Myślę, że w Polsce też dużo kobiet bierze leki, ale mało która się do tego przyznaje. Czasem pewnie nawet nic nie mówią lekarzowi o tym bo się boją że będę musiały odstawić leki, albo wstydzą się. Szkoda, że nie ma jasnych wytycznych dla takich kobiet jak my. Byłoby o wiele łatwiej. Fundacja rodzić po ludzku dwa lata temu zrobiła konferencje dotycząca tego tematu. Na stronie są materiały, ale mam wrażenie, że lekarze albo nie widzą problemu albo nie chcą go widzieć. Nie ma współpracy między ginekologiem a psychiatrą.
mój lekarz powiedziała że obecnie ciąża zamyka drogę psychiatrom. NIe ma oficjalnych standardów więc oni się boją bo prokurator nie będzie patrzył na to, że oni chcieli pomóc. I choć wiedzą i czują że powinni leczyć to w większosći tego nie robią z obaw o pozew. Bo wyobraźmy sobie sytuację kiedy dziecko rodzi się z wadą, wcale nie wynikającą z brania leków, a kobieta poda psychiatrę do sądu, że dał jej leki to co wtedy?