reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Co juz umiem? (Osiagniecia naszych skarbow)

Spokojnie Martag jak maly zobaczy jak nasze chodza to tez zaraz zacznie:tak: Dzieci naprawde bardzo duzo papuguja od siebie.Gorzej ,ze zebami tak to nie dziala
Troche nie pokolei to ,ze najpierw chodzi a potem dopiero beda zeby:eek::baffled::sorry2:
 
reklama
Brawo zdolne dzieciątka.

Dziewczyny nie ma się co zamartwiać podobno tylko 40% dzieci chodzi samodzielnie przed ukończeniem roku a pozostałe dochodzą do tego nawet do 18 m-ca a ząbki też wychodzą różnie, siostrzenicy Arka pirerwszy ząbek wyszedł jak miała dobrze skończony rok a teraz zębusie ma już wszystkie i są naprawde ładne, równe i zdrowe. Tak więc kochane bez paniki.

Michał zaczął chodzić parę dni po urodzinach i teraz biega jak mały samochodzik, pokazuje coraz więcej gestów i strasznie wszysko małpuje. Z mówieniem bywa różnie jak Mu się chce to powie różne słówka typu dziadzia, dzidzia oczywiście mama, tata, bam, brum brum i tym podobne ale jak nie ma ochoty to nie powie nic.
No i najważniejsze po długiej i chwilami ciężkiej nauce samodzielnego zasypiania moje dziecko wreszcie to potrafi. Mówię, że idziemy spać całuję mówię dobranoc i żeby mu się tylko aniołki śniły, odkładam do kojca i wychodzę a moje dziecko ładnie samo zasypia.
Tylko nocek całych jeszcze nie przesypia, w najlepszym wypadku jest jedna pobudka a w najgorszym pobudka co godzina ( tak ja dzisiejszej nocy).
 
Aneczko,a jeszcze tydzień temu Witulek nie chodził,no brawo malutki!:tak:
Oliś tez już prawie biega,chodzi juz bardzo pewnie,tylko czasem sie potknie i łapie zajączka;-) tez wszystko małpuje,przez ten tydzień jak jestem u rodziców nad ranem mi sie wymyka z łóżka-razem spaliśmy jak Darka nie było;-) i ucieka do dziadka,budzi go ciągnąc za włosy i krzyczy mniam mniam,tzn żeby mu kaszkę o 7 rano zrobił:-) zupełnie odstawił się od cycusia,wieczorem tylko się przytula i uspia na łóżku,potem go przekładam,niestety sam nie zaśnie w łożeczku jeszcze bo potrzebuje...moich włosów do uśnięcia:tak:;-)ale myslę ze i do tego dorośnie,zeby bez nich się obyć;-) poza tym zrobił się psuj mały,wszystko ściąga,zrywa liście kwiatom domowym i śmiej się w twarz jak coś broi:-D
 
megi, napisz prosze jak wygladalo uczenie samodzielnego zasypiania.
Kaja zasypia mi po butli do 15 minut ale na lozku u nas a potem ja przenosze.
 
Miki tez zasypia u nas na lozku, a pozniej przenosimy go do lozeczka, u nas natomiast laduje znowu nad ranem:tak:A ostatnio zaczal dlubac w nosie, o zgrozo, wklada paluszka do noska i smieje sie w glos:-pnie wiem gdzie sie tego nauczyl...:szok:
 
Fajnie sie czyta ze dzieciaczki zaczynaja coraz wiecej chodzic i robic nowe rzeczy! Brawo dla dreptajacych lipcowych maluszkow!!!
Moj tez sie rozgadal i jak cos mu sie niepodoba to gada cos po swojemu wyma****ac przy tym paluszkiem! Potrafi powtarzac pare wyrazow i wczoraj powiedzial zamiast Kristi to Kiti (ale wiemy o co chodzi) hihihi. Poza tym jak cos chce to bierze tatusia za palec, prowadzi go do danego miejsca i pokazuje co tata ma robic! Mnie oszczedza bo chyba czuje ze mama nie ma sily! hihi

Reamonn niezle z tym dlubaniem w nosku, hehehe!!!!
 
Reamonn, nauka zasypiania samodzielnego trwała dosyć długo bo dobrych kilka miesięcy, ciężko oduczyć 7-8 m-czne dziecko od zasypiania na rękach. Zaczęłam od przyzwyczajania Michała do siedzenia w kojcu,bo tam właśnie śpi, nie lubi łóżeczka bo tak się w nocy wierci, że co rusz walił to głową to nogą w szczeble i się budził. Kilka razy dziennie wkładałam Go na parę, paręnaście minut, żeby się tam bawił sam, z początku stawiał czynny opór, wierzgał nogami i strasznie ryczał (żal serce ściskał), starałam się Go zabawiać różnymi zabawkami i wychodziłam. Później jak już polubił zabawę w kojcu, układałam Go tam do snu, kupiłam nowego misia i siedziałam z Nim śpiewając kołysanki i opowiadając bajeczki ale w konsekwencji i tak końcówka zasypiania była na rękach bo tak płakał. Z czasem wytrzymywał coraz dłużej i już nie siedziałam przy kojcu ale leżałam na łóżku w tym samym pokoju w dalszym ciągu śpiewająć, marudził popłakiwał czasami dość mocno ale zasypiał sam aż pewnego dnia ułożyłam do snu pocałowałam i powiedziałam stałą regółkę przed spankiem i wyszłam, marudził i popłakiwał ale po 0,5h zasnął i tak już zostało tylko już bez płaczu a cichutko przytulając siędo misia zasypia.
 
reklama
WOW! Megi - rewelacja! Gratuluję cierpliwości Tobie i maluszkowi!
Moja Kaja zasypia na naszym łóżku tyle ze bez lulania... chyba musze ja rowniez zaczac przyzwyczajac do jej łóżeczka.
Tez mam problem z tym ze w nocy ona sie tak wieerci ze wpada glowka w siatke.
Raz w poludnie zamiast wozeczka wlozylam ja do jej lozeczka, zaslonilam zaslony i wyszlam z pokoju - po 15 minutach spała.
Jak tylko zrobimy remont i bedziemy miec oddzielna sypialnie rozpoczne uczenie Kaji.

Dziewczyny a co z nocniczkiem??? Zaczelyscie nauke? Jak postepy? Prosze opiszcze swoje doswiadczenia.
 
Do góry