reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
reklama
Mnie też niewiele co smakuje, ale to nawet dobrze. Dziś to w ogóle mi się odechciało wszystkiego. Po ponad roku weszłam na wagę, bo w poniedziałek mnie ginka nie zważyła i...ważę 72,4kg!!! Nigdy w życiu tyle nie ważylam! W najgorszym momencie życia, gdy wpadłam w anoreksję ważyłam 67kg. Nie wiem jak to się stało. Co prawda ważyłam się po sporym śniadaniu z pełnym jelitem i w ciuchach, ale nawet te 70 to masakra! I na co mi było to unikanie słodyczy, panierowanych smażonychi tłustych rzeczy, treningi 3 razy w tygodniu...Postanowiłam się teraz mega pilnować. Koniec z zachciankami :(
 
My na obiad mamy dzisiaj krupnik a na drugie nie mam pomysłu. Nie jestem super kucharką i ostatnio kończy mi się wena co robić - przecież nie bedziemy ciągle kotletów jeść :((((

mavika - nie przejmuj się wagą :))) teraz tylko brzuszek ważny :))

najeczka - fajnie że sie odezwałaś - mam nadzieję ze niedługo wszystkie się tu pochwalicie testami!!!!!
 
To ja polecam te papryki faszerowane. Muszę to częściej robić, było pycha. Ryż ugotowałam w wodzie z curry, podsmażyłam cebulę, do tego wrzuciłam kawałki szynki, potem ugotowany ryż, doprawiłam solą, pieprzem, kurkumą i pietruszką. I to wszystko wsadziłam do wydrążonych papryk, do naczynia żaroodpornego, do połowy zalałam jeszcze naczynie wodą i do piekarnika 220 stopni na 40 minut. Gdybym miała to dołożyłabym jeszcze do tego pieczarki. Ale wyszło palce lizać, mniam :tak:
 
Najeszka super, ze sie odezwałaś:-) masz jakies wieści od gina, zielone światło, co tam, papisz cos więcej:tak:

Mavika to, rzeczywiście szalejesz:eek: Ty to chyba wysoka jestes co? A te zachcianki jak nie teraz to kiedy?:-)

Gryzoń,
moge Ci cos polecić jesli chodzi o gotowanie. Ja się tak uczylam. Sa takie male gazetki "przyślij przepis" jest tam mnóstwo pomyslów na pyszne i proste dania np. pierwszy z glowy: filet z kurczaka w sosie curry, lekkie i pyszne
- pierś w kurczaka w kawałkach podsmazyc na patelni z przyprawą do kurczaka, taka jaką lubisz. Do tego dodajesz warzywa (moga być mrożone, taka mieszanka, march, por, seler i coś tam) takie jak lubisz. Smarzyżysz to razem, az będzie gotowe. Do małego kubeczka jogurtu naturalnego dodajesz łyżeczke curry, mieszasz i na patelnie, podgrzewasz na małym ogniu. Podajesz z ryżem najlepiej brazowym. Zawsze nam to smakuje :) Robi się to szybko, nawet czasami trzeba czekac az sie ryz zagotouje, bo ten brazowy to zawsze długo,a patelnia gotowa w mig:-)

Aniu twoje danie wypróbuję całkiem szybko, mam nadzieję, że przed wyjazdem mężunia, bo on bardzo lubi nowe smaki. Z tym ze ja dam ryz brązowy, bo taki moge jeść w wiekszej ilości:-)

Jestem po wizycie, wyniki w porządku. Ginka juz pobrała mi badanie na paciorkowca, bo jak mówi "nigdy nic nie wiadomo", no i nalega na pamietanie o usg. Wiec sie dzis umówiłam na piatek. Ona mi swoja droga sprawdziła serduszko i obejrzała wody i powiedziała, że za wiele ich nie ma i koniecznie kontrolować. Wizyta za 2 tygodnie.
 
Kruszka no właśnie nie jestem wysoka, mam 168cm. Jestem wściekła że mimo starań waga aż tak mi podskoczyła! Przestałam się ważyć 10 kilo temu

:wściekła/y: Moi bliscy wciskają mi kit że wyglądam lepiej niż kiedykolwiek i że nie jestem gruba ale cyfry mówią same za siebie. A jadam 1500-1800kcal dziennie w wartościowych produktach. Nie wiem, to chyba przez to PCOS i podwyższone TSH. Ale nic nie usprawiedliwia tego jak strasznie się roztyłam!:crazy: Co najlepsze przez ostatni miesiąc to już w ogóle jem mniej i nie mam ochoty na słodycze. Jestem przerażona i załamana.
 
Kruszka muszę wypróbować Twój przepis, bo ja takie coś często robię, ale bez jogurtu. A uwielbiam warzywa na patelnię różnego rodzaju, chociaż chyba najbardziej różnorodne mieszanki ma Biedronka.
Pokoje pomalowane, M. ustawił inaczej mebelki w pokoiku Zuzi (ciężko mi się przestawić na inną nazwę :-() i jest tam teraz dużo więcej miejsca. Przedtem łóżeczko było na środku i luz między mebelkami, a teraz się to pościskało i łóżeczko też jest pod ścianą. Więc masa miejsca na środku na maty, zabawki i zabawę. Jeszcze chcę z Ikei te mebelki z koszami/pudłami, to się zawsze szybko do tego zabawki wsadzi i będzie porządek :laugh2: Ale z tym się nie spieszę, może dopiero jak dzidzia zacznie raczkować i zabawek będzie multum. A teraz czekam na piątkowe usg
 
reklama
Powiem ,wam ze tak myślę i myślę i nie wiem jak ta nasza Błonka wytrzymała te niemalże dwa tygodnie po terminie - ja jestem dwa przed i już nie wiem co mam ze soba zrobić :confused2::-p
jutro ktg na 8 może jakieś skurcze się zapiszą :))
Oby .. ale przynajmniej sobie pośpię słuchając serduszka mojej Córeczki :)
Mój chomik wczoraj wieczorem znów zwiał ,ale tym razem przez dziurę w podłodze przez którą szedł kabel od internetu do sąsiadów z dołu ..spadł jej na klatkę piersiową jak przysypiała hehe:)
teraz to się śmiejemy z tego ,ale co ona biedna przeżyła to tylko ona wie :) ale zachowała zimną krew zorientowała się,że to nasz i go zamknęła :)
a rano go oddała :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry