Tylko doraźnie, przeróżne leki, od ziołowych po jakieś łagodniejsze uspokajacze, głównie stosowane na alergię I generacji, czyli takie "zamulacze", noctis, diphergan (kobiety stosują w I trymestrze na wymioty). Doprowadziłam się do stanu wegetacji , psychiatra aż zapisała mi silne uspokajacze w małych dawkach (coś w stylu Relanium), ale przetrzymałam te 3-4 tygodnia wchodzenia w sertraline , nie brałam tych silnych. Zoloft zaczęłam brać w 33 tc po pobycie w szpitalu bo stres spowodował przedwczesne skurcze. Ale jeśli bym zaszła w ciążę i historia by się powtórzyła to bym zaczęła normalnie brać leki od 2 trymestru. Wiadomo, każdy decyduje sam
mnie uspokoiło 3 ginekologów którzy powiedzieli że nie szkodzą plus psychiatra i psycholog.
Leki biorę nadal, kilka miesięcy po porodzie zwiększylam dawkę bo byłam na minimalnej. W ciąży brałam 50 mg dzielone na 25 mg rano i 25 mg wieczorem. Teraz biorę 100 jednorazowo.