Edzik, doskonale Cię rozumiem.
Teraz tak się stresujesz bo czeka Cię duża zmiana-5 tyg. bez męża. Ale za kilka dni troszkę przywykniesz do tej sytuacji, jakoś się poukłada. A masz blisko siebie kogoś z rodziny, gdzie mogłabyś chodzić? Rodzice, rodzeństwo, babcia?
Jako mama synka radzisz sobie, masz już doświadczenie, wiesz czym się to "je"- będzie ok. Pomyśl że jestem bardziej przerażona od Ciebie- mam 37 lat, wszystko od lat poukładane i teraz dziecko pierwsze w drodze. Tym bardziej boję się jak dam radę, boję się tej odpowiedzialności i ogólnie wszystkiego!
Mąż już pojechał czy pożegnanie dopiero przed Wami?