Neki mi gin mówił, ze jak skurcze będą regularne co 7 minut to mam się zbierać do szpitala, bo z resztą jest ode mnie oddalony o 20 min.
A ze skurczami, ale bez odejścia wód to po jakim czasie wam radzą jechać?
To chyba zalezy od tego jak daleko masz do szpitala. Mi polozna mowila zeby jechac jak beda co 5 min, ja do szpitala w najgorszym przypadku zakorkowanego miasta mam 20 min.
elifit
Moderatorka
u nas to samo jak odejdą wody to szykować się szybciej do szpitala, natomiast jak są same skurcze to starać się jak najwięcej czasu spędzić w domu
i tak teraz zrobię nauczkę dostałam ;-)
Asionek31
Fanka BB :)
Ja właśnie stwierdziłam, że tą ciążę jeśli chodzi o końcówkę znoszę najgorzej. Mój lekarz skwitował to w prosty sposób - "nie da się ukryć, że nie ma pani juz 30 lat jak przy pierwszej ciąży". No i ma facet rację.
Boli mnie chyba wszystko co może boleć, brzuch mi ciazy niesamowicie, czuję sie jak bym miała za chwilę znieść wielkie jajo ...
to moje pierwsze dziecko , mlodsza jestem , a na koncowce czuje sie podobnie :/ tak juz chyba jest i to niezaleznie od wieku
laseczki a slyszalyscie o czyms takim ze jak wody odejda i sie nie wie czy dziecko jest w kanale rodnym czy nie to nie powinno sie ruszac do przyjazdu karetki?
mi rok temu na sr mowila polozna ze jak dziecko nie siedzi glowka fest to pepowina moze wyjsc przed glowke i sie zacisnac
ktos was przed tym przestrzegal?
nie slyszalam nic o tym
ja tylko słyszałam od położnej że nawet jak wody odejdą to nie ma co się do szpitala spieszyć tylko wszystko na spokojnie, po odejściu wód trzeba urodzić bodajże w ciągu 12godzin. Zdarza się że może wypaść pępowina ale jest to niezwykle rzadkie, i wtedy trzeba natychmiast zakończyć ciążę.
znowu tutaj mowia , ze jak tylko odejda wody jechac do szpitala
a jak sie skurcze zaczna to poczekac ok 2 , 3 h zalezy jak czesto i jakie te skurcze rzecz jasna
Ja bym się bała czekać nie wiem na co po odejściu wód, bo ostatnim razem jak mi odeszły to po 10 min miałam moją na rękach
czyli jednak dobrze tutaj radza jechac od razu a ja juz plan mialam siedziec w chalupie hehe
Herbata
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Lipiec 2011
- Postów
- 2 526
Klementinka mi polozna kazala po odejsciu wod lezec i sie nie ruszac, czekac tylko na przyjazd karetki. Chodzi o to ze jesli dziecko nie zatyka od zewnatrz calkiem kanalu swoja glowa to wody szybko chlusna i dziecko moze zmienic pozycje lub nawet owinac sie pepowina. Musi byc choc troche w tym kanale zeby wody nie poszly wszystkie za jednym zamachem.
ja mam przykaz jechania przy skurczach trwajacych okolo minuty co 3 min.
ja mam przykaz jechania przy skurczach trwajacych okolo minuty co 3 min.
No ja mam taką sytuację, 20 km do szpitala i do tego mąż najprawdopodobniej będzie w Poznaniu. Jeszcze nie zastanawiałam sie jak to logistycznie wykombinować. No bo jak sie trafi poród w dzień to on z poznania do nas będzie jechał godzinę i taką sama godzinę do szpitala od nas. Może się okazać, że to będzie za mało czasu ;p.To chyba zalezy od tego jak daleko masz do szpitala. Mi polozna mowila zeby jechac jak beda co 5 min, ja do szpitala w najgorszym przypadku zakorkowanego miasta mam 20 min.
reklama
kasiadz
Fanka BB :)
u mnie odpada takie rozwiązanie, bo karetki nie chcą przyjeżdżać do rodzącej chyba że przez telefon się powie że wychodzi już główka. A poza tym gdybym zadzwoniła po karetkę i by mnie zabrali to zawieźli by mnie do szpitala z mojego miasta w którym za cholere nie chcę rodzićKlementinka mi polozna kazala po odejsciu wod lezec i sie nie ruszac, czekac tylko na przyjazd karetki. Chodzi o to ze jesli dziecko nie zatyka od zewnatrz calkiem kanalu swoja glowa to wody szybko chlusna i dziecko moze zmienic pozycje lub nawet owinac sie pepowina. Musi byc choc troche w tym kanale zeby wody nie poszly wszystkie za jednym zamachem.
ja mam przykaz jechania przy skurczach trwajacych okolo minuty co 3 min.
ja mam podobną sytuacje. Mąż pracuje w sw w innym mieście. Najpierw muszę go znaleźć w pracy a to nie jest łatwe (nie może mieć przy sobie komórki) i ogólnie jest ciężko uchwytny. Jak go już znajdę to musi się zwolnić u kierownika, a potem do samochodu i do domu 20 km (jakieś 30 min w dzień), a potem spowrotem tą samą drogą do szpitala kolejne 20 kmNo ja mam taką sytuację, 20 km do szpitala i do tego mąż najprawdopodobniej będzie w Poznaniu. Jeszcze nie zastanawiałam sie jak to logistycznie wykombinować. No bo jak sie trafi poród w dzień to on z poznania do nas będzie jechał godzinę i taką sama godzinę do szpitala od nas. Może się okazać, że to będzie za mało czasu ;p.
może być większy problem jak zacznę rodzić gdy mąż będzie miał dyżur poobiedni lub weekendowy bo wtedy nie ma go kto zastpić i nie może opuścić stanowiska pracy. Taki dyżur poobiedni trwa w godz. 10-18 i jeśli zacznę rodzić po godzinach pracy czyli po 15.30 to do 18 najprawdopodobniej nie będzie mógł z pracy wyjść. W tym miesiącu takie dyżury ma co piątek. dyżur weekendowy w tym miesiącu już miał a w przyszłym jeszcze nie wiemy kiedy będzie, ale trwa on od 8-15 i wtedy nie może opuścić stanowiska pracy
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 659
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 872
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 880
Podziel się: