reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

No tak samo, największy atak miałam jakoś od świat do sylwestra mieliśmy w tym czasie wypadek samochodowy, mój młody uderzył mocno głową w płytki podłogowe, i zachorowało sny we 3 ja mąż i syn niespełna 5 letni miał gorączkę nie do zbicia 39.5, mąż też chory pomagać nie chciał bo źle się czul, a ja nie dość że chora to brzuch bolał z kaszlu... Ahh wkręciła. SB że 2019 nie dożyjemy albo urodzę i umrę przy porodzie, albo coś synowi się stanie no dramat... A teraz też się boje, że wyjmą małego j vs miał zespól Downa, lub, że nie będzie płakać lub, że ja dostanę krwotok jnosieroce dwójkę dzieci, ciągle łażę i ryczę po mezu, jak sienrpnaie robi go sprawdzam, kąpał syna i wytarł go brudnym ręcznikiem ( od psa...) to myślałam, że go zabije... Bo mam w glowie, że jak umrę przy porodzie to on SB nie poradzi z dziećmi i będą brudne i głodne :( najbardziej się martwię o starszego jkabh on to przezyl, że matka zmarła jest tak głupi za mną, że szok... Najbardziej o tym myślę i płacze jak SB wyobrażam, że mąż mu mówi, że mama poszła do nieba i młody płacze za mną... Znowu płacze bo SB wyobraziłam :(

Powiem Ci ze mamy ten sam problem. Ja sobie mysle ze nie chce umierac, ze chce jeszcze zostac na tym swiecie... ze chce wrocic do domu. Patrze na rzeczy w lazience i mysle sobie ze to wszystko moze zostac po mnie. To jest strasznie co pisze az mi lzy staja w oczach.. ja nie wiem kobiety idac na porod to ciesza sie ze cesarki beda miec ze zaraz zobacza swoje dzieci, a ja jedyne co widze to czarne scenariusze i placz. Albo ze cos sie wydarzy bo nie moze byc dobrze, ze napewno jesli jakims cudem my wyjdziemy cali i zdrowi to niebawem nadejdzie jakas tragedia... nie wiem jak sobie z tym poradzic. Boje sie ze dostane ataku paniki, ze poda mi anestezjolog znieczulenie i zemdleje, bo trafi tam gdzie nie trzeba. albo lezac nie bede wstanie opanowac stresu lub urwie mi sie film podczas albo zejdzie znieczulenie i dostane jakiegos zatoru czy kij wie czego. Nie znosze tej nerwicy!!! ja juz nie wiem jak sobie z tym poradzic czuje sie jak jakas wariatka. Moja psycholog mowi ze to trauma, ze ptsd mi sie wlaczylo na nowo... i ze sama siebie strasze.
 
reklama
Jestem w szpitalu bo mnie męczyły wymioty na sam widok jedzenia...i nie dało nic do buzi włożyć....wcześniej miałam dwa ataki które trwały kilka dni i przechodziły a teraz trzyma mnie od świąt i już nie dawałam rady.....
 
Jestem w szpitalu bo mnie męczyły wymioty na sam widok jedzenia...i nie dało nic do buzi włożyć....wcześniej miałam dwa ataki które trwały kilka dni i przechodziły a teraz trzyma mnie od świąt i już nie dawałam rady.....

Trzymaj sie tam, wspolczuje Ci ja to na sama mysl o szpitalach to dostaje palpitacji... nie znosze tego miejsca. Ale mam nadzieje ze tam chociaz Ci pomoga i opanuja troche te dolegliwosci... pamietam ze mnie kiedys iles lat temu jak bylam wogole z inna dolegliwoscia to szpital troche pomagal czulam sie bezpiecznie jednak porod skutecznie to zmienil...
 
Powiem Ci ze mamy ten sam problem. Ja sobie mysle ze nie chce umierac, ze chce jeszcze zostac na tym swiecie... ze chce wrocic do domu. Patrze na rzeczy w lazience i mysle sobie ze to wszystko moze zostac po mnie. To jest strasznie co pisze az mi lzy staja w oczach.. ja nie wiem kobiety idac na porod to ciesza sie ze cesarki beda miec ze zaraz zobacza swoje dzieci, a ja jedyne co widze to czarne scenariusze i placz. Albo ze cos sie wydarzy bo nie moze byc dobrze, ze napewno jesli jakims cudem my wyjdziemy cali i zdrowi to niebawem nadejdzie jakas tragedia... nie wiem jak sobie z tym poradzic. Boje sie ze dostane ataku paniki, ze poda mi anestezjolog znieczulenie i zemdleje, bo trafi tam gdzie nie trzeba. albo lezac nie bede wstanie opanowac stresu lub urwie mi sie film podczas albo zejdzie znieczulenie i dostane jakiegos zatoru czy kij wie czego. Nie znosze tej nerwicy!!! ja juz nie wiem jak sobie z tym poradzic czuje sie jak jakas wariatka. Moja psycholog mowi ze to trauma, ze ptsd mi sie wlaczylo na nowo... i ze sama siebie strasze.
No ja mam tak samo, same czarne scenariusze zator oto też o tym myślę teraz mnie nogi bolą jak śpię to już SB wkręcam że już mi krew nie dochodzi do tych nóg itp, paranoja po prostu, ja też się z dziecka nie mam kiedy cieszyć, a jak znajomi mi życza powodzenia to mówię dzięki byle przeżyje itp :/ świr normalnie ja mam tak samo kupiłam sobie spodnie dresowe do szpitala klapki koszule itp i sobie myślę czy w ogóle zdążę to zalozyc itp :o
 
Bzikula trzymaj się. Będzie dobrze.

Co do reszty dziewczyn. Ufff... Już myślałam że jestem sama z tymi myślami o nieudanym porodzie i śmierci. U mnie to jest jest 4 ciąża i na samą myśl że mąż zostałby sam z 4 dzieci to aż mnie ściska w klatce.
 
Coś tam wciskam.....zupę mleczną na śniadanie i zupę z obiadu....jakiś sok czasami banana albo jabłko.....
No to super tak dalej wazne, że jesz :) to bardzo dużo dla dzieczka widzisz jaką dzielna jesteś :) dasz radę tylko uciekaj ze szpitala żeby tam czegoś nie złapać :o ja złapałam bakterie w szpitalh kiedyś ... :/ A w domku będzie Ci na pewno lepiej. Pozdrawiam :*
 
reklama
Do góry