reklama
michaśka
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 16 Październik 2006
- Postów
- 65
Mam za sobą ciężki dzień. Kiedyś pamiętam był jakiś wątek,który traktowało chorobach ale coś go nie mogę znaleźć więc niestety zacznę nowy.:-(
Mój mały ma straszliwy katar. Złapał go najprawdopodobniej od swojej siostry. Córka jest podziębiona ale w jej wypadku to żadna choroba. Wysmarka się, pokorzystała trochę z domowych sposobów i prawie po chorobie. Mały natomiast w nocy kiedy przyszła pora karmienia wpadł w panikę. Nie mógł ssać, był głodny, zaczął płakać. To sprawiło, że nos zatkał się jeszcze bardziej a on nie mogąc łapać powietrza nosem dostał prawie spazmów. Próbowałam go nosić, oczyszczać nos gruchą a on zaczął krztusić się wydzieliną i i końcu zatkało go i stracił oddech. Dopiero po porządnym stuknięciu w plecy do góry nogami kiedy wręcz wyleciało to wszystko z niego, złapał powietrze. W nocy sama biegałam na pogotowie po poradę a nad ranem udałam się już tam z nim żeby go osłuchano. Poza podrażnionym przez wydzielinę gardłem było w porządku. Ufff...
Cały dzień jednak wyglądał koszmarnie. Płacz, dławienie się, minimum spania...
Na wieczór dostał gorączki. dałam mu syrop przeciwgorączkowy, krople do nosa i jak na razie spokojnie śpi. Ja jednak na myśl, że mam się położyć i przestać go kontrolować mam mieszane uczucia:-(
A wydawałoby się zwykły katarek...
Mój mały ma straszliwy katar. Złapał go najprawdopodobniej od swojej siostry. Córka jest podziębiona ale w jej wypadku to żadna choroba. Wysmarka się, pokorzystała trochę z domowych sposobów i prawie po chorobie. Mały natomiast w nocy kiedy przyszła pora karmienia wpadł w panikę. Nie mógł ssać, był głodny, zaczął płakać. To sprawiło, że nos zatkał się jeszcze bardziej a on nie mogąc łapać powietrza nosem dostał prawie spazmów. Próbowałam go nosić, oczyszczać nos gruchą a on zaczął krztusić się wydzieliną i i końcu zatkało go i stracił oddech. Dopiero po porządnym stuknięciu w plecy do góry nogami kiedy wręcz wyleciało to wszystko z niego, złapał powietrze. W nocy sama biegałam na pogotowie po poradę a nad ranem udałam się już tam z nim żeby go osłuchano. Poza podrażnionym przez wydzielinę gardłem było w porządku. Ufff...
Cały dzień jednak wyglądał koszmarnie. Płacz, dławienie się, minimum spania...
Na wieczór dostał gorączki. dałam mu syrop przeciwgorączkowy, krople do nosa i jak na razie spokojnie śpi. Ja jednak na myśl, że mam się położyć i przestać go kontrolować mam mieszane uczucia:-(
A wydawałoby się zwykły katarek...
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
cebion to wit. C po prostu, ja daję mimo karmienia piersią, ale to po to, aby się lepiej wchłaniało żelazo, które mały dostaje.
Kurna! A czytałam ulotkę przecież i jakoś mi umkneła ta lodówka. Teraz jest chłodniej,ale jta buteleczka jest z nami już od paru m-cy, więc całe lato tak sobie stała w pokoju. Kupię nową, a tą wyrzucę!
Kurna! A czytałam ulotkę przecież i jakoś mi umkneła ta lodówka. Teraz jest chłodniej,ale jta buteleczka jest z nami już od paru m-cy, więc całe lato tak sobie stała w pokoju. Kupię nową, a tą wyrzucę!
Biedny ten Twój mały, oby jak najszybciej wyzdrowiał. U nas znowu ja jestem chora i martwię sie zeby nie zarazic synka. Naszczesie od kilku dni sam sypia w łóżeczku a nie ze mną. Znajoma kazala mi maske zakadac jak sie nim zajmuję, mam nadzieje ze pomoze
reklama
Podziel się: