reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Mam zupełnie podobnie... od dwóch dni lekkie lęki, zawroty głowy, dusznosci... Tez myślałam, że dzięki temu, że w święta ciągle coś się dzieje, nie będę o tym myślała ale niestety...

Może właśnie dlatego , że się za bardzo nastawiłyśmy na ten tłok i ruch i zajęcie a z tylu głowy miałyśmy cały czas myśli lekowe .
I dlatego nas zaatakowały ....
Czasami mam już tego dość , naprawdę
 
reklama
Może właśnie dlatego , że się za bardzo nastawiłyśmy na ten tłok i ruch i zajęcie a z tylu głowy miałyśmy cały czas myśli lekowe .
I dlatego nas zaatakowały ....
Czasami mam już tego dość , naprawdę
Ja tez... Czasami zastanawiam się, czy wytrwam tych kolejnych 20 tygodni bez leków...
U Ciebie jest ten plus, że masz jednak mniej tygodni do porodu ❤
Mam nadzieje, ze niebawem poczujemy się lepiej..
 
Ja tez... Czasami zastanawiam się, czy wytrwam tych kolejnych 20 tygodni bez leków...
U Ciebie jest ten plus, że masz jednak mniej tygodni do porodu [emoji173]
Mam nadzieje, ze niebawem poczujemy się lepiej..

Jestem zmęczona tymi objawami , jedno i to samo w kółko .
Ja tez czasami żałuje , że nie biorę leków , ale tak zdecydowałam i jakoś brnę dzień po dniu - chociaż bywa czasami naprawdę ciężko .
Ty 20 tygodni - ja 13 , ale pocieszę Cię , ze moje nawroty zaczęły się koło 18 tygodnia a jakoś dotrwałam do 27 .
Tylko to JAKOŚ to jest męczący czas .
 
Jestem zmęczona tymi objawami , jedno i to samo w kółko .
Ja tez czasami żałuje , że nie biorę leków , ale tak zdecydowałam i jakoś brnę dzień po dniu - chociaż bywa czasami naprawdę ciężko .
Ty 20 tygodni - ja 13 , ale pocieszę Cię , ze moje nawroty zaczęły się koło 18 tygodnia a jakoś dotrwałam do 27 .
Tylko to JAKOŚ to jest męczący czas .
A silne masz objawy, czy takie do wytrzymania?
Masz dni, że czujesz się ok?
Ech... mam nadzieje, ze nie będą mi się nasilać... to moze jakoś dam radę...
 
A silne masz objawy, czy takie do wytrzymania?
Masz dni, że czujesz się ok?
Ech... mam nadzieje, ze nie będą mi się nasilać... to moze jakoś dam radę...

Ja mam ucisk w głowie - wszystko sprowadza się do jednego - myśle tylko o guzie mózgu . Byłam ostatnio u neurologa , okulisty - badania ok , ale meczy mnie , że nie mogę teraz zrobić np tomografii żeby mieć potwierdzone czarno na białym , że jest ok .
Powtarzam sobie - to nerwica , ale jak to w nerwicy objawy somatyczne są , bo oczywiście cały czas o tym myśle , wiec są .
Nie mam jakiś silnych objawów - czuje ucisk i się od tego nakręcam i o tym myśle .
Mam dni , a nawet tygodnie , ze jest ok i nic mi nie dolega. A mam tez dni , ze jest ciężko i budzę się już z myślą , czy mnie dziś coś uciska , czy mam mrowienia czy nie . I to jest najgorsze - to nakręcanie się . Czekanie na atak , a wtedy człowiek jest nie do życia . Cały czas w stanie napięcia - czeka w gotowości .
Zawroty głowy tez przerobiłam - na samym początku , wiem co to znaczy - tomografia zrobiona , żebym według psychiatry się uspokoiła .
Później duszności , potykania serca - echo , ekg - też w porządku .
Laryngolog - uszy , rtg zatok . Rtg kręgosłupa szyjnego itd .
Aż w końcu leki i przeszło , ale jak widać nie przerobiłam nerwicy , bo po odstawieniu leków i stresie jaki wywołały krwawienia w ciąży powróciła .
Teraz znowu głowa [emoji17][emoji17][emoji17] i znowu guz .
To jest takie męczące i żenujące , ze czasami aż śmieszne [emoji846][emoji846][emoji846]
Kochana teraz widzę na swoim przykładzie , ze tylko praca nad sobą coś daje .
Mnie ratują nagrania - jakoś to do mnie dociera najbardziej . Przynajmniej na jakiś czas , ale później znowu wraca.
Techniki relaksacyjne - typu Schultz mnie usypia [emoji1][emoji1][emoji1]
A najbardziej pomaga chyba basen i woda - jakoś odpręża . Chociaż po basenie złapałam ostatnio infekcje , wiec jak nie urok to sra....[emoji3][emoji3][emoji3]
Wejdźmy już w nowy rok - może będzie lepszy i spokojniejszy .
 
Oliwka83 , asiakasia90 , Martynka90 , Klaudina12 - jak tam dziewczynki ? Wszystko ok ? Zapracowane ? Czy przeszły objawy ? I jest lepiej ?
Odezwijcie się , żebyśmy nie były same z Anipul , bo nam smutno [emoji3][emoji3][emoji3]
 
Ja mam ucisk w głowie - wszystko sprowadza się do jednego - myśle tylko o guzie mózgu . Byłam ostatnio u neurologa , okulisty - badania ok , ale meczy mnie , że nie mogę teraz zrobić np tomografii żeby mieć potwierdzone czarno na białym , że jest ok .
Powtarzam sobie - to nerwica , ale jak to w nerwicy objawy somatyczne są , bo oczywiście cały czas o tym myśle , wiec są .
Nie mam jakiś silnych objawów - czuje ucisk i się od tego nakręcam i o tym myśle .
Mam dni , a nawet tygodnie , ze jest ok i nic mi nie dolega. A mam tez dni , ze jest ciężko i budzę się już z myślą , czy mnie dziś coś uciska , czy mam mrowienia czy nie . I to jest najgorsze - to nakręcanie się . Czekanie na atak , a wtedy człowiek jest nie do życia . Cały czas w stanie napięcia - czeka w gotowości .
Zawroty głowy tez przerobiłam - na samym początku , wiem co to znaczy - tomografia zrobiona , żebym według psychiatry się uspokoiła .
Później duszności , potykania serca - echo , ekg - też w porządku .
Laryngolog - uszy , rtg zatok . Rtg kręgosłupa szyjnego itd .
Aż w końcu leki i przeszło , ale jak widać nie przerobiłam nerwicy , bo po odstawieniu leków i stresie jaki wywołały krwawienia w ciąży powróciła .
Teraz znowu głowa [emoji17][emoji17][emoji17] i znowu guz .
To jest takie męczące i żenujące , ze czasami aż śmieszne [emoji846][emoji846][emoji846]
Kochana teraz widzę na swoim przykładzie , ze tylko praca nad sobą coś daje .
Mnie ratują nagrania - jakoś to do mnie dociera najbardziej . Przynajmniej na jakiś czas , ale później znowu wraca.
Techniki relaksacyjne - typu Schultz mnie usypia [emoji1][emoji1][emoji1]
A najbardziej pomaga chyba basen i woda - jakoś odpręża . Chociaż po basenie złapałam ostatnio infekcje , wiec jak nie urok to sra....[emoji3][emoji3][emoji3]
Wejdźmy już w nowy rok - może będzie lepszy i spokojniejszy .
Ech... tak to jest... mnie znowu jak łapią lęki to od razu mam w głowie myśl, że zwariuje... i to też jest masakryczne dla mnie...
 
reklama
Do góry