Sardnas.....trzymam kciuki...kochana....to minie...bo to nerwy są...Dostałam takie ataku że mąż mnie do szpitala zawiózł .... Wymiotowalam , i nie umiem oddychać , tak źle jeszcze nigdy nie było ....
reklama
Ostatnio tez miałam taki atak z odruchem wymiotnym i myślałam ze go nie opanuje ale się udalo. Moja pierwsza mysl byla ze pojade do szpitala ale czy oni tam pomoga? Jak Ci pomogli? Już lepiej. Jesteś na końcówce tyle przetrwalas ze na pewno dasz radę. ☺Dostałam takie ataku że mąż mnie do szpitala zawiózł .... Wymiotowalam , i nie umiem oddychać , tak źle jeszcze nigdy nie było ....
Kinia a w jaki sposób poradziłaś sobie z tym?...Ostatnio tez miałam taki atak z odruchem wymiotnym i myślałam ze go nie opanuje ale się udalo. Moja pierwsza mysl byla ze pojade do szpitala ale czy oni tam pomoga? Jak Ci pomogli? Już lepiej. Jesteś na końcówce tyle przetrwalas ze na pewno dasz radę. ☺
Powiem szczerze ze nawet nie wiem. Zaczęłam sobie mówić ze glupia jestem wkrecam sobie spacerowalam po mieszkaniu w ta i z powrotem, napisałem do męża smsa ze mam atak jakoś mnie uspokoił. Ale teraz od wczoraj mam świeczki w oczach ciągle z wyrzutami ze jestem chora i ze nie ciesze sie chwilowa z tego co mam ze wszystko psuje i denerwuje dzidziusia. Wytrzymałam 20 tyg w spokju az musiało mnie cholerstwo dopaść...Kinia a w jaki sposób poradziłaś sobie z tym?...
Dziewczyny. Ja jestem nienormalna. Chcialam isc z synem na druga strone ulicy pokazac mu szkole... pod sama szkola nogo z waty, szumienie w uszach, zakrecilo mi sie w glowie, rece mokre cale i uciekalam do domu. Nie weszlam tam nie umialam. Teraz stoje pod blokiem jak psychol jakis. 5 minut trzeba zeby pokazac dziecku szkole a ja nie umiem wyjsc. Jestem nienormalna... nie chce wychodzic z tego domu
Połóż sie na łóżko zrób 5 głębokich wdechów....powoli.....powoli.....zrób po tym wizualizację że idziesz.....powoli oddychasz.....i nic nie dzieje sie....nic niepokojącego.....poleż chwilę.....uspokój się ok 30 min....XE...wstań po tym powoli....i do dzieła czyli do wyjścia....ale zaprojektuj to w swojej głowie...nawet zapisz na kartce ...XE trzymaj się kobieto...siłe masz w sobie:-)Dziewczyny. Ja jestem nienormalna. Chcialam isc z synem na druga strone ulicy pokazac mu szkole... pod sama szkola nogo z waty, szumienie w uszach, zakrecilo mi sie w glowie, rece mokre cale i uciekalam do domu. Nie weszlam tam nie umialam. Teraz stoje pod blokiem jak psychol jakis. 5 minut trzeba zeby pokazac dziecku szkole a ja nie umiem wyjsc. Jestem nienormalna... nie chce wychodzic z tego domu
Popłakałam się. Czuję się jak totalny przegryw. Całe wakacje mu obiecałam, że pokaże mu szkołę. Moje dziecko co ma autyzm nie bało się tam wejść a ja nie potrafiłam. Uciekałam jak nienormalna do domu. Nie chce mi się żyć.Jestem żałosna. Nie umiem z tym walczyć, nie chcę stąd wychodzić.
XE.... nie jesteś żałosna ale jak zaraz nie weżmiesz sprawy w swoje ręce i będziesz panikować to nic z tego nie będzie....bierz sie za wyciszenie i popróbuj...WYJDZIECIE DO SZKOŁY:-)Popłakałam się. Czuję się jak totalny przegryw. Całe wakacje mu obiecałam, że pokaże mu szkołę. Moje dziecko co ma autyzm nie bało się tam wejść a ja nie potrafiłam. Uciekałam jak nienormalna do domu. Nie chce mi się żyć.Jestem żałosna. Nie umiem z tym walczyć, nie chcę stąd wychodzić.
Nie wyjdę ja to teraz już wręcz dostałam histerii. Ja nie wiem jak ja to dziecko mam w poniedziałek odprowadzić. Nie odprowadzę go. Mnie powinni zamknąć w psychiatryku. Boże święty ta szkoła jest po drugiej stronie ulicy ... szukam psychiatry jak najszybciej
reklama
Wystraszona29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2018
- Postów
- 379
Kochana lepiej Ci? Panika minęła?Nie wyjdę ja to teraz już wręcz dostałam histerii. Ja nie wiem jak ja to dziecko mam w poniedziałek odprowadzić. Nie odprowadzę go. Mnie powinni zamknąć w psychiatryku. Boże święty ta szkoła jest po drugiej stronie ulicy ... szukam psychiatry jak najszybciej
Na prawdę znajdź lekarza, da Ci leki i Twoje życie się zmieni. Jesteś silna, ale nawet najsilniejsi czasem mają gorsze chwile i potrzebują pomocy. Idź do lekarza i pozwól sobie pomóc dla swoich dzieci. Będzie dobrze!
Podziel się: