Jestem w 6 miesiącu ciąży.W marcu urodzi się moje dziecko.Należy dodać,że jestem panną,a ojcem jest mężczyzna z przeszłością-pan M.Jest to człowiek nieodpowiedzialny,nie przejmujący się niczym,nawet tak ważnym faktem jakim jest mały człowieczek co niebawem przyjdzie na świat.A może przejmuje się,ale nie okazuje żadnego zainteresowania ani inicjatywy tym faktem.Przychodzi tylko wtedy gdy coś chce,albo potrzebuje.Że ja też nie widziałam wcześniej jaki jest naprawdę...Nieważne..Mniejsza z tym.Mam niemały dylemat
rzebywam obecnie w Irlandii,ON również.I nie wiem później jak to będzie...Jak to ogólnie wygląda z podawaniem nazwiska ojca dziecka?Czy podawać JEGO nazwisko czy nie??? (odkąd dowiedział się o ciąży,to zasugerował nawet że to nie jego dziecko.Potem przyjął do wiadomości jednak ten stan rzeczy tłumacząc że tak powiedział bo był wszoku-należy dodać że w Polsce ma 9-letniego syna z poprzedniego związku,na którego wysyła alimenty,a niedawno dowiedziałam się ,że tutaj w Irlandii ba...mieszka z dziewczyną która również z nim jest w ciąży,spotykał się ze mną bo z nią się non stop kłócił,nie wiedziałam że kogoś ma ale cóż....ŻYCIE)
Sama już nie wiem czy może podać "ojciec nieznany".Ale te słowa tak strasznie brzmią...Tak jak napisała wcześniej tutaj dziewczyna każde dziecko ma prawo znać nazwisko swojego ojca,nawet jakim to On by nie był człowiekiem. Też się boję oczywiście ,że z chwilą przyjścia na świat dziecka zaczną się większe problemy.Mogę się przecież obawiać ,że może chcieć potem utrudniac Mi życie.Może jeszcze nie teraz ale jak dojdzie to wszystko do niego to wtedy może tak się dziać.Co zrobię gdy potrzebna będzie Mi jego zgoda na wyjazd z dzieckiem do Polski, której może odmówić i której nie zechce podpisać.Wiadomo,że bez dziecka nigdzie nie wyjadę.Już sama nie wiem co robić.Proszę o pomoc.