Zani2407
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Sierpień 2018
- Postów
- 8 109
Hej przypadkowo trafiłam na ten wątek i jestem w szoku że tyle Was męczy się z nerwicą podobnie jak ja.
Tyle że ja jestem sama dla siebie psychologiem i jakoś ciągne ale są okresy ze mnie to przerasta. Tak jakbym nie miała ataków tych leków cały czas czasami mam wrażenie że nic mi nie dolega ale potem znowu mam spadek I już byłam gotowa szukać terapii online bo mieszkam za granicą i jednak wolałabym swobodnie porozmawiać z terapeutą. Jeden z ostatnich ataków co miałam to był w czasie drugiej ciąży. Teraz jest cisza i mam nadzieję że długo tak będzie. Ta choroba wyniszcza mnie od środka. Boję się cieszyć z życia bo żeby nie zapeszyc. Moja mama uważa że ciągle się martwię ale dla niej to nic bo chyba nie ma pojęcia że nie umiem inaczej.
Pozdrawiam i trzymajcie się
Tyle że ja jestem sama dla siebie psychologiem i jakoś ciągne ale są okresy ze mnie to przerasta. Tak jakbym nie miała ataków tych leków cały czas czasami mam wrażenie że nic mi nie dolega ale potem znowu mam spadek I już byłam gotowa szukać terapii online bo mieszkam za granicą i jednak wolałabym swobodnie porozmawiać z terapeutą. Jeden z ostatnich ataków co miałam to był w czasie drugiej ciąży. Teraz jest cisza i mam nadzieję że długo tak będzie. Ta choroba wyniszcza mnie od środka. Boję się cieszyć z życia bo żeby nie zapeszyc. Moja mama uważa że ciągle się martwię ale dla niej to nic bo chyba nie ma pojęcia że nie umiem inaczej.
Pozdrawiam i trzymajcie się