A ja nie polecam kurczaka, chyba ze ze wsi i macie pewnosc ze byl karmiony ziarnami, a nie hormonami-kurczaki w sprzedazy, wlacznie z jajkami sa nafaszerowane hormonami, ktore sa niekorzystne szczegolnie dla dziewczynek (np ostatnio mozna zaobserwowac ze dziewczynki coraz szybciej dojrzewaja plciowo..). Wlasnie po switach od babci przywiozlismy "normalnego" kurczaka zagrody i wygladal zupelnie inaczej niz kurczak skelpowy!O rany co za czasy...
Jeeli nie ma sie dostepu do takiej wiejskiej sztuki, to zamiast kurczaka lepiej zjesc indyka, ma nawet mniej tluszczu, a zaden indor nie przezyje takich eksperymentow z pasza hormonaln, jak kurczaki.
Marchewka wbrew pozorom moze byc silnym alergenem, wiec lepiej uwazac; jablko tez. I mam taka wiedze jak Kaatia: to co gotowane juz nie dziala rozluzniajaco, a to co surowe (nawet marchew) tak dziala. Ja osobiscie nie uwielbiam suszonych sliwek, wiec gdy Mala ma klopoty z kupka (ostatnio nie miewa po wprowadzeniu juz stalych pokarmow) to ja jem suszone morele-pyszne to, slodziutkie, i ma sporo wapnia, a dla nas karmiacych to bardzo wazne. Ale prosze uwazac na ilosc, bo jak zjem za duzo to rano i ja siedze....
Buraczki tez sa niezle i pyszne:-)
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
Marchewka wbrew pozorom moze byc silnym alergenem, wiec lepiej uwazac; jablko tez. I mam taka wiedze jak Kaatia: to co gotowane juz nie dziala rozluzniajaco, a to co surowe (nawet marchew) tak dziala. Ja osobiscie nie uwielbiam suszonych sliwek, wiec gdy Mala ma klopoty z kupka (ostatnio nie miewa po wprowadzeniu juz stalych pokarmow) to ja jem suszone morele-pyszne to, slodziutkie, i ma sporo wapnia, a dla nas karmiacych to bardzo wazne. Ale prosze uwazac na ilosc, bo jak zjem za duzo to rano i ja siedze....
![zawstydzony :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/embarrassed.gif)