A silne masz objawy, czy takie do wytrzymania?
Masz dni, że czujesz się ok?
Ech... mam nadzieje, ze nie będą mi się nasilać... to moze jakoś dam radę...
Ja mam ucisk w głowie - wszystko sprowadza się do jednego - myśle tylko o guzie mózgu . Byłam ostatnio u neurologa , okulisty - badania ok , ale meczy mnie , że nie mogę teraz zrobić np tomografii żeby mieć potwierdzone czarno na białym , że jest ok .
Powtarzam sobie - to nerwica , ale jak to w nerwicy objawy somatyczne są , bo oczywiście cały czas o tym myśle , wiec są .
Nie mam jakiś silnych objawów - czuje ucisk i się od tego nakręcam i o tym myśle .
Mam dni , a nawet tygodnie , ze jest ok i nic mi nie dolega. A mam tez dni , ze jest ciężko i budzę się już z myślą , czy mnie dziś coś uciska , czy mam mrowienia czy nie . I to jest najgorsze - to nakręcanie się . Czekanie na atak , a wtedy człowiek jest nie do życia . Cały czas w stanie napięcia - czeka w gotowości .
Zawroty głowy tez przerobiłam - na samym początku , wiem co to znaczy - tomografia zrobiona , żebym według psychiatry się uspokoiła .
Później duszności , potykania serca - echo , ekg - też w porządku .
Laryngolog - uszy , rtg zatok . Rtg kręgosłupa szyjnego itd .
Aż w końcu leki i przeszło , ale jak widać nie przerobiłam nerwicy , bo po odstawieniu leków i stresie jaki wywołały krwawienia w ciąży powróciła .
Teraz znowu głowa [emoji17][emoji17][emoji17] i znowu guz .
To jest takie męczące i żenujące , ze czasami aż śmieszne [emoji846][emoji846][emoji846]
Kochana teraz widzę na swoim przykładzie , ze tylko praca nad sobą coś daje .
Mnie ratują nagrania - jakoś to do mnie dociera najbardziej . Przynajmniej na jakiś czas , ale później znowu wraca.
Techniki relaksacyjne - typu Schultz mnie usypia [emoji1][emoji1][emoji1]
A najbardziej pomaga chyba basen i woda - jakoś odpręża . Chociaż po basenie złapałam ostatnio infekcje , wiec jak nie urok to sra....[emoji3][emoji3][emoji3]
Wejdźmy już w nowy rok - może będzie lepszy i spokojniejszy .