Aneczek no niby mówią że pewne pozycje są sprzyjające ale ja w to nie wierzę) bo myśmy tyle próbowali z nogami do góry itp itd jakieś akrobacje wręcz kiedyś nawet tak dla jaj już A. po seksiku mnie za nogi do góry trzymał hihi i nic nie wyszło z tego. Jestem pewna że każda z nas w cyklu w którym zaszła nie dbała o pozycję. Myślę że pozycja ma byc taka żeby Wam przyjemnei było i tyle
reklama
Kwiatuszek - no właśńie co u Ciebie?
Emenems - cieszę się że wszystko dobrze bo na prawdę się już martwiłam jak przeżyłaś narkozę... ja zawsze marzyłam o domku - ale wiecie co - wygodnie mi w bloku - nie musze się martwić malowaniem rynien, działającym dzwonkiem, psem na podwórku, wywozem śmieci i szamba, odśnieżaniem podwórka itd... bo to na prawde dużo pracy wymaga aby domek ładny zadbany i czysty był... może za jakieś10 lat pomyślimy o tym a na razie nam bardzo dobrze w bloku... mimo że ciasno
Emenems - cieszę się że wszystko dobrze bo na prawdę się już martwiłam jak przeżyłaś narkozę... ja zawsze marzyłam o domku - ale wiecie co - wygodnie mi w bloku - nie musze się martwić malowaniem rynien, działającym dzwonkiem, psem na podwórku, wywozem śmieci i szamba, odśnieżaniem podwórka itd... bo to na prawde dużo pracy wymaga aby domek ładny zadbany i czysty był... może za jakieś10 lat pomyślimy o tym a na razie nam bardzo dobrze w bloku... mimo że ciasno
gryzoń, ja się właśnie czasem zastanawiam czy nie lepiej byłoby nam na jakimś fajnym osiedlu - za kasę włożoną w dom kupilibyśmy spokojnie fajne duże mieszkanie a połowa problemów to byłaby nie nasza
no ale domek też ma dużo plusów - przede wszystkim żadnymi sąsiadami się nie przejmujemy, mlody może się drzeć ile wlezie ;-)
no ale domek też ma dużo plusów - przede wszystkim żadnymi sąsiadami się nie przejmujemy, mlody może się drzeć ile wlezie ;-)
mavika
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Lipiec 2012
- Postów
- 3 396
Dziewczyny cieszcie się że nie doświadczyłyście jeszcze wszystkich uroków mieszkania w bloku...Fakt, są plusy, ale mnie minusy tak przerosły że tylko odliczam dni kiedy się stąd wyniesiemy do własnego domku! Po pierwsze spółdzielnia. Nic dla nas, ale przewko nam owszem. Non stop podwyżki czynszu, brak podjazdów dla samochodów, a na tych które mieszkańcy zrobili sobie sami i pozakładali słupki, szanowny prezesik kazał słupki zlikwidować. I to nie każdemu. Tylko jednodniowa akcja była, przed jednym (moim) blokiem, kto akurat odjechał miał pecha. Parking owszem, wybudowali maleńki, ale nieoświetlony i niewidoczny z okien żadnego z bloków. W związku z tym, na naszym (z reszta nie tylko) osiedlu notorycznie zdarzają się włamy do samochodów i ich kradzieże, my zaliczylismy już dwa, z czego jeden ze skutkiem kradzieży sprzętu. Z resztą włamują się nawet do aut stojących pod oknami... Osiedle posiada kamery...atrapy...Poza ty sąsiedzi. Co rusz ktoś się do ciebie przyczepi o coś co sobie wymyślił, a to, że masz śnieg na balkonie i mu zalewasz jego zabudowany balkon, a to, że ganiasz się z mężem po domu co 2 godziny w nocy (choć idziesz spać o 23 i wstajesz o 10), a to że stoisz nie co do milimetra na swoim podjeżdzie i pan nie może wcelować w swój...Tak możnaby wymieniać w nieskończoność! Pomijam już fakt że ściany mają uszy i zwłaszcza starsi sąsiedzi potrafią siedzieć godzinami na korytarzu na plotach i żaden hałas czy twój gośc nie umknie ich uwadze. No książkę można pisać! No i oczywiście nic ci nie wolno od zrobienia grilla na własnym balkonie po zapalenie na nim papierosa, a "życzliwych" nie brakuje. NIENAWIDZĘ BLOKÓW! Ale życzę, żebyście trafiły na normalne osiedle i nigdy tego nie doświadczyły.
ja mieszkałam w bloku, na 10. piętrze, na 1. pietrze i ostatnio pomieszkiwałam na 11., więc dokładnie wiem co to oznacza - każda wizyta sąsiadów w toalecie, każda kłótnia itd.
jakbym miała teraz kupować mieszkanie to raczej jakies nowe osiedle, na pierwszym piętrze, w bloku maks 4 piętrowym ...
jak mieszkaliśmy na 11. piętrze to przy schodach piętro niżej mieszkała babka, pracownica wspólnoty, której przeszkadzało nawet zejście w klapkach po schodach... makabra
no ale nie będę, człowiek przyzywczaja się do "luksusu" i jak sobie pomyślę że mój 150 metrowy domek miałabym zamenić na mniejsze mieszkanie, to nie wiem gdzie bym rupiecie pomieściła ;-)
jakbym miała teraz kupować mieszkanie to raczej jakies nowe osiedle, na pierwszym piętrze, w bloku maks 4 piętrowym ...
jak mieszkaliśmy na 11. piętrze to przy schodach piętro niżej mieszkała babka, pracownica wspólnoty, której przeszkadzało nawet zejście w klapkach po schodach... makabra
no ale nie będę, człowiek przyzywczaja się do "luksusu" i jak sobie pomyślę że mój 150 metrowy domek miałabym zamenić na mniejsze mieszkanie, to nie wiem gdzie bym rupiecie pomieściła ;-)
ja się w bloku wychowałam i ....nigdy więcej ;D mam już dosyć sąsiada, a mam ich w wynajmowanym tylko 4rech, z czego murzyn od którego z domu "wali jak z murzyńskiej chaty' niestety....do tego rodzina z Kurdystanu pali pety, chyba wszyscy, zamykają drzwi i wszystko idzie zgadnijcie godzie?? na górę ! do mnie...śmierdzi jakby ktoś u mnei w domu palił, wkurza mnie ze o 3 w nocy ktos podjezdza i prowadzi dyskujsie pod moją sypialnią....moge wymieniac,a u tesciowej raz chcialam kimnac w dzien to nei dało rady, brałam udział we wszystkich zabawach 2latka z babcią piętro wyzej...
A domek 10letni, wyremontowany, scieki komunalne, bez szamba a robienie swojego w sensie malowanie to sama przyjemnosc
Ale rozumiem, zę niekturzy wolą w bloku - ja wiem, ze nie
dzięki za wszystkie kciukasy !!! jestescie kochane
A domek 10letni, wyremontowany, scieki komunalne, bez szamba a robienie swojego w sensie malowanie to sama przyjemnosc
Ale rozumiem, zę niekturzy wolą w bloku - ja wiem, ze nie
dzięki za wszystkie kciukasy !!! jestescie kochane
pachnąca
Fanka BB :)
Dziewczyny - ja w takim razie mam wyjątkowe szczęście do bloków i sąsiadów. W zasadzie jedno do czego mogę się przyczepić to impreza raz na pół roku urządzana przez sąsiadów, ale poza tym mieszkałam w trzech blokach i nie mogłam narzekać na sąsiadów - nikt nigdy się nie czepiał, nie był głośny i hałaśliwy, ani nie uważał że my jesteśmy.
Generalnie sąsiedzi cud-miód )
Wiadomo że w domku fajniej, bo można zrobić grilla czy posiedzieć na trawce. Można urządzić imprezę bez liczenia się z sąsiadami itp. No i w domku większa powierzchnia, swoboda itp. Też wolę domek.
Ale w bloku nie jest mi źle i żadne z Waszych opowieści nigdy mnie nie spotkało, mimo że mieszkałam zarówno z sąsiadami w średnim wieku, jak i z bandą staruszków
Generalnie sąsiedzi cud-miód )
Wiadomo że w domku fajniej, bo można zrobić grilla czy posiedzieć na trawce. Można urządzić imprezę bez liczenia się z sąsiadami itp. No i w domku większa powierzchnia, swoboda itp. Też wolę domek.
Ale w bloku nie jest mi źle i żadne z Waszych opowieści nigdy mnie nie spotkało, mimo że mieszkałam zarówno z sąsiadami w średnim wieku, jak i z bandą staruszków
kwiatuszekq20
Fanka BB :)
Nam pozostało tylko ivf wiec odkldamy
nie ukrywam ze licze na ta refindacje ciekawe czy do niej wogole dojdzie...
Troche cienko odkladac z jednej pensji ale jakos trzeba
Ost podpytywalam jednego profesora czy moje nadmierne przodozgiecie nie bedzie mialo wpływu na ivf mowil ze nie ale co lekarz to inna opinia moze byc tak juz bym chciala podejsc do ivf ale jeszcze nam brakuje troche kaski
nie ukrywam ze licze na ta refindacje ciekawe czy do niej wogole dojdzie...
Troche cienko odkladac z jednej pensji ale jakos trzeba
Ost podpytywalam jednego profesora czy moje nadmierne przodozgiecie nie bedzie mialo wpływu na ivf mowil ze nie ale co lekarz to inna opinia moze byc tak juz bym chciala podejsc do ivf ale jeszcze nam brakuje troche kaski
reklama
Królowa_Dramatu
Fanka BB :)
ja całe życie mieszkałam w bloku, dopiero od kilku lat w domu i już nie wyobrażam sobie powrotu do mieszkania. Nie trzeba użerać się ze wspólnotą mieszkaniową, ani sąsiadami, jest nieporównywalnie więcej miejsca i swobody. Cisza, spokój. Jedyny minus - jak coś się spieprzy trzeba samemu zorganizować naprawę no i odśnieżać trzeba ale to w tym roku mnie ominęło )))
Lecę do lekarza
Lecę do lekarza
Podziel się: