Jak tam dziewczynki ? Jak swieta ? Jak się czujecie ?
Ja niestety bez rewelacji - nerwica atakuje .
Bóle głowy , mrowienia w głowie , znowu lęk - dzisiaj się z nim obudziłam .
Myślałam ze swieta i spotkania rodzinne oderwą mnie od tego a tu jakby wręcz przeciwnie .
Choróbsko atakowało mnie cały czas i nie potrafiłam jakoś puścić tego lęku - blokowałam się , cały czas myślałam o nim , czekam kiedy nastąpi jakiś atak i mam za swoje . Jakoś nie umiałam się zrelaksować , odstawić na bok emocji .
Czasami tak ciężko bez leków - wcześniej człowiek wziął pigułkę i było ok. Jakoś to przetrwał , przewegetował ....