reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Co juz umiem? (Osiagniecia naszych skarbow)

U nas tez panuje zamilowanie do kmotoryzacji, jak Jcek jezdzi z Mikim samochodem, to maly az piszczy z zachwytu:tak:
Poza ty, tak jak i u was zaczynaja sie pierwsze slowa, tzn, Miki mowi bez przerwy ( i tu nie przesadzam) ale po swojemu, ale za to powtarza wszystko jak papuga, tyle ze nie potrafi jeszcze tego pozniej dopasowac, oprocz kilku wyrazow. Jego uluione to Jaciet, oc tu, bacia, hau hau, da, ma, mata, i ata co krzyczy namietnie na caly glos, ile mu tlenu w plucach starcza w najmniej odpowiednich momentach, np w sklepie, kosciele itp:tak::-D
Poza tym sam schodzi z wersalek, krzesel itd, wstaje, chodzi, podtrzymujac sie mebli, namietnie wchodzi na schody, ale tylko 2 bo wie ze mu nie wolno, no chyba ze zobaczy ze ide do niego, to wtedy robi dula na gore i lapie go gdzies tak na 6, 7 cschodku:tak:
No i oczywiscie caaaaaaluski, nie wazne czy chcesz czy nie, lapie za lepetynke przyciaga i caluje, caluje, caluje:laugh2::tak::-)
 
reklama
Ta jazda na auta jest u chlopcow niesamowita! Jak bylismy w Grecji, to byli z nami nasi przyjaciele ze swoim synkiem, ktory jest 3 mce starszy od Maryski i on jest wlasnie takim freakiem samochodowym. Mielismy tam wynajete auta, ktore staly z tylu domu na parkingu i my, zamiast spedzac wieczorem czas w ogrodzie i taplac sie w basenie, koczowalismy na zasyfionym parkingu patrzac, jak nasze dzieci robia sie coraz bardziej brudne... Julek (ten chlopiec) mial taka zajawke, ze nie bylo sily, ktora by go powstrzymala przed pojsciem na parking i macaniu w transie kazdej czesci auta. No, a gdzie Julek, tam i Marysia, a gdzie dzieci, tam i my... Nasi sasiedzi pukali sie chyba w glowe obserwujac caly ten cyrk - dorosli w kucki na podjezdzie a dzieci wchodzace i wychodzace z samochodu - i tak codziennie przez przynajmniej 2 godziny. A z drugiej strony domu basen, basenik dla dzieci, lezaki, zabawki:baffled:. Total, mowie Wam:tak:!
A tak to wygladalo:
 
Kryska, rewelacja, widze ze dzieciaki dominuja! Zupełnie jak u nas! ;o) mam jednak nadzieje ze wypoczeliscie ;o)

Kaja puszcza sie do samodzielnego chodzenia od 3 tygodni ale od wczoraj az zdebialam. Ona czesto sie zatacza chodzac bez trzymanki, wchodze do pokoju a Bogdan gra z nia w piłke.... on siedzi na kanapie i rzuca jej dmuchana piłke a ona stoi na drugim koncu pokoju - 3 m i łapie na stojąco bez problemu... potem odrzuca i woła o więcej :o)
 
Kryska,niezłe to koczowanie na parkingu:-):-):-)

A Zuza dziś zrobiła sama 16 kroczków-swój pokoik przedreptała jak mała kaczuszka bujając sie na boczki ale jak się przy tym śmiała!Ale jak zaczęła klaskać to straciła równowagę i bum...
 
Adrianek też uwielbia auta te wielkie i te malutkie tylko brum brum :-D.
Poza tym on jest teraz taki rozwrzeszczany (może ma to po mnie sama nie wiem) nerwus z niego okropny jak się mu czegoś zabrania to gryzie wszędzie jak wracam z nim z dworu to kładzie się na ziemie i tupie nóżkami :sorry2:. No ale nauczyłam go sprzątać klocki i inne zabawki do kosza z zabawkami jak jakąś włoży to muszę mu powiedzieć dziękuję to wtedy go napędza i biegnie po następną.
Wszystko nosi co jest ciężejsze od niego ale jest w stanie to unieść a jak stęka przy tym :-D:-D. Adrian już też nauczył się schodzić i wchodzić z tapczanów. Daje całuski, cześć mówi nie i tak
 
Ech, alez sprytne te nasze maluchy.
Julka od trzech dni sama stoi, dumna jak paw:-) Przeszla kilka kroczkow ale chyba jeszcze nie nazwe tego samodzielnym chodzeniem. Uwielbia chodzic i caly czas kaze sie prowadzac wte i wewte.

Co do mowienia to naprawde sie w Polsce rozgadala. Poza tata, mama, baba, kwakwa, hauhau, miaumiau itp. Mowi "kwiatek":szok: oraz "maison" co brzmi jak "misio" i tak do misiow sie zwraca jak rowniez oznacza (podobnie wymawiane) "dom" po francusku, wiec kazde wejscie do domu kwituje tym swoim "mizio":-D. A pozatym uprawia wieczoram i nad ranem dlugie monologi silnie gestykulujac rekami wiec chyba cos probuje mi opowiedziec, ja oczwiscie ja rozumiem i tak sobie opowiadamy na dziendobry i dobranoc...
Wczoraj przylapalam ja na tym jak liczyla lalce paluszki u nogi, po swojemu oczywiscie, oraz poila ja "mlekiem" pokazujac najpierw sama jak sie pije (z klocka):szok:
 
Tasha, ogladałam na blogu jak Adrianek biega, rewelacja!! no i jakie postepy z nocniczkiem!! Brawo,

Jagusiu, Julcia jak sie rozgada po francuzku bedzie przesłodka!!! I brawo za pierwsze samodzielne kroczki!!!!!!!!!!!!
Picie z klocka mnie powaliło!!! ;oD

Kociu! Kaja z Zuzinkiem to chyba rowno ida ;o) sa chyba na podobnym etapie chodzenia ;o)
 
Przepraszam Was kochane ze nie mam w ogole ostatnio czasu na Bb....napewno zrozumiecie:/,,,chcialam sie tylko pochwalic ze moj maly anioleczek biega juz jak toropedka.nawet nie zauwazylam kiedy zaczal tak dobrze chodzic...jest cudowny i slicznie sie rozwija....
gratuluje osiagniec wszystkim lipcowym skarbom!papa
 
reklama
dodam jeszzce jedno..dosc smutne..ale napisze...Brianek jest tak madry..wie dokladnie co sie teraz dzieje...zauwazyl ze nie ma Michala...juz tu nie mieszka...stoi czasem przy schodach na gore..gdzie zawsze michal schodzil do pracy..i mowi Tata Papa...i pokazuje papa raczka..tak mnie wtedy sciska..ze nie wiem co robic...albo czasem jak ktos wchodzi do domu..zanim zobaczy kto to..patrzy na mnie i pyta...Tata???...nie wiem co mam mu mowic...smutno mi..nie chcialam tego dla mojego synka...:zawstydzona/y::-(
 
Do góry