reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Oleńka tylko czy te tabletki nie działają trochę jak placebo? Ja tak miałam w zeszłej ciąży
Nie potrafię Ci jednoznacznie odpowiedzieć, pewnie w jakimś stopniu jest tez jakieś uzależnienie psychiczne- nie fizyczne. W sensie taka świadomość ze cos mam, jakis wentyl bezpieczeństwa. Niestety po odstawieniu tabletek objawy wracają mi bardzo szybko a jak do nich wrócę to ustępują :/ zawsze sobie to tak tłumaczyłam ze lepszy taki lek na stałe niż faszerować się doraźnie xanaxem który niby szybko uzależnia. Ewna a Ty w poprzedniej ciąży brałaś jakis lek, a teraz nie, tak?
 
reklama
No i tu ja mogę się wypowiedzieć, bo choruje na padaczke i przyjmuje leki na stałe. I może was to zdziwi ale lek który przyjmuje ja nie ma praktycznie żadnego wpływu na ciąże, czy też wady rozwojowe u dziecka. Moja Pani neurolog pokazywała mi badania na temat tego leku, i ma on mniejsze statystyki niż przy zupełnie zdrowych kobietach nie przyjmujących żadnych leków. Tak więc z tym przyjmowaniem leków w czasie ciąży to trochę rozdmuchane jest. Jeśli przyjmując lek dobrze się czujesz, funkcjonujesz o wiele bardziej normalnie niż go nie przyjmując np to chyba rachunek jest prosty. Bardziej negatywnie na dziecko wpływają ciągły stres, niepokój czy twoje źle samopoczucie niż to że bierzesz jakiś lek.
 
No i tu ja mogę się wypowiedzieć, bo choruje na padaczke i przyjmuje leki na stałe. I może was to zdziwi ale lek który przyjmuje ja nie ma praktycznie żadnego wpływu na ciąże, czy też wady rozwojowe u dziecka. Moja Pani neurolog pokazywała mi badania na temat tego leku, i ma on mniejsze statystyki niż przy zupełnie zdrowych kobietach nie przyjmujących żadnych leków. Tak więc z tym przyjmowaniem leków w czasie ciąży to trochę rozdmuchane jest. Jeśli przyjmując lek dobrze się czujesz, funkcjonujesz o wiele bardziej normalnie niż go nie przyjmując np to chyba rachunek jest prosty. Bardziej negatywnie na dziecko wpływają ciągły stres, niepokój czy twoje źle samopoczucie niż to że bierzesz jakiś lek.
Sorki jeśli cos przeklamalam z tymi lekami na padaczkę. Po prostu kiedys wpadł mi w oczy jakis artykuł na ten temat gdy szukałam info o wpływie psychotropów na płód. I właśnie leki na padaczkę były podane również jako takie przy których jest jakieś ryzyko wad u płodu. Zapadło mi to w pamięć bo się podbudowałam ze kobiety maja różne problemy. Podobnie chyba sprawa wygląda z tymi na nadciśnienie, przecież nie można przestać ich przyjmować.
 
Jesteśmy po krzywej udało się cukrzycy nie ma a sama glukoza dla mnie pychota :) lęków brak od dwóch dni :) a co u Was dziewczyny
 
Dokładnie tak jest, ale wszystko zależy też od dawki którą się przyjmuje. Także oczywiście jeśli ktoś choruje na cokolwiek i przyjmuje leki w dużych dawkach, czy to na padaczkę, cukrzycę, nerwicę, nadciśnienie, czy serce, czy cokolwiek innego to wiadomo że to zawsze ma "jakiś" wpływ, ale tak naprawdę lekarze sami nie wiedzą jaki, ponieważ nikt nie przeprowadził dotychczas badań na kobietach w ciąży przyjmujących np. psychotropy o jakiś mega dużych dawkach - po 1 żadna kobieta by się na to nie zdecydowała, a po 2 żaden lekarz nie wziąłby za to odpowiedzialności - tak mi też kiedyś powiedziano. Dlatego zawsze wciskają nam, że nie brać i już, żeby mieć nas z głowy, i żeby "jakby co" to lekarz przecież mówił! Tak to niestety wygląda.
Ja dziś sama w domu jestem, i noc przedemną i już zaczynam świrować :( nie lubię zostawać sama, zawsze mam "wizję" że coś mi się stanie i nikt mi nie pomoże :(
 
Najgorsze co możesz zrobić to studiować internet! Potem dopiero się głupieje i wpada w panikę. Ja miałam wczoraj dzień z głowy, bolała mnie rana po cc, poczytałam neta i najgorsze rzeczy sobie nawkręcałam. Ryk że to powikłania i umre itp cały dzień ehh. Myślałam że ze mną lepiej już, a tu coś zaboli i też mi odbija nadal.
Angis trzymaj się! Będzie wszystko dobrze, nie bój się!!
Boje się tego porodu okropnie a do tego jak zaczna spadac mi hormony. Raz mialam depresje poporodowa po synku i tych wszystkich sytuacjach, do tego teraz ta ciaza leki, obawy, mysli ktore mialam. Boje sie ze wpadne w jakas depresje psychoze. Juz wszystko co najgorsze mam przed soba przed oczami;((( tak cholernie sie boje;(
 
Boje się tego porodu okropnie a do tego jak zaczna spadac mi hormony. Raz mialam depresje poporodowa po synku i tych wszystkich sytuacjach, do tego teraz ta ciaza leki, obawy, mysli ktore mialam. Boje sie ze wpadne w jakas depresje psychoze. Juz wszystko co najgorsze mam przed soba przed oczami;((( tak cholernie sie boje;(
Wiem, że się boisz, jesteś przerażona. Że w głowie układasz najczarniejsze scenariusze i najgorsze, że łatwiej Ci w nie uwierzyć niż w to, że wszystko będzie dobrze...wiem to, bo miałam tak samo! Też myślałam, że mnie na pewno spotka to co najgorsze, bo przecież kogoś musi... ale myśl inaczej. Wyczerpałaś limit nieszczęść, straciłaś Syna. Teraz już wszystko będzie dobrze, przetrwałaś całą ciążę, masz pod sercem zdrowe dziecko mimo tak trudnych początków w ciąży (choroba, zapalenie pęcherza, zęby leczone bez znieczulenia). Dałas radę i los nie może być tak okrutny żeby Cię skrzywdzić ponownie. Chciałabym wiedzieć jakich słów użyć żeby Cię wesprzeć, uspokoić...
Ja na prawdę wierzę w to, że nic złego nie stanie się ani Tobie ani Twojemu dziecku. A wszystkie tu na forum trzymamy mocno kciuki! Pomodlę się dziś do Anioła Stróża żeby czuwał nad Wami.
Wszystko będzie dobrze-powtarzaj to sobie aż uwierzysz.
 
Wiem, że się boisz, jesteś przerażona. Że w głowie układasz najczarniejsze scenariusze i najgorsze, że łatwiej Ci w nie uwierzyć niż w to, że wszystko będzie dobrze...wiem to, bo miałam tak samo! Też myślałam, że mnie na pewno spotka to co najgorsze, bo przecież kogoś musi... ale myśl inaczej. Wyczerpałaś limit nieszczęść, straciłaś Syna. Teraz już wszystko będzie dobrze, przetrwałaś całą ciążę, masz pod sercem zdrowe dziecko mimo tak trudnych początków w ciąży (choroba, zapalenie pęcherza, zęby leczone bez znieczulenia). Dałas radę i los nie może być tak okrutny żeby Cię skrzywdzić ponownie. Chciałabym wiedzieć jakich słów użyć żeby Cię wesprzeć, uspokoić...
Ja na prawdę wierzę w to, że nic złego nie stanie się ani Tobie ani Twojemu dziecku. A wszystkie tu na forum trzymamy mocno kciuki! Pomodlę się dziś do Anioła Stróża żeby czuwał nad Wami.
Wszystko będzie dobrze-powtarzaj to sobie aż uwierzysz.

Pewnie że trzymamy. A co do późniejszej depresji. Weźmiesz leki jak będzie trzeba. Potem już przecież nie ma problemu.
 
Oleńka jakbym siebie widziała w poprzedniej ciąży:yes:. Też odstawiłam tabletki powiedzmy na 2 dni zaczęło mi się COŚ dziać i z powrotem do tabletek. I o dziwo skutkowały od razu. Wtedy lekarz mi powiedział że one tak nie działają i kazał całkiem odstawić. Pomeczylam się tydzień może dwa i ... cudowne uzdrowienie. W tej ciąży jak się tylko dowiedziałam to od razu odstawiłam. Raz jest lepiej raz gorzej. Może to hormony?
Uważam że powinnaś się zdecydować albo bierzesz cały czas albo odstawiasz.
 
reklama
Marta zazdroszczę pięknej krzywej. Ja już wstrzykuje sobie insulinę na noc i 4x dziennie. Okropieństwo. Przed chwilą wróciłam ze sklepu a byłam z najmłodsza córka, stoję przy ladzie i czuję że mi słabo jakieś małe mroczki przed oczami i myślę sobie że zaraz zemdleje. I walka żeby tylko nie dać się napadowi paniki. I nawet nie wiem jak wróciłam do domu, a prowadziłam samochód. Zakupy rzuciłam i leżę i nie wiem. :sad: źle się czuje. Słabo mi. Serce wali jak szalone. Ech kiedy się to skończy? Mam nadzieję że po porodzie będzie lepiej
 
Do góry