Ja dziewczyny mam dzis zalamke. Stres od rana nie wiadomo z jakiego powodu...
chyba dzis mam ogolny zal do siebie ze mam takie problemy, i ze sa irracjonalne, czuje sie jak wariatka, bardzo smuci mnie ze przez nerwice i problemy psychiczne nie moge coeszyc sie z zycia tak jakbym chciala :/
Jutro jest impreza bliskiego znajomego mojego partnera, bedzie cala rodzina, to sa jego 80 urodziny, wymigalam sie z niej dziewczyny pod oretekstem ze sie zle czuje a teraz zla jestem ze on idzie a ja nie ide
Bardzo chcialabym pojsc ale bez lekow najczesciej dostaje ataku paniki wsrod tylu ludzi ktorych na dodatek nie znam - drze szybko oddycham i zeby to ukryc jestem raczej gburowata
do tego pewnie tak latalyby mi rece ze nie moglabym nic wsadzic do buzi a co dopiero przelknac...
Po takich sytuacjacj mam zal do siebie i rozpamietuje bojac sie ze ludzie wzieli mnie za wariatke
A teraz z kolei mam zal ze nie ide z tego powodu i ze on idzie sam i ze jedyem wariatka
Nie chce brac lekow bo to dopiero 11 tydz a i tak w kolejny weekend 23.06 bede musiala wziac bo mam impreze zaplanowana z ktorej sie nie wymigam
Czy ktoras z was tak miewa? Ja tak naprawde dwa razy bylam u psychiatry i od stycznia mialam taka lekka psyxhoterapie online i igolnie nie czuje poprawy... jak z tym zyc? I czy to sie naprawde da wyleczyc...