Hej dawno mnie tu nie było, bo i dużo się u mnie działo, a pozatym mój laptop był u reklamacji. Widzę że wszystkie powoli się przygotowujemy do spotkania z naszymi dzidziami. Ja też już czakam na ten moment. U mnie ok, lub prawie ok, okazało się że trobiel u mojej dzidzi to torbiel jej jajnika, i że prawdopdobnie wchłonie się po porodzie. Ponadto miałam już próbe generalną na porodówce. Było u mnie podejrzenie że sączą się powoli wody płodowe i dostałam skierowanie do szpitala na obserwacje, mieli tam zbadać czy to wody, niestety tam zaszło nieporozumienie, po badaniu na patologii ciąży lekarz stwierdził że mają mnie poobserwować na porodówce, coś tam w karcie niewyraźnie napisał chyba, i trafiłam na porodówke ale oni tam zrozumieli że wody odeszły, i chcieli poród wywołać. Normalnie jak zrobili mi lewatywe, i przygotowali do porodu to myślałam że zawału dostane, był dopiero 36 tydzień. Zaczełam tłumaczyć że jest tylko takie podejrzenie że wody się sączą, a nie że już odeszły, po moich długich tłumaczeniach i definitywnym braku zgody na podanie oksytocyny zacząli wkońcu badać ph i okazało się ze to nie wody, i puścili spowrotem na oddział. Na drugi dzień puścili mnie do domu. Ale co się strachu najadłam. Wogóle trafiłam na wspólną salę z innymi kobietami, bo ta pojedyńcza była zajęta, słyszałam jak kobieta obok się męczy. Ech teraz bardziej się boje tego porodu. Wogóle mam stracha jak nic, termin mam na 5 grudnia, choć nie wiem czy dotrwam. Ponadto moja mała będzie raczej duża, już waży 3,500 kg. Nie wiem co zrobić bo jak dotrwam do tego 5 grudnia to może ważyć gdzieś 4,200 kg. A ja jestem bardzo drobna mam 157 cm wzrostu, przed ciążą ważyłam 45 kg. Lekarz jak mierzył miednice stwierdził że jest za wąska troszke, ale powiedział że wszystko wyjdzie w trakcie porodu. A ja właśnie tego się boje że będą męczyć mi dziecko najpierw przez ileś godzin a potem jak tętno zacznie spadać to łaskawie zdecydują o cesarce. Nie wiem czy jak mala naprawde osiągnie te 4,200 to czy nie załatwić od jakiegoś lekarza skierowania na cesarkę żeby uniknąć tego męczenia. Ech z drugiej strony chciałabym urodzić naturalnie ale tak się boje że córcia jest za duża. Ech nie wiem może wy mi coś doradzicie?