reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
Kruszka 40 min. spokojnej jazdy nie spiesząc się, o korkach nie ma mowy bo ja mieszkam na wylocie z miasta i mam jedno skrzyżowanie zresztą nie jakoś szczególnie zatłoczone, a później jedziemy już tylko przez 2 wioski i wjeżdzamy na drogę ekspresową, szpital ma wybudowany specjalny zjazd z ekspresówki, tak że nie trzeba wjeżdzać w miasto tylko prosto z drogi. Ja czas licze taki jak ja potrzebowałam na pokonanie takiej trasy na spokojnie, podejrzewam że w stresie i gdy bedzie kierował mój mąż to czas się skróci :)
 
reklama
hej

ano ja teraz
w sumie to już wczoraj myślałam że coś się zacznie, ale to pewnie panika, że urodzę przed 22.05 albo między 22.05 a 24.05 - wiem, że to głupio brzmi, ale mi to szczególnie nie pasuje, Artur idzie do szpitala i chcę być przy nim, jeszcze w dwupaku, bo z noworodkiem to się nie chcę pchać tam
a już dzisiaj to nie pasuje mi zupełnie - mój kuzyn ma urodziny, a że ma bujną przeszłość [oby przeszłość] i pozwiedzał kilka zakładów karnych to bym chyba cały cza miała w głowie, że Filip tez taki będzie
ot głupie wymysły
chcę urodzić 27.05 i tego się trzymam


Moja też spi po szczepieniach ..A w ogóle wiecznie jest na cycu bo się odstresowuje :) A propo muszę zacząć odstawiać bo lekarz kazał..a ja czytam w necie ze niby mozna kamic w ciazy ...

kamii to zależy, jak karmisz to mogą się pojawić skurcze macicy i to może być groźne
ja bym chyba odstawiła - pół roku to spoko czas


Kruszka 40 min. spokojnej jazdy nie spiesząc się, o korkach nie ma mowy bo ja mieszkam na wylocie z miasta i mam jedno skrzyżowanie zresztą nie jakoś szczególnie zatłoczone, a później jedziemy już tylko przez 2 wioski i wjeżdzamy na drogę ekspresową, szpital ma wybudowany specjalny zjazd z ekspresówki, tak że nie trzeba wjeżdzać w miasto tylko prosto z drogi. Ja czas licze taki jak ja potrzebowałam na pokonanie takiej trasy na spokojnie, podejrzewam że w stresie i gdy bedzie kierował mój mąż to czas się skróci :)

agusiek moim zdaniem z palcem zdążysz, tak jak laski piszą, to na ogół nie trwa pół godziny, a w sumie nawet lepiej jak ci w drodze czas minie, niż jak masz kwitnąć w szpitalu ;-)
poród może trwać kilka godzin albo i kilkanaście, więc spokojnie myślę że dacie radę
 
Ikasia bety nie robilam nigdy bo musialabym dymac 30 km do labka potem dwa dni czekac i jechac spowrotem to jakby mi wyszla za pierwszym razem to potem za dwa dni jeszcze jedna. Tonie dosc ze koszt dojazdu to jeszcze badania. i brania wolnego w pracy.

I niepodchodze do tego emocjonalnie ostatnio nawet na luzie tylko teraz wiem ze juz od tej chwili neibede testowac ani razu ani zadnej pieprzonej bety tez nie bede robic. jak bede miala byc w cazy to jedynie lekraz jest w stanie mi na 100 % powiedziec.

Dzis mam wizyte wiec porozmaiawm na spkojnie z lekarzem. Jak do tej pory moje cykle byly ksiazkowe a tu 3 dniowy poslizg chociaz daje ten jeden dzien przesuniecia na owulke bo i ona sie przesunela.

Placz w niczym juz mi nie pomoze. a co do powodzenia w dalszych cyklach,nie wiem. A bolu jaki sprawia czeknie nie zrozumie nikt kto czekal tyle co ja albo i wiecej. Bo tym ktorym udaje sie za pierwszym raze nie wiele wiedza. Zreszta mam 22 lata to moze jeszcze nei ejst czas.

Sorry ze wyladwuje tutaj swoje flustracje ale mam zly dzien.
Milego dnia.

Mavika czekamy na relacje.
 
patuska z tym czekaniem to rozumiem
z Arturem zaszliśmy w pierwszym cyklu, zaskoczenie, zdziwienie...
teraz ponad rok czekania i też przejście przez te wszystkie fazy, testowanie, wkręcanie sobie objawów, dwa cykle, w których chyba poroniłam [nie wiem i się nie dowiem] leczenie, poddanie się i na końcu niedowierzanie "przecież to niemożliwe, jak w ciąży?"

a forum jest też od wyładowywania frustracji, bo lepiej wyrzucić z siebie niż dusić

dla ciebie fluidki i wielki tulas
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 
Patu$ia słonko podchodzisz do tego pełna emocji bo świadczy o tym to jak piszesz. Uwierz każda z nas tu przeżywała wiele razy niepowodzenia, pojedyncza krecha na teście, poronienia naprawdę wiemy co to znaczy czekać na maleństwo. Jesteś młodziutka, ja dobijam do 30 i każdy uciekający miesiąc mnie przerażał. Naprawdę sporo zależy od Twojego nastawienia, może właśnie Tobie bardziej od stymulacji przydałoby się wyjechać z mężem na urlop i się odstresować, ale tak naprawdę bez starankowego seksu tylko na luzie. Trzymam za Ciebie kciuki kobito, nie załamuj się i nie denerwuj się.

Fioletowa a Ty już masz umówioną cesarkę? Mavika tak się spinała żeby nie urodzić w tamtym szpitalu i żeby wytrzymać do terminu w klinice że idealnie sie w termin wstrzeliła, może u Ciebie też tak bedzie. A ty nadal leżysz? jak się czujesz?
 
wlasnie fioletowa same te wszystkie przezycia to pikus w porownaniu z czekaniem. Czekanie liczenie czekanie liczenie i takw kolko. Hmmm czasem to az czlowiekowi sie odechciewa. Wlasnie jak Ty np zaszlas od razu to nie wiedzialas jak to jest wyczekiwac ale jak drugi raz chcialas to teraz sama wiesz jak jest ciezko. Ale ty juz na finala takzed trzymam &&&&&&&&&&&&&&& za szczesliwe ozwiazanie
 
nie już nie leżę, nie ma co wyciszać tak krótko przed
pierwszą ciążę miałam przenoszoną, bo brałam więcej leków i dłużej leżałam niż w tej
teraz kończę z lekami, chociaż tu niby mniej leków, ale od samego początku ciągle coś

umówionej cc jeszcze nie mam - w sumie to chyba czekam na wizytę u ginki, w przyszłym tygodniu i od niej pojadę do szpitala się umówić

patuska masz jeszcze jedną przewagę i to moim zdaniem znaczną - właśnie wiek, ja w twoim wieku to męża jeszcze nie znałam, teraz mam 34 lata i ten stres przy staraniach, że ostatni dzwonek [bo ja na ciążę ok 40 się nie piszę], a po Arturze i ciąży z przebojami to nie chciałam za szybko, żeby Artur się troszkę usamodzielnił i odpieluchował i tak wylądowałam na swojej własnej granicy wiekowej, a bo "po 30 spada szansa na zajście, a w okolicach 35 to już w ogóle" wiesz taki bat trochę nad głową
oj nie sprzyja to luźnemu podejściu do tematu
 
agusiek
myślę że mąż w 15 min pokona trasę w stresie
:-D

patu$ka
przecież kto jak nie my zrozumie ciebie najlepiej! my też czekamy a ja już prawie trzy lata. razem będzie raźniej.jesteś taka młoda, dużo młodsza ode mnie i agusi i fioletowej :-D
dużo czasu przed tobą.Buziaki i oby ten zły dzień szybko się skończył!

miłego dnia babeczki
 
i jeszcze ja, ja!!! Wieczna staraczka która chyba najdłuzej się stara!!! hehe nie ma się zbytnio czym chwalić, juz prawie 5 lat starań, 3 poronienia w tym ciąża pozamaciczna. Dodatkowo na niekorzyść działa mój wiek, wiem że 29 lat to nie tragedia ale na pierwsze dziecko to ostatni dzwonek. Dodam tylko że nie spinam się, nie nastawiam, nie obliczam a i tak nie wychodzi. Będzie co ma być. Pamietam jak poszłam pierwszy raz do lekarza mając 24lata, zadowolona że młoda jestem i pewnie spokojnie wkrótce zaciąże a lekarz do mnie z tekstem;musimy się pospieszyć z tymi badaniami bo ma pani JUŻ 24 lata :szok: jak widać wiedział co mówi. Póki co jeszcze się nie poddałam ale pogodziłam z myślą że możemy nigdy nie byc rodzicami, wyznaczylismy sobie pewien cel w życiu i na nim się skupiam a bobaś jak Bóg da to będzie pieknym dopełnieniem tego do czego dążymy. Patuśka masz racje, nikt kto sie tak długo nie starał nie ma pojęcia jak to jest, czasem dziewczyny się staraja kilka miesięcy i juz załamka bo ona nie może zajść, a co mają powiedzieć kobiety co prawie 10 lat czekają? inaczej jest też jak juz ma się pierwsze dziecko, nie można tego w żaden sposób porównać ale każdy to przeżywa na swój sposób i każdego to bardzo dotyka. Z pewnymi sprawami trzeba się po prostu pogodzić bo szkoda zycia.
Gratulacje nowym zaciązonym i rozpakowanym a za te które sie szykują na porodówke trzymam kciuki
 
reklama
Wlasnie ja bardziej podziwiam sile was kolo 30 bo kazdy miesiac oddala nie przybliza,ale co jak co ja sie ciesze ze wczesnie zaczelismy starania,bo nie iwem jakbym zareagowala majac 30 lat ze jest problem. Moja mama po 30 zaszla w dwie ciaze. Ze man majac 38 a z najmlodsza siostra 41 lat bez problemu a teraz mamy XXI wiek i jak nei sraczka to padaczka. stale cos.

Jzu sie ogarniam i biore w garsc. Trzymam za was i za siebie &&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
Do góry