reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
reklama
Królowa trauma minie, najważniejsze, że już masz przy sobie swoją królewnę całą i zdrową. Musisz dać sobie trochę czasu na otrząśnięcie się z tej sytuacji. Dużo siły teraz dla ciebie, a dla malutkiej zdrówka :tak:
 
Królowa Skarbie przytulam Cię mocno &&&&&&& Poryczałam się... nie zdawałam sobie sprawy z powagi sytuacji. Dzięki Bogu wszystko dobrze się skończyło.
Jesteście już w domu, razem ,cala trójeczka :) Nie chcę sobie nawet wyobrażacz jaki stres przeżyłaś i jak to w tym momencie jeszcze na Ciebie wpływa.
Tak jak piszesz - jesteś MAMĄ!!! :-D:-D:-D
Wszystko się unormuje, teraz dodatkowo szaleją hormony a to ma również na Ciebie wpływ.


Ikasia to znaczy, że wszystkie 20 będą zapładniane? Przepraszam, ale się nie orientuję.
 
królowa gratuluje jeszcze raz...mimo ze przezycia nie zaciekawe to najwazniejsze ze jestescie cale i zdrowe w domu :):):)

Kruszka teraz moje komóreczki mają seksik z plemnikami pod czulym okiem embriologa...zoaczymy ile sie zaplodni i ile będzie się dzielić...jutro bedę wszystko wiedziala a do tej pory chyba zwariuje...ale 20 to podobno dobry wynik, wiec mam nadzieje ze bedzie dobrze i w sobotę wezmę jedno z moich maleństw ze soba...bo zapadla decyzja, ..tak na 98% bedie to jedno maleństwo...:tak::tak:
 
królowa dobrze że jesteście w domu, porycz sobie jak musisz, najważniejsze że już za wami i że wszystko się dobrze skończyło

lkasia trzymam kciuki :-D

a u mnie młody siedzi w domu, zamiast do szpitala to pojechaliśmy do lekarki, niby z nim duzo lepiej, ale smarka i ma co kilka dni gorączkę... szpital 22.05

nie wiem czy dam radę się odezwać do świąt, więc wesołych świąt wszystkim
 
Królowa popłakałam się czytając Twój wpis. Ktoś mi powiedział że nawet najstraszniejsze chwile podczas porodu szybko się zapomina jak widzi się swoje maleństwo i tego właśnie Tobie życzę.

Ikasia, Patu$ka mamy tu szanse na dwie kolejne ciężarne. Trzymam kciuki...

A mi dziś po raz pierwszy mały tak mocno się rozpychał że moj brzuch się zniekształcał, wyglądało śmiesznie, ale te kopniaki i rozpychanie to super uczucie :)
 
Królowo witajcie w domku :-) Dużo spokoju i zdrówka teraz dla was. Współczuję porodu, ale najważniejsze, że skończyło się szczęśliwie. Jejku jak napisałaś o tym prysznicu, że mogłaś go brać już bez dziecka to stanęły mi obrazy sprzed 3 lat przed oczami :-( Za dwa tygodnie moja księżniczka skończyłaby 3 latka :-( Przepraszam, że teraz o tym piszę, już od rana mam doła jak o tym pomyślę, a jak jeszcze napisałaś o tym prysznicu...
Ikasia powodzenia
 
reklama
Krolowa witaj w domu.. sciskam Cię bardzo mocno i całuje malutka w czolko :* odpoczywajcie teraz!



hej Wam,.. po tym kosmicznym dniu.... mówiłam Wam ze pralka nam się zepsuła? jak zwykle przed swietami cos sie psuje nie? na boze narodzenie piec od ogrzewania padl... no ale mniejsza o to... pojechalismy dzis kupic pralke.. na raty bo gotowki to nie mamy a prac trzeba.. gdzie ja recznie tyle ciuchow popiore.. moje emka i zoski... no i zeszlo nam troche bo ponad 2 h.. zosia z tesciową... no ok.. marudzila ale wytrzymala... popoludniem znow ja musialam zostawic bo na zakupy przed swietami nasze i tesciowej... i tu juz gorzej nagle telefon zosia placze.. no to myk myk do kasy a tam kolejkiiiiii termianale sie popsuly.. bonow tez nie przyjmowali a w cholere ludzi z bonami.. zwroty towarow... cyrk!!! na kolkach w dodatku... no i znow telefon zoska sie zanosi.. przez telefon slyszalam tylka ja a nie tesciowa... ale juz wracalismy na szczescie do auta... weszlam do domu i od razu cisza... przytulanie i usmiechy....................... no i co ja mam zrobic? to nie pierwszy raz było... nie mozna wyjsc a co dopiero jechac gdzies na dluzej.... na koniec tego wszystkiego padla ... zapakowalam ja do auta i do domu... w aucie usnela, nie obudzila sie nawet przy rozbieraniu, potem lekko otworzyla oczy mowie ok... obesrala sie, ulala to co trzeba kapac bo smierdzi.... w wanience zasypia... na reczniku zasypia... na rekach jak ja nioslam do lozeczka tez zasnela, dostala na spiocha w lozeczku butelke i spi jak kamien a ja nie mam juz na nic sily.. chyba zapadne sie i przespie 2 dni........
 
Do góry